Aktualizacja strony została wstrzymana

Katolicki publicysta odpowiada na zarzuty wobec tradycjonalistów: to progresiści są pelagianami!

Znany tradycjonalista katolicki polemizuje z twierdzeniem Ojca Świętego Franciszka przyrównującego tradycjonalistów do pelagian. Jego zdaniem prawda jest dokładnie odwrotna. To progresiści pokładający nadzieję w wysiłku ludzkich reformatorów bliscy są starożytnej herezji. Konserwatyści natomiast nie liczą na ludzką aktywność, lecz na Tradycję kształtowaną przez tysiąclecia pod nadprzyrodzonym natchnieniem. 

Christopher A. Ferrara na łamach portalu „The Remnant” kwestionuje zasadność oskarżania tradycyjnych katolików o „pelagianizm”. Słowa takie padały spod pióra papieża Franciszka. Zdaniem publicysty „The Remnant” tego typu twierdzenia mijają się z prawdą. To papież i progresiści, a nie tradycjonaliści są jego zdaniem pelagianami. Istota herezji Pelagiusza polega wszak na cechującym także ich przekonaniu o kluczowej roli ludzkiego wysiłku w osiągnięciu zbawienia. Umniejsza to rolę łaski Bożej. Tymczasem zgodnie z doktryną katolicką natura ludzka skażona jest przez grzech. Dlatego też człowiek nie jest w stanie samodzielnie pokonać zła.  

W adhortacji apostolskiej Evangelii Gaudium Franciszek pisał o pochłoniętym sobą prometejskim neopelagianizmie ludzi „którzy w ostateczności liczą tylko na własne siły i stawiają siebie wyżej od innych, ponieważ zachowują określone normy, albo ponieważ są niewzruszenie wierni pewnemu katolickiemu stylowi czasów minionych”. Ojciec Święty stwierdził wówczas, że ów nacisk na bezpieczeństwo dyscyplinarne i doktrynalne „(…)prowadzi do narcystycznego i autorytarnego elitaryzmu, gdzie zamiast ewangelizowania pojawia się analiza i krytyka innych, a zamiast ułatwiania dostępu do łaski – traci się energię na kontrolę. W żadnym z tych przypadków nie ma prawdziwego zainteresowania ani Jezusem Chrystusem, ani też innymi ludźmi”.   

Herezja Pelagiusza szerzyła się w IV wieku. Herezjarcha głosił, że grzech Adama nie przechodzi na innych ludzi, a dzieci status nieochrzczonych noworodków jest taki sam, jak Adama przed upadkiem. Pelagiusz zrównywał także prawo Mojższeszowe z nauką Chrystusa. Jego tezy zostały poddane krytyce w pismach św. Augustyna z Hippony i potępione przez Synod w Kartaginie w 418 r.

Jak podkreśla Ferrara to umniejszanie znaczenia tradycyjnej nauki i liturgii określanych jako zwykłe „zasady” i „szczególny styl z przeszłości” bliskie są myśleniu pelagiańskiemu. Traktują bowiem katolicką Tradycję jako owoc starań ludzkich, mogących zostać unieważnionymi przez nowy czysto ludzki wysiłek. To właśnie pelagiańska mentalność prowadzi do przekonania o możliwości odmiany pogrążonego w kryzysie Kościoła przez działalność człowieka.

Przykładem progresisty-„pelagianisty” jest zdaniem Christophera Ferrary biskup David Zubik z diecezji Pittsburgh. Hierarcha ten stanął w obliczu ogromnego osłabienia wiary w swojej diecezji: spadku liczby praktykujących katolików i ogromnego kryzysu powołań. Jaka jest recepta biskupa Zubika? Więcej liderów – świeckich i duchownych. Zdaniem Ferrary to właśnie stanowi przejaw pelagianizmu.  

„Kim zatem są zajęci sobą prometejscy neopelagianie?”, zapytuje Ferrara. „To ci, co patrzą z pogardą na to, co Kościół przekazuje w swoich tradycjach, myślący, że mogą lepiej decydować bazując na świetle własnego rozumu (…) przekazujący coraz to nowe instrukcje nowych przedsięwzięć przedłużających tylko paradę głupców rozpoczętą 50 lat temu”, dodaje.

Zdaniem Christophera Ferrary to współczesny Kościół, a nie tradycjonaliści znajduje się w szponach pelagianizmu. Przejawia się ono zarówno w dążeniu do czysto ludzkiej odnowy Kościoła, jak i w pogardzie dla prostych wiernych pielęgnujących tradycyjną wiarę.    

Choć polemika Ferrary z papieżem wydaje się w pewnych momentach zbyt śmiała, trudno nie przyznać racji krytyce nadmiernego aktywizmu występującego w niektórych kościelnych kręgach. Często wiąże się on z przekonaniem o kluczowej roli spraw społeczno-politycznych i ekonomicznych. Tymczasem nie negując ich wagi, nie istnieje możliwość uzdrowienia tych sfer bez odniesienia ich do Chrystusa. Motto św. Piusa X – Omnia Instaurare in Christo – wciąż pozostaje aktualne.

Źródła: remnantnewspaper.com/ w2.vatican.va / newadvent.org

mjend

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2016-08-30)

 


 

KOMENTARZ BIBUŁY: Oczywiście, że nie jest prawdą jakoby „polemika Ferrary z papieżem wydaje się w pewnych momentach zbyt śmiała„, jak stwierdza Autor powyższej informacji, ale oczywiście to kwestia wrażliwości oraz… wiedzy. Być może Autor czy tłumacz tekstu Krzysztofa Ferrary, jedynie pobieżnie zna twórczość i działalność tego niestrudzonego bojownika o zachowanie katolicyzmu w Kościele katolickim – tak, zachowanie katolickiej Wiary i Nauki w trawionym przez modernizm Kościele katolickim.
Christopher A. Ferrara, prawnik, założyciel i prezydent American Catholic Lawyers Association, jest dość precyzyjny i zachowawczy w słowach, lecz nie waha się przed wskazywaniem złych tendencji, które od czasów Soboru Watykańskiego II promowane są nawet przez najwyższe władze kościelne. Przypadek Franciszka jest szczególnym i siejącym spustoszenie przypadkiem, wymagającym śmiałego i celnego wskazywania Zła narzucanego z samej hierarchicznej góry Kościoła.

A jeśli chodzi o pismo The Remnant, to przypomnijmy, że należy zaledwie do garstki prawdziwie katolickich pism wydawanych w świecie anglojęzycznym, a w Stanach Zjednoczonych jest jedynym obok The Family Catholic News (wydawanym przez Johna Vennari) oraz The Angelus (wydawanym przez Bractwo św. Piusa X) pismem katolickim.
The Remnant powstał w 1968 roku jako wynik rozpadu, kiedy to najstarsze pismo katolickie wydawane w USA – The Wanderer, założone przez Josepha Matta i od 140 lat prowadzonego przez rodzinę Matt’ów , w latach soborowego przełomu w Kościele skręciło w lewo. Ówczesny współwydawca pisma, Walter Matt widząc nadchodzące zmiany w Kościele i nie zgadzając się ze swoim bratem, Alfonsem, który oceniał posoborowe wypaczenia jako „działanie Ducha świętego”, odszedł od pisma i założył The Remnant, które do dzisiaj propaguje nieskażoną wiarę katolicką, pod edytorskim okiem najmłodszego syna – Michaela J. Matta. The Wanderer natomiast trwa w posoborowo-lewackich pozycjach, prowadzone przez Alfonsa J. Matta, Juniora.

 


 

Skip to content