Aktualizacja strony została wstrzymana

Sieć Alma bankrutem (szef Mazgaj w rejestrach to TW „Barbara”)

Najpierw PO, dziś Nowoczesna

Trwa konflikt w sprawie niezapłaconych wynagrodzeń w sieci supermarketów spożywczych Alma – zarówno pracownikom, jak i pracownikom jej kontrahentów firm zewnętrznych, w tym spółki świadczącej usługi ochrony. Nie dostają oni od kilku miesięcy zaległych wynagrodzeń i mogą zostać bez środków do życia na Boże Narodzenie.

Jak już informowaliśmy, w związku z przeżywanymi problemami finansowymi, sieć 20 września wystąpiła do sądu o ogłoszenie swej upadłości, która miałaby objąć likwidację majątku.

Przypomnijmy także, iż właścicielem sieci jest Jerzy Mazgaj, w PRL zarejestrowany w 1986 r. jako tajny współpracownik kontrwywiadu SB o ps. Barbara (on sam się do tego nie przyznaje).

Według krakowskiego „Dziennika Polskiego” m.in. pracownicy zamkniętego w październiku marketu Alma w Krakowie przy ul. Szaflarskiej od prawie trzech miesięcy nie mogą doprosić się należnych im pieniędzy. Jednak sąd, do którego sieć złożyła wniosek o upadłość, nie zajął się jeszcze sprawą i do tego czasu konta spółki są zablokowane.

Jednocześnie z informacji od Prokuratury Rejonowej Kraków Śródmieście wynika, że „po uprzednim złożeniu zawiadomienia przez poszkodowanych” – wszczęła ona śledztwo ws. „doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem [spółki] City Ochrona w celu osiągnięcia korzyści majątkowej poprzez wprowadzenie w błąd co do zamiaru i możliwości zapłaty za usługi stanowiące mienie znacznej wartości o łącznej kwocie 499,2 tys. zł od lipca do sierpnia 2016 r.”.

Firma ta, świadcząca usługi ochrony na rzecz sieci Alma, była jednym z kilku jej kontrahentów, którzy złożyli analogiczne zawiadomienia do krajowskiej prokuratury. Jeszcze na początku października Polskie Stowarzyszenie Pracowników Ochrony (PSPO) zwróciło się do zarządu sieci Alma z apelem o dokonanie zaległej płatności na rzecz firmy City Ochrona. Już wtedy zaległości w wypłatach dotyczyły trzech miesięcy wobec grupy ponad 140 pracowników firmy.

W grudniu Sąd Rejonowy dla Krakowa Śródmieścia wydał postanowienie o otwarciu postępowania sanacyjnego spółki. Jednocześnie sąd postanowił o oddaleniu rozpoznawanych łącznie wniosków o upadłość spółki.

[Źródło:] 20.12.2016 http://niezalezna.pl/91044-na-swieta-bez-pensji-znana-firma-szef-w-rejestrach-tw-barbara-bankrutem

Za: Strona prof. Mirosława Dakowskiego (21.12.2016)

 


 

Biznes w służbie polityki. Jak TW „Barbara” do Monako uciekał

Dzielny ormowiec…

Jerzy Mazgaj, właściciel delikatesów Alma, jest jednym z pierwszych biznesmenów, który publicznie zaatakował prezydenta Andrzeja Dudę, a później rząd Beaty Szydło. Ostatnio – za ustawę o podatku dotyczącym sklepów. Wcześniej, po wygranej Andrzeja Dudy na urząd Prezydenta RP, zapowiadał wyjazd z Polski na stałe do swojej rezydencji w Monako. Mazgaj – według rankingu tygodnika  „Wprost” – jeden z najbogatszych Polaków, przed laty został zarejestrowany jako tajny współpracownik Służby Bezpieczeństwa o ps. Barbara – pisze Dorota Kania w najnowszym numerze tygodnika „Gazeta Polska”. Sam Mazgaj zaprzecza współpracy z bezpieką.

Gdy we wrześniu 2013 r. w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” Jarosław Kaczyński powiedział: „biznes to często przystań dla ludzi z PRL-u”, rozpętała się burza. Z ostrą krytyką ruszyli politycy rządzącej wówczas koalicji PO-PSL i sprzyjający im dziennikarze. Ówczesny szef klubu PO Rafał Grupiński stwierdził, że Kaczyński „wraca do swoich obsesji z czasów PRL”, a Tomasz Sekielski (dziś dziennikarz telewizji publicznej) w TOK FM mówił: „Boże, miej nas w opiece. Nadchodzi kolejna rewolucja moralna”.
 
Fakty są jednak bezlitosne – wielki biznes III RP ma związek ze służbami specjalnymi PRL, a Jerzy Mazgaj jest tego przykładem. Felietonista „Gazety Wyborczej”, tygodnika „Newsweek” i portalu Tomasza Lisa wypowiada się w mediach jako przedstawiciel biznesu, atakując konserwatystów.
 
Najpierw PO, dziś Nowoczesna

9 października 2011 r., biurowiec Fokus na warszawskim Mokotowie, wieczór wyborczy Platformy Obywatelskiej. Trwa ogłoszenie wyników wyborów parlamentarnych. Po ogłoszonym zwycięstwie PO zgromadzonych na sali ogarnia euforia. Kamery telewizyjne pokazują salę. W pierwszym szeregu, obok Ewy Kopacz, stoi Jerzy Mazgaj, który entuzjastycznie klaszcze po przemówieniu Donalda Tuska.
 
Rok później, w wywiadzie dla „Polska The Times”, Mazgaj broni mieszkańców Wilanowa, którzy w większości zagłosowali na PO. Korzystając z okazji, atakuje opozycję.
 
„Wilanów to dobra dzielnica. Tam mieszkają bogaci ludzie, którzy są coraz bardziej świadomi swoich gustów. Oni nie jedzą bigosu i nie popijają wódką, tylko zamawiają deskę serów z winem. Tacy ludzie ciągle się rozwijają, uczą się, nie utożsamiają się z ojcem Rydzykiem i innymi wyznawcami »religii smoleńskiej«. To są Europejczycy, którzy wiedzą, że Polska to niezależny kraj aspirujący do roli jednego z liderów na kontynencie, a nie kondominium między Rosją a Niemcami” – mówi Mazgaj.

Jerzy Mazgaj wspierał PO także poprzez swój biznes. Gdy Marian Janicki, który w momencie katastrofy smoleńskiej pełnił funkcję szefa Biura Ochrony Rządu, w 2013 r. został odwołany w atmosferze skandalu, Mazgaj pospieszył z pomocą. Janicki trafił do rady nadzorczej Krakchemii, w której zasiada także ks. Kazimierz Sowa, zwolennik PO. Większościowym udziałowcem Krakchemii jest spółka Alma, której z kolei większościowym udziałowcem jest właśnie Jerzy Mazgaj.

Nie ma wzmianki o tym, że Mazgaj zaczynał w 1989 r. od butiku z ekskluzywnymi towarami przy krakowskim rynku.

Ja po prostu miałem dużo wolnej gotówki i mogłem ją natychmiast zainwestować – tak wyjaśnił okoliczności powstania jego fortuny. Gdy wprowadzono stan wojenny, był rezydentem Orbisu w Indiach. Podróżował po krajach Azji i dorabiał handlem.

 Nie wspominał ani słowem o aktywności w Towarzystwie Przyjaźni Polsko-Radzieckiej i Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej. Ani o tym, że w 1988 r. wstąpił do Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej.
 
TW „Barbara” 

Według znajdujących się w Instytucie Pamięci Narodowej dokumentów, Jerzy Mazgaj został zarejestrowany 26 września 1986 r. przez Wydział II (kontrwywiad) Służby Bezpieczeństwa w Tarnowie jako tajny współpracownik o ps. Barbara. Był w tym czasie przewodniczącym komisji zagranicznej Zarządu Uczelnianego Związku Młodzieży Wiejskiej „Wici” na UJ.

Rok przed rejestracją przez Służbę Bezpieczeństwa jako TW – jak czytamy w dokumentach IPN – w listopadzie 1985 r. Jerzy Mazgaj „został aresztowany na terenie Indii przez tamtejsze władze (…) za nielegalny przemyt i handel towarami”. Z indyjskiego aresztu Mazgaj został wypuszczony, jak sam napisał w piśmie do MSW, bo sprawa została umorzona z braku dowodów, a następnie wrócił do Polski przez Moskwę. Po wylądowaniu na lotnisku Okęcie 12 lipca 1986 r. został poddany kontroli celnej i – jak czytamy w dokumentach – część przedmiotów przywiezionych przez Mazgaja została przekazana do kontroli celno-skarbowej. Znaleziono także dowody nadania paczek adresowanych do różnych osób. Całość materiałów przekazano do dyżurnego Wojsk Ochrony Pogranicza, a raport do Milicji Obywatelskiej. Z dokumentów wynika, że o te materiały zwrócił się II Wydział WUSW w Tarnowie – ten sam, który dwa miesiące później zarejestrował Mazgaja jako tajnego współpracownika. Rok później, w 1987 r., Mazgajowi odmówiono wydania paszportu do krajów demokracji ludowej. Potem jednak dokument mu wydano, po interwencji płk. Józefa Schillera z krakowskiej Służby Bezpieczeństwa.

Jerzy Mazgaj zapytany przez „GP” o to, czy był TW, stwierdził: Nie, nie byłem.

[Źródlo:] 18.2.2016 http://niezalezna.pl/76443-biznes-w-sluzbie-polityki-jak-tw-barbara-do-monako-uciekal

Za: Strona prof. Mirosława Dakowskiego (21.12.2016)

 


 

Skip to content