Aktualizacja strony została wstrzymana

List Czunkiewicza – dziennikarz nie przyjął oferowanej mu pracy u Rosjan

Sprawa Czunkiewicza pokazuje jak ma wyglądać polityka informacyjna w ramach panowania rusofobów nad mediami.

W trakcie niedawnej wizyty w Polsce minister kultury Federacji Rosyjskiej Władimir Medinski udzielił wywiadu polskiej telewizji.

Podczas tego wywiadu prowadząca dziennikarka bardzo niegrzecznie – co zdaje się od czasów Olejnikowej jest już normą w polskojęzycznej telewizji (przykładem jest inna chamica, która przeprowadzała wywiad z ministrem Glińskim) – przerywała rosyjskiemu ministrowi, nie dawała mu odpowiedzieć na zadawane pytania i po chamsku przerwała rozmowę, gdy poruszył on temat Armii Czerwonej, nie dając Medinskiemu możliwości wypowiedzenia się.

Wydarzenie miało posmak prowokacyjnego skandalu i tak zostało odebrane przez bardzo wielu telewidzów.

Po tym wydarzeniu producent programu red. Marek Czunkiewicz wysłał do rosyjskiej ambasady w Polsce list z przeprosinami. Jak pisze Rzeczpospolita, powołując się na kierownictwo TVP, list z przeprosinami był osobistą inicjatywą producenta i nie stanowił oficjalnego stanowiska TVP, co oznacza, że kierownictwo TVP od przeprosin się odcina i bierze raczej stronę dziennikarki z wywiadu. Następnie kierownictwo kanału postanowiło rozwiązać umowę z Markiem Czunkiewiczem.

Producent, zwolniony z telewizji TVP po tym, jak przeprosił ministra kultury Federacji Rosyjskiej Władimira Medinskiego za zachowanie dziennikarki, otrzymał zaraz potem propozycję pracy w Centrum Rosyjsko-Polskiego Dialogu i Porozumienia, którą mu złożył dyrektor Centrum Jurij Bondarenko.

Czunkiewicz odmówił jednak przyjęcia tej pracy podkreślając, że nie może być „w tej chwili powodem do konfliktu”. Następnie napisał list do ambasady Rosji w Warszawie o treści następującej:

„Bardzo dziękuję za płynące z Rosji wyrazy wsparcia i otuchy. Nie zrobiłem nic niezwykłego. Po prostu uważam, że należy w życiu być uczciwym. Zawsze starałem się zbliżyć nasze kraje, znaleźć nić porozumienia. Nie mogę więc być w tej chwili powodem do konfliktu. Przy tak wielkim napięciu należy porzucić sprawy osobiste. Proszę przekazać moje podziękowanie kolegom z rosyjskich Redakcji i Telewizji, którzy chcieli bym pracował razem z nimi.

Szczególnie zaś proszę podziękować Panu Jurijowi Bondarence za to że docenił moją wiedzę i chciał bym był ekspertem w Centrum Dialogu. Rzeczywiście razem moglibyśmy zrobić wiele dla zbliżenia Polski i Rosji. Nie mogę jednak otrzymywać pieniędzy od rosyjskiego podatnika. To by było nieuczciwe. Nie ma przyjaźni, gdy się płaci. Nie mógłbym mówić Wam o sprawach trudnych czy gorzkich, bo przecież nie kąsa się ręki, która karmi. Wolę żyć skromniej, ciszej ale za to godnie i zawsze mówić prawdę.

Marek Czunkiewicz

P.S. Proszę o upublicznienie tego listu”.

http://jeznach.neon24.pl

Czy pamiętacie Państwo sprawę niejakiego Sakiewicza, spiritus movens Polskojęzycznej Koalicji Rusofobów, redaktora Gazety zwanej dla  żartu „Polską”? Szukał i pewnie wciąż szuka rosyjskiej V Kolumny w naszym kraju – ale nie miał żadnych zahamowań przed przyjęciem orderu za zasługi od banderowskiej bezpieki, potwierdzając tym samym swą agenturalność?
Są ludzie i są świnie.
Admin

Za: Dziennik gajowego Maruchy ( 2016-02-01)

Skip to content