Aktualizacja strony została wstrzymana

Francuscy masoni apelują: dajcie obywatelstwa wszystkim nielegalnym imigrantom z „dżungli”

W sytuacji kiedy imigranci europejscy z uregulowanym pobytem czekają niekiedy kilkanaście lat na otrzymanie obywatelstwa francuskiego, obediencja Wielkiego Wschodu apeluje do władz o przyznanie obywatelstwa rozmieszczanym na całym terytorium Francji imigrantom z „dżungli” w Calais i zrównanie ich w prawach z rdzennymi Francuzami.

Masoni chcą, by korzystali oni ze wszystkich form pomocy socjalnej, mieli prawo głosowania i ściągnięcia do Francji członków rodzin pozostawionych w kraju ich pochodzenia, co w wielu przypadkach oznaczałoby wyrażenie administracyjnej zgody na przybycie licznych żon muzułmanów i akceptację poligamii.

Masowe akcje przyznawania francuskiego obywatelstwa obcym kulturowo imigrantom należą do tradycji francuskiej lewicy. Czynił tak m.in. były socjalistyczny prezydent François Mitterrande. Procedury te są manifestacją pogardy i lekceważenia mieszkających we Francji obcokrajowców, którzy zgodnie ze zwyczajną procedurą starają się o obywatelstwo francuskie i są zintegrowani z tutejszym społeczeństwem.

W komunikacie wydanym przez masonów napisano: „Zważając na sytuację uchodźców w Calais (…) Wielki Wschód Francji przyjął z zadowoleniem zlikwidowanie dżungli. Warunki pobyty w niej uchodźców nie były godne wielkiej demokracji. Trzeba pochwalić decyzję, która umożliwia tym, którzy tego chcą, zamieszkać we Francji, będąc przyjętymi na całym terytorium narodowym”.

Masoni twierdzą, że „wysiłek lokalnych samorządów, funkcjonariuszy państwowych, stowarzyszeń i indywidualnych obywateli dla jak najlepszego przyjęcia uchodźców, jest ilustracją powitania i gościnności w stosunku do maltretowanych populacji, które uciekają przed wojną i fanatyzmem”.

„Wielki Wschód popiera wszystkie inicjatywy dzięki którym jutro uchodźcy staną się pełnymi obywatelami, z ich prawami i obowiązkami, które przynależą wszystkim we wspólnocie narodowej” – deklaruje obediencja.

Poprzez chaos, jaki wywołują te nieintegrujące się masy, Wielki Wschód ma nadzieję na pozbycie się cywilizacji chrześcijańskiej, kładąc kres tradycyjnej religii Francji i Francuzów jaką jest chrześcijaństwo, a przede wszystkim katolicyzm.

FLC

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2016-11-03)

 


 

Kłopotliwa „dżungla” w Calais to już przeszłość. Teraz z imigrantami nie radzi sobie Paryż

Francuskie media nie podają jeszcze komunikatów o stanie liczbowym imigrantów w miastach, ale zapewne mogłyby one brzmieć mniej więcej tak: „dżungla” w Calais odchodzi do historii, zaczynają się problemy z pączkowaniem uchodźców w innych miastach.

Prezydent Francois Hollande zapewnił mieszkańców Calais, że „dżungla” już do nich nie wróci. Na miejscu trwają ostatnie prace oczyszczania terenu i likwidacji baraków, czy starych przyczep kampingowych, które od 2 lat wrosły w pejzaż portowego miasta. Ostatnim etapem operacji demontażu koczowiska było rozwiezienie do 60 ośrodków w całej Francji 1,5 tysiąca nieletnich emigrantów. Około 300 przyjmie Wielka Brytania, pozostali mogą się ubiegać o wyjazd do tego kraju, ale składając podanie już w nowym miejscy pobytu. Zachodzą jednak obawy, że ci, których Londyn nie przyjmie, szybko poszukają innej drogi. Z ośrodka w mieście Fourras donoszą, że już połowa jego nieletnich mieszkańców po prostu… uciekła.

Tymczasem problem przeniósł się ostatnio do Paryża. W okolicach metra Stalingrad tamtejsze koczowisko zaczęło się nagle mocno rozrastać. Pod napowietrzną linią metra przybywa z dnia na dzień nowych namiotów, a wydające posiłki organizacje charytatywne sygnalizują, że po likwidacji obozu w Calais, zgłasza się po nie znacznie więcej chętnych.

Władze zaprzeczają, by nastąpił masowy napływ emigrantów z północy kraju do Paryża i twierdzą, że chodzi tu raczej o nowych przybyszy, którzy dostają się do Francji z Libii przez Włochy. Dziennikarze jednak bez trudu ustalili, że spora liczba emigrantów przyjechała tu rzeczywiście z Calais, chociaż ukrywa ten fakt obawiając się zatrzymania przez policję.

Na początku tygodnia policja przeprowadziła akcję kontroli „sytuacji administracyjnej” emigrantów. Miało to zatrzymać przyrost obozowiska na północy Paryża i wystraszyć od zamieszkania w stołecznej „dżungli” np. osoby, które otrzymały już nakazy opuszczenia kraju.

Metro Stalingrad stało się punktem zbornym emigrantów wiele miesięcy temu. Od tego czasu miały miejsce już dwie ewakuacje dzikiego obozowiska, którzy jednak zaraz wracali. Teraz władze miasta zapowiadają jego kolejną likwidację i to jeszcze w tym tygodniu. Obecnie przebywać tu może nawet 3 tysiące osób. Miasteczko namiotowe pod metrem Stalingrad wydłużyło się na razie o kilkaset metrów.

Poza „oblężeniem Stalingradu”, mniejsze obozowiska znajdują się także w innych miejscach północnych dzielnic Paryża (głównie 18. i 19.). Merostwo zaplanowało otwarcie tu tymczasowego ośrodka humanitarnego przy Porte dela Chapelle.Będzieon liczył jednak tylko 400 łóżek. Pozostają kolejne ewakuacje i rozwożenie emigrantów po całej Francji. Do stolicy przybywa jednak codziennie blisko 100 nowych, więc „odblokowanie” Stalingradu może być tylko chwilowe. W dodatku duża część emigrantów nie wiąże swojej przyszłości z Francją i zamierza do skutku szukać możliwości wyjazdu za kanał La Manche.

Bogdan Dobosz

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2016-11-03)

 


 

Skip to content