Aktualizacja strony została wstrzymana

Ukraina wolna od banderyzmu? Wręcz przeciwnie! Patronami kijowskich ulic Bandera i Szuchewycz

Miejscy radni Kijowa zdecydowali o uhonorowaniu przywódców ukraińskiego nacjonalizmu, odpowiedzialnych za nienawiść do Polaków i rzeź wołyńską. Marnym pocieszeniem jest fakt, że ulice Stepana Bandery i Romana Szuchewycza zastąpią nazwy odwołujące się do rosyjskiej lub sowieckiej dominacji nad Ukrainą.

Roman Szuchewycz był naczelnym dowódcą Ukraińskiej Powstańczej Armii, która w trakcie II Wojny Światowej i tuż po niej dokonała ludobójstwa na Polakach, Ormianach i Żydach zamieszkujących Wołyń i Małopolskę wschodnią.

Wkrótce bohater części współczesnych Ukraińców zostanie patronem ulicy, która dotąd nosiła miano sowieckiego generała Mikołaja Watutina.

Z kolei prospekt Bandery zastąpi dotychczasowy prospekt moskiewski. Stepan Bandera był głównym ideologiem Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, której zbrojnym ramieniem była właśnie UPA.

Stosowne decyzje podjęli kijowscy radni. Za „prospektem Bandery” głosowało 87 osób z 97 radnych. Nikt się nie sprzeciwił.

Źródło: TVP Info

MWł

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2016-07-07)

 


 

Polka pobita na Ukrainie: grozili, że zrobią nam powstanie i będą nas wycinać

Według relacji dr hab. Marii Sękowskiej, która wraz z grupą Polaków została zaatakowana na Ukrainie, napastnicy wznosili m.in. okrzyki nawiązujące do rzezi wołyńskiej. Zaznacza, że nie ma o to pretensji do narodu ukraińskiego.

Jak opisywaliśmy wcześniej, w poniedziałek 4 lipca polscy dziennikarze wracali do kraju w towarzystwie wykładowców z wydziału artystycznego Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej. Zostali jednak zatrzymani przez Ukraińców, protestujących przed przejściem granicznym w Rawie Ruskiej.

Portal Onet.pl przytacza relację dr hab. Marii Sękowskiej. Wspomina, że wraz z innymi osobami jadącymi samochodem zwracała się o pomoc do ukraińskich milicjantów i celników, którzy jednak nie zamierzali interweniować. Protestujących przybywało, a napięcie rosło coraz bardziej. Okazuje się, że niektórzy z protestujących zaczęli wznosić okrzyki nawiązujące do rzezi wołyńskiej.

„Do Polaków zaczęły być kierowane pogróżki, że „zrobią nam powstanie i będą nas wycinać”. Pojawiły się również inne zaczepki i prowokacje. Zaczęto mnie szarpać i popychać. W pewnym momencie podszedł do mnie jeden z osiłków i powiedział: ty s**o, z Ukrainy już nie wyjedziesz. Wówczas natychmiast wskoczyłam do samochodu” – powiedziała dr Sękowska.

Gdy kierowca auta postanowił zjechać na pobocze chcąc przepuścić samochody z dziećmi, część protestujących prawdopodobnie uznała, że chce ominąć barykadę. Auto zostało zaatakowane – kopano je, obrzucano ciężkimi przedmiotami, przecięto opony. Jeden z mężczyzn wskoczył na maskę i ciężkim narzędziem próbował wybić przednią szybę. Dr Sękowska relacjonuje, że pasażerów próbowano wyciągnąć na zewnątrz:

„W końcu im się to udało. Jeden z Ukraińców próbował nas ratować i wciągnął nas do swojego samochodu”.

Zdaniem dr Sękowskiej, napastnicy ulegli prowokacji. Podkreśla, że życie zawdzięcza m.in. Ukraińcom, którzy pomogli Polakom. „Nie mam pretensji do narodu ukraińskiego” – powiedziała.

5 lipca wojewoda lubelski skierował oficjalne pismo do konsula generalnego Ukrainy w Lublinie, Wasyla Pawluka, w którym wyraził przypuszczenie, że współwinnymi tego zdarzenia są obywatele i służby porządkowe Ukrainy.

O sprawie zamieszek pisaliśmy wcześniej:

Onet.pl / Kresy.pl

Za: Kresy.pl (08 lipca 2016)

 


 

Braun: rachunki za Wołyń należy kierować do Kijowa, a także Berlina, Moskwy i Londynu [+VIDEO]

„Źadnemu polskiemu politykowi nikt nie dał prawa do tego, żeby używać pamięci historycznej jako waluty w jakichkolwiek politycznych transakcjach” – mówił podczas demonstracji pod Sejmem Grzegorz Braun.

Grzegorz Braun podczas wystąpienia pod Sejmem podkreślał, że trzeba balansować w pewnej równowadze. „Z jednej strony nie wolno nam dopuścić, żeby nam zagranica po raz kolejny meblowała parlament i zmieniała rząd. Źeby pod załganymi hasłami nastąpiła interwencja zewnętrzna na polskiej scenie politycznej. Ale z drugiej strony, nie możemy dopuścić do tego, żeby ten nowy układ władzy wystąpił w charakterze żyranta cudzych roszczeń i uroszczeń wobec Polaków – na gruncie polityki historycznej, jak i jakiejkolwiek innej” – powiedział były kandydat na prezydenta. Zaznaczał, że przedstawiciele polskich władz przejmują kłamliwą narrację w sprawie pogromu kieleckiego, a ponadto pozostaje bierny wobec apeli o upamiętnienie ofiar rzezi wołyńskiej.

„Nie może nikt z zewnątrz Polakom dyktować, jakie mają być granice ich żałoby, jakie formy i jaką ostrość ma przybierać pamięć historyczna. Na to nie wolno nam się zgodzić” – podkreślił.

Braun pochwalił także propozycję wprowadzenia pojęcia „kłamstwa wołyńskiego”. „Rachunki za zbrodnię wołyńską należy kierować nie tylko do Kijowa, ale także do Berlina, bo to była jurysdykcja państwa niemieckiego, ale także do Moskwy, która patronowała eskalacji bestialstwa na tzw. froncie wschodnim” – mówił podczas swojego wystąpienia przed Sejmem dodając, że należy dążyć do odsłonienia prawdy o sowieckich prowokacjach i działaniach pozorowanych.

„Trzeci adres, pod który należy kierować rachunki to jest Londyn, który tradycyjnie do swojej racji stanu zalicza od setek lat podpalanie Europy Środkowej” – podkreślał Braun dodając, że dziś Brytyjczycy zbroją Ukraińców.

„Nie wolno nam dopuścić do tego, byśmy zostali wkręceni w jakąś sytuację, która potem w różnych telewizjach będzie pokazywana, jak jakieś doniesienia z Bośni, że ci dzicy ludzie w Europie Środkowej nie mogą dojść do ładu sami ze sobą, więc trzeba starszych i mądrzejszych, żeby nimi zarządzili” – podkreślił reżyser. Wzywał do upominania się o prawdę ws. Wołynia. „Źadnemu polskiemu politykowi (…) nikt nie dał prawa do tego, żeby używali pamięci historycznej jako waluty w jakichkolwiek politycznych transakcjach. Nie wolno tej pamięci wyprzedawać” – zaznaczył.

„Czas skończyć z tym, że polska władza – prezydent, premier, większość parlamentarna – występują w charakterze guwernantek, które narodowi polskiemu będą wyznaczały granice tego, jak mają wspominać, co mają pamiętać i jak mają celebrować tę pamięć” – powiedział Braun.

Youtube.com / Kresy.pl  

Za: Kresy.pl (08 lipca 2016)

 


 

Skip to content