Aktualizacja strony została wstrzymana

Centrum im. Jana Pawła II w Waszyngtonie przynosi straty

Wzniesiony kosztem 75 milionów dolarów w marcu 2001 roku Centrum Kulturalne im. Jan Pawła II w Waszyngtonie (strona internetowa: http://www.jp2cc.org/), jest dziś w wielkich tarapatach finansowych. Po czterech latach eksploatacji obiektu, Centrum stało się kulą u nogi diecezji w Detroit, które oficjalnie nim się opiekuje. Wbrew oczekiwaniom, Centrum nie cieszy się wielkim zainteresowaniem turystów, co spowodowało wpadnięcie w 40-milionowy dług, na który Kardynał Adam Maida z Detroit stara się znaleźć rozwiązanie. Jednym z posunięć kard. Maidy na znalezienie środków, było zamknięcie w czerwcu 2005 roku 18 szkół w Chicago i konsolidowanie parafii w Diecezji.

 

KOMENTARZ BIBUŁY: Centrum Pope John Paul II Cultural Center w Waszyngtonie – 10-tysięcy metrów kwadratowych budynków położonych na 4 hektarach – jest typowym reprezentantem modernistycznej linii obranej przez posoborowy Kościół z całym swym rozmachem obrzydliwego smaku, promowania błędów doktrynalnych, forsowania gorszącej ideologii ekumenizmu i dialogów międzyreligijnych, itp. Normalnego czlowieka, w którego sercu tli się jeszcze jakiś promyk przyzwoitości, nie powinno dziwić, że ten potworek architektoniczny nie zaprasza do odwiedzenia. Tak samo nie zaprasza i ekspozycja: zamiast promowania nieskażonego Katolicyzmu – czego należałoby się spodziewać od ośrodków nie tylko nazwanych imieniem Papieży, ale i aprobowanych przez nich – przekazuje się turystom katolicyzm rozwodniony „tolerancją” wobec innych heretyckich religii i na równi stawia się „kościoły” protestanckie. Jak chwali się kierownictwo ośrodka na swojej stronie internetowej, Centrum jest „Miejscem naukowych badań, zagłębiających się w katolicką myśl, której podstawy dał Papież Jan Paweł II”. Już choćby to stwierdzenie ukazuje, że za nic ma się 2000-letnią Naukę Kościoła, że tak naprawdę Kościół zaczął się dopiero od Jana Pawła II (a ściślej: od Soboru Watykańskiego II), a jeśli przedstawia się aspekty niezmiennej Nauki, to oczywiście zawsze w aureoli obowiązującego „ducha soborowego”.
Czy powinno dziwić, że Centrum to przynosi straty finansowe? Co gorsza jednak: obok strat materialnych przynosi niepowetowane niewymierne straty dla duszy odwiedzających.

Skip to content