Aktualizacja strony została wstrzymana

USA: Biały Dom chce kontrolować internet

Złożone w ostatnim czasie w Senacie Stanów Zjednoczonych projekty ustaw regulujących kwestie cyberbezpieczeństwa, gdyby zostały przyjęte przez Kongres, przyznałyby administracji prezydenta Baracka Obamy niczym nieograniczony dostęp do internetowych danych obywateli. W razie konieczności mogłaby ona nawet zawiesić działanie internetu – donosi portal WorldNetDaily.com.

Projekty dwóch ustaw zgłosił demokrata, senator Jay Rockefeller. Znane są one pod nazwą Cybersecurity Act. Przewidują utworzenie nowego urzędu – Krajowego Doradcy ds. Cyberbezpieczeństwa, bezpośrednio podległego prezydentowi. Jego zadaniem byłaby obrona kraju przed cyberatakiem.

Proponuje się także, aby szczególne uprawnienia przyznać Sekretarzowi Handlu, który miałby dostęp – praktycznie bez żadnych ograniczeń – do wszystkich prywatnych internetowych baz danych uważanych za istotne dla krajowej infrastruktury.

Projekty nowych ustaw zaalarmowały ekspertów, którzy nie godzą się na tak daleką interwencję organów państwowych.

– Zagrożenie bezpieczeństwa cyberprzestrzeni jest poważne – uważa Leslie Harris, szef Centrum na rzecz Demokracji i Technologii – jednak tak drastyczna interwencja federalna w prywatne technologie komunikacyjne może zaszkodzić, zarówno bezpieczeństwu, jak i prywatności obywateli.

„To mi się niedobrze kojarzy” – pisze Larry Seltzer w internetowym biuletynie eWeek. „Nie podobają mi się próby polepszenia obecnej sytuacji przez potraktowanie problemu ogólnie. Zdecydowanie nie podoba mi się idea upolitycznienia urzędu, który miałby być poddany pod bezpośrednią kontrolę prezydenta”.

Projektodawcy ustaw tłumaczą się, że ich celem jest przeciwdziałanie masowej cyberprzestępczości, globalnemu szpiegostwu internetowemu i cyberatakom, które mogłyby sparaliżować infrastrukturę internetową kraju. Senator Rockefeller wyjaśniał, że trzeba zrobić wszystko co tylko można, aby chronić infrastrukturę strategiczną, ważną dla funkcjonowania kraju, i że należy to robić za wszelka cenę. Chodzi o ochronę internetowych danych dotyczących zasobów energii, wody, danych bankowych, elektronicznej dokumentacji zdrowotnej itp.

Ustawy przewidują tworzenie armii nowych urzędników, którzy musieliby się starać o licencję na zawód fachowca od cyberprzestrzeni. Ponadto przewiduje się wprowadzenie nowych standardów zabezpieczeń, które mieliby stosować prywatni przedsiębiorcy w porozumieniu z regionalnymi i stanowymi centrami ds. cyberbezpieczeństwa.

Krytycy ustaw zwracają uwagę na ich słabe punkty. Mogą one naruszać nie tylko prywatność obywateli, ale łamać konstytucję, gdyż przykładowo ustawa nie precyzuje jakie to są wyjątkowe sytuacje, które pozwalałby na zablokowanie internetu. O tym miałby arbitralnie decydować sam prezydent.

Źródło: WorldNetDaily.com, AS

Za: PiotrSkarga.pl


Skip to content