Aktualizacja strony została wstrzymana

Wstańcie, chodźmy!

Za murami Watykanu toczy się najważniejsza batalia naszych czasów. Batalia o kształt świata. Nie Kościoła i świata – jak lubią rzecz ujmować katoliccy publicyści – lecz świata in extenso, ponieważ rozstrzygnięcia, które zapadną w Auli Pawła VI zdefiniują historię XXI stulecia.

Embargo informacyjne – którego rzekomo nie ma, bo codziennie odbywa się konferencja prasowa, podczas której nieodmiennie padają zapewnienia, że wszystko jest w jak najlepszym porządku i sprawy toczą się jak najpomyślniej (cokolwiek by to miało znaczyć) – powoduje, iż zdani jesteśmy wyłącznie na domysły i przecieki.

W właśnie z tych przecieków – z ust znanych watykanistów – słyszymy, że obrady synodalne coraz bardziej przypominają mecz futbolowy, i niestety gra toczy się głównie na połowie tradycyjnie nastawionej części episkopatu.

Biskupi generalnie odmawiają wszelkich komentarzy, co zaś nieliczni, którzy decydują się na udzielenie zdawkowej odpowiedzi, wspinają się na szczyty dyplomacji, aby w istocie nic nie powiedzieć.

Bardziej rozmowni okazują się świeccy obserwatorzy synodu, choć ci z kolei w większości zastrzegają sobie anonimowość. Owi znawcy tematu, którzy „zęby zjedli” na zgłębianiu polityki Watykanu, twierdzą, że sytuacja jest już po prostu dramatyczna.

Wszyscy oni (oczywiście mowa o tych zatroskanych o los Kościoła) podkreślają zdecydowaną postawę polskiej delegacji. Jeden z nich powiedział nam wprost: – Polscy biskupi walczą na pierwszej linii cywilizacyjnego frontu. Jeżeli oni „pękną”, to pęknie Kościół.

Ostateczne głosowanie może więc Kościół poprowadzić dokąd nie chce (J 21, 18). Coraz wyraźniej widać – dowodzą nasi rozmówcy – że konsensusu, na którym tak zależy stronie liberalnej, nie będzie. Być go zresztą nie może, bo rzecz dotyczy spraw nie podlegających dyskusji.

Najlepszym wyjściem – zdaniem innego eksperta (niestety pragnącego zachować anonimowość) – byłaby otwarta, dobitna demonstracja przywiązania do nauki Jezusa Chrystusa, która najpełniej objawiłaby się… zerwaniem obrad.

– Jak to zerwaniem obrad?! – pytamy zaszokowani.

Po prostu – pada odpowiedź – kiedy dyskusja zaczyna tracić sens należy opuścić grono dyskutantów. Potrzeba zdecydowanej akcji. Potrzeba, aby biskupi wierni Bogu i Kościołowi powiedzieli krótko: „Wstańcie, chodźmy”…

Jerzy Wolak

Rzym

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2015-10-21)

 


 

De Mattei: synodalna dyskusja pokazuje alarmujący stan Kościoła

Debaty przed i podczas obecnego Synodu Biskupów pokazują, w jak bardzo alarmującym stanie znalazł się Kościół. Niektórzy prałaci chcą wymazać istotną część katolickiego nauczania – analizuje prof. Roberto de Mattei.

 

To opinia, którą wygłosił Roberto De Mattei w Rzymie 10. października, uczestnicząc w spotkaniu „Małżeństwo i rodzina. Pomiędzy dogmatem a praktyką Kościoła” zorganizowanym przez Fundację Lepanto i Stowarzyszenie Rodzina Dzisiaj. Wystąpienie De Mattei, wykładowcy historii Kościoła i chrześcijaństwa na Uniwersytecie Europejskim w Rzymie, referuje katolicki publicysta i działacz z Niemiec, Mathias von Gersdorff.

Historyk „narzekał, że nawet wysocy rangą prałaci katoliccy podważają fundamentalne treści nauki Kościoła na temat małżeństwa i moralności seksualnej. Od dawna zdefiniowane prawdy, jak nierozerwalność małżeństwa, dziś są przedmiotem dyskusji” – czytamy na blogu von Gersdorffa. De Mattei „skrytykował bezpośrednio niemieckiego kardynała Waltera Kaspera. [Kardynał] swoim przemówieniem na konsystorzu otworzył polemiczną debatę, która z czasem osiągnęła niszczycielską dynamikę” – dodaje autor relacji.

„Główne tezy Kaspera: 1. Źyjemy w świecie zsekularyzowanym. 2. Kościół musi przyjąć do wiadomości, że wielu ludzi nie kształtuje już swojego życia według katolickiej nauki o małżeństwie. 3. Kościół musi się do tego dopasować” – referuje wystąpienie historyka von Gersdorff. „Nie chodzi tylko o nauczanie Kościoła o małżeństwie i seksualności, ale także o relację między Kościołem a światem oraz o relację między kościelnym nauczaniem a codzienną praktyką. Kościołowi grozi forsowanie tej debaty także po Synodzie, bo zbyt silne jest zainteresowanie niektórych kręgów kościelnych zniesieniem katolickiego nauczania o małżeństwie i seksualności” – czytamy dalej na blogu.

„Historyk de Mattei wskazał na dwa wydarzenia, które zdają się być paralelne do obecnej sytuacji: Akceptację rozwodów przez Kościół prawosławny oraz anglikańską schizmę za króla Henryka VIII. W obu tych sytuacjach odpowiednie wyznania (prawosławie/anglikanizm) ostatecznie dopasowały się do sytuacji, która wcześniej stała się świeckim mainstreamem” – pisze dalej von Gersdorff.

 

„Kościół katolicki nie może jednak w żadnym wypadku poświęcić swojej doktryny duchowi czasu, mówił De Mattei: to nie Kościół musi zmienić się podług świata, ale świat musi zmienić się podług wskazań Kościoła. To nie prawda ma się zmienić, ale życie ludzi musi dopasować się do prawdy, którą głosi Kościół” – kończy publicysta.

Źródło: mathias-von-gersdorff.blogspot.de

pach

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2015-10-21)

 


 

Kardynał Marks – nieustannie ku zmianie doktryny [NASZA RELACJA Z RZYMU]

Środowa konferencja prasowa ojców synodalnych dobrze odzwierciedla to, co wydarzyło się podczas trzech tygodni obrad watykańskiego synodu. Kardynał Reinhard Marks w triumfalnym tonie oświadczył, że w niemieckojęzycznej grupie synodalnej, jednogłośnie przyjęto jego postulat poszerzenia dostępu do Komunii Świętej dla rozwodników żyjących w nowych związkach.

Przypomnijmy, że przewodniczący Episkopatu Niemiec kilka dni temu potwierdził niemiecki zamach na nierozerwalność małżeństwa. – Powinniśmy poważnie rozważyć możliwość – opartą na każdym poszczególnym przypadku, a nie na generalizowaniu – dopuszczenia wiernych żyjących po rozwodzie w nowym związku do sakramentu Pokuty i Komunii Świętej – mówił w sobotę.

W środę, na ostatniej konferencji prasowej z udziałem uczestników synodu, kardynał Marks przyznał, że niemieckojęzyczna grupa językowa („Nie niemiecka, ale niemieckojęzyczna – podkreślił z dumą) jednogłośnie przyjęła jego postulat, który teraz ma zostać przedstawiony papieżowi Franciszkowi. To ojciec święty zdecyduje – wystosowując posynodalną adhortację apostolską – czy znajdzie się w niej ów punkt, tak ważny dla biskupów z Niemiec, Szwajcarii i Austrii. W pracach „grupy niemieckiej” brał udział także prefekt Kongregacji Nauki Wiary kardynał Gerhard Müller.

Kardynał Marks ma już nawet konkretny pomysł na to, jak rozwiązać tę kwestię – powinna ona być rozważana przez biskupa lub jego delegata, który „dokładnie przebadawszy sprawę” uzna, czy dany rozwodnik może „bez grzechu” żyć w nowym związku (sic!). „Bez grzechu” oczywiście według ewentualnych nowych przepisów, gdyby takowe miały rzeczywiście wejść w życie.

Niemiecki purpurat podkreślał także, że nie zna nikogo, kto uważałby, że małżeństwo to coś innego niż związek jednej kobiety i jednego mężczyzny. Dodał to tej wypowiedzi jednak także historię odzwierciedlającą sentymentalny, romantyczny stan świadomości modernistów: – Ludzie marzą o tym, by żyć w jednym związku przez całe życie. I chcą także, by Kościół otaczał ich marzenie troską. Ale liczni narzeczeni pytają nas w dzisiejszych czasach, czy Kościół będzie z nimi tylko gdy będą spełniać owo swoje marzenie, czy także wówczas, gdy ich marzenie będzie w ruinie. Ta poetycka przypowieść o marzeniach miała najprawdopodobniej poruszyć zgromadzonych na sali dziennikarzy, z których wielu jednak kręciło głową z niedowierzaniem.

Z ust nieformalnego lidera postępowej frakcji biskupów padło także zdanie: „bardzo przyjemnie jest obserwować, jak kardynałowie Müller i Kasper uprawiają teologię”.- Uprawianie teologii jest świetne na tym synodzie – dodał. Jeden z korespondentów amerykańskich mediów zapytał więc o to, czy aktualny synod jest synodem doktrynalnym, czy wyłącznie duszpasterskim – nie dalej niż we wtorek bowiem kardynał Napier, siedząc za tym samym stołem konferencyjnym, że nie ma mowy by na tym zgromadzeniu mówiono o doktrynie –  wyłącznie o problemach duszpasterskich. Marks odpowiedział zdecydowanie: „nie można przeciwstawiać duszpasterstwa teologii, a to teologia wpływa przecież na doktrynę, to wszystko jest ściśle powiązane, nie rozumiem dlaczego są w tej kwestii wątpliwości”.

To arcyważne zdanie i radykalna wręcz zmiana strategii niemieckich biskupów – do tej pory twierdzili oni bowiem, że katolicka doktryna o małżeństwie (ustanowiona przez samego Chrystusa!) nie ulega zmianie, a zezwalając na Komunię Świętą dla rozwodników żyjących w nowych związkach, zmieniają wyłącznie „podejście duszpasterskie”. 

Krystian Kratiuk

Rzym

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2015-10-21)

 


 

Kard. Marx o komunii dla rozwiedzionych: otworzyliśmy Papieżowi drogę

Ojcowie synodalni dziś nie obradują. Aktualnie cała praca Synodu skupia się w powołanej przez Papieża komisji, która redaguje synodalny dokument końcowy. Ma ona scalić w jedną całość raporty 13 grup językowych oraz ponad 500 poprawek do Instrumentum laboris, zaproponowanych w czasie obrad. Z tekstem przygotowanym przez komisję ojcowie synodalni zapoznają się jutro.

Głównym bohaterem dzisiejszego briefingu był kard. Reinhard Marx, który z jednej strony referował pracę grupy niemieckojęzycznej, ale w jeszcze większym stopniu, odpowiadając na pytania dziennikarzy, stał się rzecznikiem tych ojców synodalnych, którzy optowali za rozwiązaniem kard. Kaspera w sprawie dopuszczania do komunii rozwodników żyjących w nowym związku. Przewodniczący episkopatu Niemiec wielokrotnie podkreślał, że sprawa ta nie jest przesądzona, a wszystko zależy od Ojca Świętego, któremu Synod otworzył drogę. Zdaniem kard. Marxa Kościół nie chce odbierać ludziom nadziei na udane małżeństwo, ale musi im zagwarantować, że będzie z nimi również wtedy, gdy ich małżeństwo się rozpadnie. Mam nadzieję, że Synod ten będzie Synodem otwartych, a nie zamkniętych drzwi – podsumował niemiecki purpurat.

kb/ rv

Za: Radio Watykańskie (21/10/2015)

 


 

Trwają prace nad Relacją Końcową Synodu. Kard. Kasper liczy na „otwarcie” na rozwodników

Środa i czwartek do południa to czas wolny dla większości uczestników XIV Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów. Dziś rano relatorzy z poszczególnych małych grup (circuli minores) pracują nad tezami zmieniającymi III części Instrumentum laboris. Kardynał Kasper liczy na „otwarcie” synodu na problemy osób rozwiedzionych.

Dziś po południu, na podstawie tez przedstawionych przez małe grupy, pracować będzie komisja przygotowująca projekt Relacji Końcowej synodu. Stanie się on przedmiotem dyskusji podczas jutrzejszej kongregacji generalnej. Podczas tej kongregacji odbędzie się także II wybór członków Rady Synodu.

W piątek 23 października do południa zaplanowano także kongregację ogólną, podczas której ojcowie przedstawią swoje uwagi do projektu Relacji Końcowej oraz przekażą uwagi na piśmie. Po południu zbierze się komisja do spraw redakcji tego dokumentu. W sobotę, rano zbierze się kongregacja generalna, która zapozna się z kształtem zaproponowanej Relacji Końcowej, a po południu wszyscy ojcowie synodalni będą głosowali poszczególne paragrafy tego dokumentu. Do zatwierdzenia każdego z nich potrzeba 2/3 głosów. Obrady kongregacji zakończy odśpiewanie Te Deum.

Tymczasem kard. Walter Kasper ma nadzieję, że synod przyniesie „otwarcie” wobec osób rozwiedzionych żyjących w związkach pozamałżeńskich. W rozmowie z włoską agencją katolicką SIR niemiecki purpurat przyznał, że liczy na to, iż większość uczestników synodu opowie się za… dopuszczeniem tych ludzi do Komunii świętej. Pragnąłby też, aby w rozwiązywaniu tego problemu większość ojców synodu stanęła po stronie papieża, bowiem „istnieje nie tylko abstrakcyjna nauka, ale także konkretne życie”.

Jednocześnie emerytowany przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan nie sądzi aby dokument podsumowujący trzytygodniowe obrady był gotowy na ich zakończenie. „Prawdopodobnie potrzeba na to jeszcze czasu” – stwierdził kard. Kasper wyrażając jednocześnie nadzieję, że „na zakończenie synodu papież już coś powie”.

KAI

mat

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2015-10-21)

Skip to content