W niedawnym wywiadzie dla portalu „wpolityce”[1] prof. M. Czachor postuluje, by zostały przez polską stronę uzyskane i upublicznione zdjęcia satelitarne poprzedzające 10 Kwietnia; wyraża on też zdziwienie treścią fotografii „po smoleńskiej katastrofie”:

„Niezmiernie interesujące byłyby zdjęcia pokazujące, co w Smoleńsku działo się w przeddzień tragedii smoleńskiej. Co ciekawe, na zdjęciach dostępnych obecnie, np. na Google Earth nie widać ludzi, ani urządzeń. Jakby rejon katastrofy był zupełnie pusty. Tak jest na fotografiach i z czasu po katastrofie. Nie rozumiem tego, zdjęcia wyglądają, jakby nikogo nie było na tym obszarze, a przecież wiadomo, że tam było wiele urządzeń, ludzi. Nie rozumiem czemu tak jest.”

fot

Czachor dodaje też, że:

„Dostępne zdjęcia satelitarne mają słabą jakość i omijają datę 10 kwietnia. Zdjęcie podpisane 9 kwietnia, dostępne na Google Earth, jest mylnie datowane. Po analizie okazuje się, że to fotografia z 2007 roku. Rejon tragedii nie jest fotografowany, materiały nie są dostępne. To wygląda tak, jakby nie było zdjęć poprzedzających tragedię. Dostępne jest zdjęcie z 5 kwietnia, ale to nie wystarczy. Jeśli chcielibyśmy odtworzyć obraz mechanizmu uderzenia w ziemię, powinniśmy móc odtworzyć las, który został wycięty przez upadek tupolewa. Jednak nie ma zdjęć sprzed tragedii, które miałyby odpowiednią jakość. Są zdjęcia jedynie z 2007 roku. Bardzo przydatny byłby natomiast obraz lasu tuż sprzed katastrofy. To jest istotne z punktu widzenia modelowania uderzenia samolotu w ziemię.”

fot

Też uważam, że należałoby bardzo starannie odtworzyć, choćby za pomocą ówczesnego satelitarnego podglądu, sytuację w Smoleńsku z dni między 5 a 10-04-2010. Podpisuję się pod tym postulatem obiema rękami. Przy czym interesująca byłaby (sądzę, że nie tylko dla mnie) nie tylko wizualizacja tamtejszego okołolotniskowego drzewostanu – tu zwłaszcza „masywu leśnego”, w który miał „uderzyć tupolew” (wedle opisu w „stenogramach rozmów pilotów” w wersji MAK-u) i brzozy, do której przykuło uwagę swoją i opinii publicznej na tyle lat tak wielu badaczy, a która to brzoza, zdaniem prof. C. Cieszewskiego, musiała być złamana przed 10 Kwietnia – ale przede wszystkim samej polanki samosiejek za murem lotniska Siewiernyj.

Każdy, kto zaglądał do prac Cieszewskiego lub choćby do mojego ich omówienia w postaci Topologii smoleńskiej. Zapad-2010 (2)[2], musi pamiętać, jak wygląda zestaw zdjęć satelitarnych obejmujących XUBS, z którego to (zestawu) korzystał w swych analitycznych pracach Cieszewski. Fotografia z 9-04-2010 (o ile faktycznie jest z 9-04, bo Czachor, jak cytowałem wyżej, twierdzi, iż mamy do czynienia z antydatowaniem tegoż zdjęcia) nie obejmuje terenu przyszłej „katastrofy”. Natomiast fotografia z 5-04-2010 dokumentuje tajemnicze śnieżne połacie na tymże terenie, które Cieszewski w swych późniejszych (po pierwszej konferencji) wystąpieniach przypisywał raczej ludzkiej niż naturalnej, przyrodniczej, działalności. Zdjęcie z 9-04-2010, czyli na dzień przed tragedią polskiej delegacji, mogłoby być przełomowe dla dotychczasowych badań, tak więc im szybciej zostanie upublicznione, tym lepiej dla sprawy, bez względu na to, jak wielki wstrząs społeczny by mogło spowodować.

fot

Ale i nie zaszkodziłyby publikacje zdjęć z 10-04 i dni po „katastrofie”. Już Cieszewski zwracał uwagę na to (co punktuje Czachor), iż nie ma satelitarnych obrazów z ciężkim sprzętem na pobojowisku. Nikt jednak na razie nie stawia takiej tezy, że słynne i wielokrotnie analizowane zdjęcie obrazujące ratowników pośród „wrakowiska” mogłoby być antydatowane :) – to by dopiero było odkrycie, prawda?

Free Your Mind