Aktualizacja strony została wstrzymana

Etyk: duże rodziny przyczyną „katastrofalnych zmian klimatycznych”

„Ludzie nie mogą mieć tyle dzieci, jeśli chcą uniknąć katastrofalnych zmian klimatycznych” – pisze w swojej najnowszej publikacji etyk Travis Rieder z Johns Hopkins University.

Jego zdaniem liczba ludności na świecie „musi się skurczyć, aby zachować klimat”.

Inny naukowiec i wynalazca Robert Zubrin przypomina, że panujące 1000 lat temu wyższe temperatury przyniosły ludziom… dobrobyt.

W książce pt. „Toward a Small Family Ethic: How Overpopulation and Climate Change Are Affecting the Morality of Procreation” (W kierunku etyki małej rodziny. W jaki sposób przeludnienie i zmiany klimatyczne wpływają na moralność prokreacji), Rieder przekonuje, że nie chce przymusowych aborcji i sterylizacji. Jednak krytycy uważają, że jego książka zawiera szereg sugestii, które mogą zachęcać do podjęcia rasistowskich i totalitarnych działań.

– Podnoszone w niej argumenty sugerują, że nasza przyszłość będzie lepsza, jeśli ograniczymy liczbę dzieci w Afryce i będziemy mieć mniej kolorowych dzieci w Ameryce – wyjaśnia ekonomista i demograf Nicholas Eberstadt z American Enterprise Institute. – Są to najszybciej rozwijające się grupy w naszej globalnej populacji i populacji USA – dodaje.

Rieder chce surowo karać rodziny wielodzietne. – Istnieje 19 milionów adoptowanych sierot i grożą nam katastrofalne zmiany klimatyczne. Zwiększanie liczby dzieci na świecie szkodzi klimatowi i jeśli wspólnie nie podejmiemy działań, by temu zapobiegać, może się okazać, że powołanie tych dzieci na świat ostatecznie nie będzie dla nich dobre – stwierdził etyk w rozmowie z agencją Bloomberg na początku tego miesiąca.

Travis Rieder

Już od pierwszych stron swojego opracowania, wykładowca amerykańskiej uczelni roztacza czarne wizje przyszłości. Pisze, że świat nie jest skłonny do zmiany zasad konsumpcji i produkcji, dlatego „jedynym innym sposobem zapobieżenia katastrofie jest posiadanie mniejszej liczby dzieci”. Rieder wyjaśnia, że to wystarczy, by powszechnie edukować ludzi na temat planowania rodziny, zwłaszcza jak skutecznie obniżyć wskaźnik urodzeń.

Etyk uderza w rodziny, które ze względu na przekonania religijne, nie stosują środków antykoncepcyjnych i mają dużo dzieci. Jeśli chodzi o katolików, mormonów i „ultra ortodoksyjnych Żydów”, Rieder pisze: „Cóż (…) po dokonaniu takiego wyboru pojawiają się koszty. Trzeba zapłacić za to w jakiś sposób”. Proponuje wprowadzenie wysokich podatków dla rodzin, mających więcej niż jedno dziecko.

Reggie Littlejohn, prezes Praw Kobiet Bez Granic komentując tezy zawarte w publikacji etyka przypomniała: Chiński rząd chwalił się w 2009 roku, iż „wskutek polityki jednego dziecka ograniczono emisję dwutlenku węgla odpowiedzialną za globalne ocieplenie”. Tłumaczono, że udało im się ograniczyć 1,83 mld ton dwutlenku węgla. Chińczycy nie powiedzieli jednak, że pozbawili życia 400 milionów osób. Littlejohn dodała, że cel swój Pekin osiągnął poprzez politykę przymusowej aborcji i sterylizacji.

Robert Zubrin, znany amerykański wynalazca i inżynier astronautyczny wyjaśnia, że wzrost obecności węgla w atmosferze może być dobrą rzeczą. Gdy 1000 lat temu na ziemi panował okres wyższych temperatur, to „te wysokie temperatury nie były katastrofą”. – Wręcz przeciwnie – mówił – historycy uważają, że przyczynił się on w istotny sposób do wzrostu populacji i dobrobytu w Europie w okresie wczesnego średniowiecza. Owies i jęczmień hodowano w Islandii i w Norwegii, pszenicę- na Grenlandii, a kanadyjskie lasy rozprzestrzeniły się kilkadziesiąt kilometrów dalej na północ.

Dodał, że jeśli chodzi o dwutlenek węgla, to jest on niezbędny do przeprowadzania przez rośliny procesu fotosyntezy, w wyniku którego powstaje tlen.

– Ludzka działalność przemysłowa związana z emisją dwutlenku węgla może mieć niewielki wpływ na klimat i w dodatku pozytywny na wzrost roślin na całym świecie; Jedno z badań wykazało wzrost o 14 proc. Inne badania przewidują wzrost o 24 procent zarówno dzikich, jak i uprawnych roślin, jeżeli dwutlenek węgla osiągnie poziom prognozowany na koniec XXI wieku – tłumaczy Zubrin, który konkluduje, że „ludzie nie szkodzą planecie, ale czynią Ziemię bardziej płodną”.

Źródło: lifesitenews.com
AS
http://www.pch24.pl

Takie czasy. Byle ścierwo zostaje profesorem. Etyki, na domiar złego.
Admin.

Za: Dziennik gajowego Maruchy (2016-09-29)

Skip to content