Według jednego z lokalnych portali internetowych, akcja feministek w kościele św. Anny w Warszawie została wcześniej zaplanowana i przygotowana. Jej organizatorem miała zaś być pracownica studia produkcyjnego, należącego do koncernu Agora.
Jak czytamy na portalu Warszawawpigulce.pl, „spontaniczny” protest podczas niedzielnej mszy św. w kościele pw. Św. Anny w Warszawie był w istocie zorganizowaną akcją. Jednak jako jej organizatorkę niesłusznie traktuje się Jolantę Annę Zawadzką, feministkę i aktywistkę LGBTQ, która kandydowała do Sejmu z listy Zjednoczonej Lewicy. W kościele wywołała ona burdę, a później wypowiadała się dla mediów.
Akcja została zainicjowana na Facebooku, w grupie „Dziewuchy Dziewuchom”. Po kilku postach i wymianie pomysłów założono wydarzenie o nazwie „wyjście z kościoła podczas czytania listu”. Jak podaje warszawawpigulce.pl, jego organizatorem została Marta M., „która pracuje w SVG Studio należącym do Agory”. Portal zamieścił również zrzuty ekranu, które mają tego dowodzić. Podał również, że planowane wydarzenie nie było tajemnicą i było o nim wiadomo poza grupą. „Ktoś udostępnił je także w portalu dotyczącym eventów oraz… na demotywatorach. Wiedziano o nim już na kilka dni wcześniej” – podkreślono dodając, że z części postów publikowanych po akcji wynika, że niektóre uczestniczki akcji uważają, że posunęły się za daleko.
Studio produkcyjne SVG (Sound Video Graphics) zajmuje się produkcją i kreacją audio-wideo.
Fot. Facebook / Goldenline / warszawawpigulce.pl
Warszawawpigulce.pl / Kresy.pl