Aktualizacja strony została wstrzymana

Oświadczenie Klubu Konserwatywnego w Łodzi

„Przepełnieni smutkiem z powodu licznych aktów zgorszenia, do których doszło ostatnimi czasy w łonie polskiego Kościoła, oświadczamy, co następuje: […] Jest rzeczą absolutnie niedopuszczalną, aby czyjekolwiek prawo do obrony przed stawianymi mu zarzutami, bez względu na wysokość piastowanego urzędu, było przez niego samego albo przeświadczonych o jego niewinności nadużywane do zniesławiania ludzi dociekających w dobrej wierze prawdy czy instytucji wykonujących spoczywające na nich obowiązki.[…] Sprzeciwiamy się kategorycznie infekowaniu języka, tak duchownych, jak świeckich Kościoła, sofizmatami relatywizującymi postawy, czyny i wypowiedzi, zacierającymi różnicę pomiędzy dobrem a złem, prawdą a fałszem, przyzwoitością i podłością, a nawet – siłą rzeczy – uniemożliwiającymi różnicowanie stopnia winy osób uwikłanych w kolaborację z systemem komunistycznym. […]

 


O ś w i a d c z e n i e
Klubu Konserwatywnego w Łodzi


Przepełnieni smutkiem z powodu licznych aktów zgorszenia, do których doszło ostatnimi czasy w łonie polskiego Kościoła, oświadczamy, co następuje:

– Naszym stałym i niezłomnym przekonaniem jest, że proces całkowitego samooczyszczenia Kościoła partykularnego na wszystkich szczeblach Jego hierarchii musi być doprowadzony do końca w duchu sprawiedliwości i bezwzględnego poszanowania dla prawdy oraz prostoty ewangelicznego: „tak – tak, nie – nie”, natomiast miłosierdzie i przebaczenie win musi być uwarunkowane nieprzymuszonym wyznaniem win, szczerą skruchą, pokutą i zadośćuczynieniem w takim stopniu, w jakim jest to jeszcze możliwe. Miłosierdzie, które urąga sprawiedliwości jest bluźnierczą parodią nauki Pana Naszego Jezusa Chrystusa!

– Jest rzeczą absolutnie niedopuszczalną, aby czyjekolwiek prawo do obrony przed stawianymi mu zarzutami, bez względu na wysokość piastowanego urzędu, było przez niego samego albo przeświadczonych o jego niewinności nadużywane do zniesławiania ludzi dociekających w dobrej wierze prawdy czy instytucji wykonujących spoczywające na nich obowiązki. Dotyczy to również nadużywania retoryki obrony przed wrogami Kościoła, jak masoneria, również dlatego, że nieuzasadnione posłużenie się tego rodzaju argumentem stępia wrażliwość na rzeczywiste a nie wyimaginowane zagrożenia płynące z tej strony.

– Sprzeciwiamy się kategorycznie infekowaniu języka, tak duchownych, jak świeckich Kościoła, sofizmatami relatywizującymi postawy, czyny i wypowiedzi, zacierającymi różnicę pomiędzy dobrem a złem, prawdą a fałszem, przyzwoitością i podłością, a nawet – siłą rzeczy – uniemożliwiającymi różnicowanie stopnia winy osób uwikłanych w kolaborację z systemem komunistycznym. Prawdziwą zgrozą napawa nas fakt, że w klimacie demagogicznego podsycania emocji mogły pojawić się nawet i takie wypowiedzi, że „księża – patrioci” czynili dobrze, bo chronili Kościół przed represjami. Obrażają one pamięć Niezłomnego Prymasa Tysiąclecia oraz tych wszystkich duchownych i świeckich, którzy byli przez komunistów mordowani, torturowani, dręczeni i w jakikolwiek sposób prześladowani. Byłoby doprawdy czymś przerażającym, gdyby w naszym Kościele – i to za sprawą tych, którzy najgłośniej krzyczą o patriotyzmie – miała zatriumfować swoista, „konserwatywna” odmiana „postmodernistycznej ironistki”, negującej możność poznania prawdy i życia nią, a dopuszczającej na równych prawach wszystkie „prywatne” dyskursy. Także „dyskurs” z oficerem prowadzącym z bezpieczeństwa.

– Ostrzegamy przed wykorzystywaniem zaistniałego dramatu dla intensyfikowania prób dalszego zaszczepiania Kościołowi Świętemu trucizny demokratycznej. Jednakowoż czujemy się w obowiązku stwierdzić, że szatańska pokusa zastępowania apostolskiego mandatu hierarchii, czerpiącej swoją władzę z nadania Boskiego Założyciela Kościoła, nie ma już dzisiaj tylko jednego oblicza, modelowanego przez frywolnych, liberalnych postępowców. Objawiła się ona obecnie również w „kapuściano-konserwatywnej”, naprawdę ochlokratycznej masce prymitywnej tłuszczy, znieważającej swoim wrzaskiem Świątynię Pańską. Dlatego trzeba powiedzieć jasno: motłoch (i jego trybuni) „katolicki” czy złożony z „prawdziwych Polaków” nie ma żadnej moralnej wyższości na jakimkolwiek innym motłochem i musi zostać na powrót ujęty w karby surowej dyscypliny.

– Wyrażamy najwyższe uznanie polskim władzom państwowym, a w szczególności JE Panu Prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, z powodu podjęcia stanowczych i skutecznych, a jednocześnie należycie dyskrecjonalnych, działań w obronie honoru i suwerenności Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. Musimy przypomnieć, że kwestia doboru osób na najwyższe godności w Kościele lokalnym należy bez wątpienia do sfery res mixtae pomiędzy kompetencjami władzy duchownej i świeckiej, ze względu na bezpieczeństwo państwa. Tradycyjna nauka Kościoła uczy, że państwo też jest societas perfecta w swoim zakresie, a władza państwowa również czerpie swoje usprawiedliwienie z woli Bożej.

– Nade wszystko pragniemy stwierdzić, że jutrzenką nadziei na zakończenie dramatu naszego Kościoła i narodu była, przecinająca ten węzeł gordyjski, mądra i odważna decyzja Jego Świątobliwości papieża Benedykta XVI. Oto jest Pasterz wielki, wokół którego skupić się teraz muszą jeszcze ściślej wszystkie zabłąkane i pokaleczone owce! Przy Tobie, Ojcze Święty, przy Twoim pontyfikalnym tronie, stoimy i stać chcemy!

Prezes
Dr hab. Jacek Bartyzel


Sekretarz
Marcin Paszkowski


Łódź, 8 stycznia AD 2007

 

Skip to content