Aktualizacja strony została wstrzymana

Waszczykowski zszokowany działaniami Ukrainy wobec prezydenta Przemyśla

Minister spraw zagranicznych Polskie w wywiadzie dla portalu RBK-Ukraina twierdził, że nie rozumie przyczyn wydania zakazu wjazdu na terytorium Ukrainy dla prezydenta Przemyśla Chomy

Prezydent Przemyśla Robert Choma dowiedział się o nałożonym na niego przez władze Ukrainy zakazie wjazdu 17 stycznia, gry próbował przekroczyć jedno z przejść granicznych. Za zakazem stoi Służba Bezpieczeństwa Ukrainy, która ocenia, że Choma prowadzi „działalność szkodzącą Ukrainie” i w celu „zabezpieczenia bezpieczeństwa państwa”. Jeszcze tego samego dnia rzeczniczka Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP deklarowała, że podjęło ono działania na rzecz „wyjaśnienia” sprawy.

Najwyraźniej nic o tym nie wie szef naszej dyplomacji. Przebywający na szczycie w Davos Witold Waszczykowski udzielił wywiadu portalowi RBK-Ukraina. Odnosząc się do ukraińskiego zakazu wjazdu dla Chomy stwierdził – „Absolutnie nie rozumiemy, było to dla nas ogromnym szokiem, dlaczego postąpiono w taki sposób z prezydentem miasta, położonego przy granicy ukraińsko-polskiej”. Jak ocenił – „Jest to nieprzyjazny krok. Prosimy ministerstwo [spraw zagranicznych Ukrainy] o wyjaśnienie tej sytuacji. W ciągu ostatnich 25 lat nie było takiego zdarzenia i żaden ukraiński polityk nie był zatrzymywany na granicy z Polską”. Szef polskiej dyplomacji jeszcze raz podkreślił, że oczekuje „odpowiedzi na pytanie, dlaczego prezydent Przemyśla został zatrzymany na granicy i dlaczego nie pozwolono mu na wjazd na Ukrainę”.

Do prósby o wyjaśnienie sytuacji Waszczykowski dodał deklarację, że stosunki polsko-ukraińskie układają się znakomicie – „Miesiąc temu była wizyta prezydenta Petra Poroszenki w Polsce, rozmawialiśmy z nim, przyłączyło się kilku ministrów, pierwszy wicepremier, minister obrony. Był to dialog na bardzo wysokim poziomie. Polacy są po stronie Ukrainy”.

wpolityce.pl/kresy.pl

Za: Kresy.pl (19 stycznia 2017)

 


 

KOMENTARZ BIBUŁY: Jeśli obecny Minister Spraw Zagranicznych jest zaskoczony postawą władz ukraińskich, to albo jest – mówiąc delikatnie – nierozgarnięty, albo dalej przymyka oczy i kuli uszy na szerzącą się banderowską butę, która dzisiaj objawia się na razie dyplomatycznymi deklaracjami, ale przecież to tylko zagrywka przed frontalnym atakiem. Gdy ktoś nie jest w stanie rozpoznać po ruchach ciała wściekłego psa, ten nie powinien go głaskać. Tak samo ktoś kto kieruje polityką zagraniczną nie potrafi zauważyć, że jego interlokutor kłamie, mąci i manipuluje, ten nie powinien w ogóle angażować się w politykę. Bo brunatne podniebienia będą kąsać.

 


 

Prezydent Przemyśla, Robert Choma: Nie będzie zgody na chorą ideologię

Robert Choma skomentował w wywiadzie pięcioletni zakaz wjazdu na Ukrainę jaki otrzymał od SBU.

Robert Choma udzielił wywiadu portalowi prawy.pl w którym nazwał wydanie mu zakazu wjazdu na Ukrainę przez SBU strzałem sobie w kolano. Prezydent Przemyśla zaznacza, że nie ma żadnych wyjaśnień co do tej decyzji. Otrzymał jedynie krótką informację Służby Granicznej Ukrainy, która powołuje się na Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy, nazywającej Chomę osobę niebezpieczną dla ukraińskiego państwa.

Prezydent Przemyśla stwierdził, że gdyby nie powaga zarzutów, wyśmiałby je. Zauważy jednak, że nie jest to żart. Jak zaznacza Robert Choma: Chodzi o rzeczywistość, która pokazuje, że 14 lat mojej pracy i działań (za jakie płaciłem w kolejnych wyborach samorządowych i byłem postrzegany jako Ukrainiec, albo co najmniej ukrainofil) poniosło całkowitą klęskę. Podkreślam to wszystko – 14 lat zasypywania rowów, zarówno tu w Przemyślu, jak i na Ukrainie, wraz z pięcioma miastami partnerskimi.

Robert Choma zaznacza i wymienia wspólnie zrealizowane projekty i zauważa, że wszystkie te przyjacielskie gesty nie znaczą dla strony ukraińskiej nic. Jak dodaje, dla Ukraińców pewne działania, lub incydenty z ostatniego okresu mają dla nich większe znaczenie. Zauważa, że osoby które zadecydowały o zakazie wjazdu chciały motywować do stawiania znaku równości między neobanderyzmem, a ukraińskością. Ma zmuszać do twierdzeń z serii, że w przeszłości nic się nie stało, „nie zadrażniajmy relacji polsko-ukraińskich”, to jest „wbrew polskim interesom”, to „wszystko służy Moskwie”. A my Polacy musimy jedynie dalej ze swojej strony dążyć do ruchu bezwizowego, czy do finansowania inwestycji na Ukrainie.

Prezydent Przemyśla dodaje: Raz jeszcze podkreślę decyzję taką podjęto nie mając rzeczywistych argumentów, przemawiających za, a posługując się najwyżej manipulacjami. Mnie zaś, nie znając inicjatora takiej kampanii trudno to komentować. Trudno mi też z drugiej strony emocjonalnie do tego nie podchodzić, ale staram się podchodzić na chłodno. Nie zawsze się da. To są lata mojej pracy i politycznej zapłaty, którą otrzymałem.

Samorządowec dodaje I proszę sobie wyobrazić, że wczoraj, już po zawróceniu mnie z granicy dzwoni do mnie mer Lwowa. A dzwoni z prośbą czy bym mu nie pomógł w rozwiązaniu problemu śmieci we Lwowie, bo państwo ukraińskie się tym – jak mówił nie zajmuje. I dzwoni właśnie do mnie (!).

Robert Choma zauważa również sposoby działania Ukraińców w Polsce – wskazuje na sprawę ukraińskiego tygodnika „Nasze słowo”, finansowanego przez Polskę. Wskazuje na to, że na jego łamach publikowane są wciąż paszkwile na Polskę, chociaż z różnym odcieniem i z różnym natężeniem.

Prezydent Przemyśla podsumowywując stwierdza, że chociaż nie akcetuje decyzji nie będzie starał się o jej odwołanie, bo nie jestem ani agentem Moskwy, ani przemytnikiem. Mogę się ponoć odwołać do sądu na Ukrainie, albo do urzędu granicznego w Mościskach. Nie uczynię tego. Oczekuję jedynie na rzetelne wyjaśnienie tej sytuacji. […] To jest jednak być może przestroga dla innych: „Uważajcie na swój język, bo was również może spotkać coś podobnego”. A chodzi nie o język nienawiści, ale taki, który mówi prawdę i się o nią dopomina.

kresy.pl / prawy.pl

Za: Kresy.pl (19 stycznia 2017)

 


 

Za: K

Skip to content