Aktualizacja strony została wstrzymana

Ekipa „German Death Camps” zatrzymana przez niemiecką policję. „Kazali opuścić miasto”

Członkowie akcji „German Death Camps” prezentowali wielki baner swojej akcji pod siedzibą główną stacji ZDF w Moguncji. Dwukrotnie zostali zatrzymani przez niemieckich policjantów, którzy przeszukali samochód ciągnący baner i grożąc Polakom kazali im opuścić miasto.

Ekipa akcji „German Death Camps” udała się do Niemiec ze specjalnym banerem, by zwrócić uwagę na kłamliwe informacje nt. „polskich obozów zagłady”, które pojawiają się w zagranicznych mediach. W tym również w Niemieckich. Symbolem stała się postawa tamtejszej stacji telewizyjnej ZDF, która mimo wyroku sądu próbowała uchylić się od przeprosin i sprostowania nieprawdziwej informacji.

Dziś wczesnym popołudniem aktywiści pojawili się pod siedzibą główną stacji ZDF w Moguncji z samochodem prezentującym wielki baner akcji, z napisem „Obozy zagłady były niemieckie, nie nazistowskie. ZDF przeproście”.

Niedługo później na stronie facebookowej akcji pojawiła się informacja, że jej uczestnicy zostali zatrzymani przez niemiecką policję:

– Chłopaków w busie złapała niemiecka policja. Przeszukali ich dokładnie i sprawdzili samochód. Nie mieli się do czego przyczepić więc puścili dalej i kazali opuścić miasto grożąc bliżej nieokreślonymi konsekwencjami. Oczywiście nikt miasta nie zamierza opuszczać.

Jednak ok. 30 minut później samochód „GDC” ponownie został zatrzymany. Po parudziesięciu minutach policja wypuściła samochód z wielkim billboardem.

Facebook.com / Kresy.pl

Za: Kresy.pl (02 lutego 2017)


Kłopoty organizatorów akcji „German Death Camps”. Niemiecka policja zatrzymała billboard

Kłopoty organizatorów akcji „German Death Camps”. Niemiecka policja zatrzymała billboard

Źródło: Facebook/German Death Camps

Organizatorzy akcji przypominającej Niemcom, że to właśnie oni, a nie Polacy, stworzyli w okupowanej Europie podczas II Wojny Światowej sieć obozów zagłady, napotkali w swoich działaniach na trudności. Facebookowy profil „German Death Camps” (pl. niemieckie obozy śmierci) informuje, że samochód z billboardem był kilkukrotnie zatrzymywany przez niemiecką policję. Obecnie stworzony przez funkcjonariuszy problem ustał. Czy na stałe?

„Nasz bus został właśnie zatrzymany przez niemiecką policję. Zaraz podamy więcej informacji” – napisali w czwartkowe popołudnie administratorzy profilu „German Death Camps” na Facebooku. Był to pierwszy wpis dotyczący trudności akcji na terenie Niemiec.

„Chłopaków w busie złapała niemiecka policja. Przeszukali ich dokładnie i sprawdzili samochód. Nie mieli się do czego przyczepić więc puścili dalej i kazali opuścić miasto grożąc bliżej nieokreślonymi konsekwencjami. Oczywiście nikt miasta nie zamierza opuszczać” – wyjaśniali godzinę później.

Rychło po umieszczeniu tego wpisu na Facebooku pojawiła się kolejna informacja. Twórcy akcji „German Death Camps” znów zostali zatrzymani. Jak dodali, na miejscu pojawił się korespondent TVP Info w RFN, Cezary Gmyz. Miał on pomagać wyjaśniać sprawę z funkcjonariuszami.

Zgodnie z najświeższymi doniesieniami „policja wypuściła już billboard na wolność!”.

O ewentualnych kolejnych problemach Polaków przypominających Niemcom, kto dokonał Holokaustu, będziemy informowali na bieżąco.

Mobilny billboard z napisem „Death Camps Were Nazi German” wyruszył w środę z Wrocławia do Niemiec, Belgii i Wielkiej Brytanii. Akcja ta stanowi kolejny etap protestu zorganizowanego przez polskich internautów przeciwko używaniu przez zagraniczne media sformułowania „polskiej obozy koncentracyjne”.

Źródło: FB, PCh24.pl

MWł

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2017-02-02)


Skip to content