Projekt nowelizacji ustawy repatriacyjnej przygotowywany przez Maciej Płażyńskiego, który zginął w katastrofie smoleńskiej, utknął w sejmowej podkomisji.
Obecna ustawa repatriacyjna przerzuca cały ciężar adaptacji przybyszów na barki samorządów. Maciej Płażyński przygotowywał jej nowelizację, która zwiększała odpowiedzialność instytucji państwowych za los naszych rodaków z miejsc dawnego zesłania tym samym czyniła realnym ich przeyjazd. Dzieło tragicznie zmarłego ojca kontynuował Jakub Płażyński. Jeszcze w 2010 r. w ramach akcji „Powrót do ojczyzny” zdołał zebrać pod projektem nowelizacji 215 tys. podpisów wymaganych żeby zajął się nimi Sejm. W ciągu trzech lat udało się przekonać i Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Ministerstwo Finansów do poparcia dla nowych rozwiązań. Projekt ustawy trafił w 2013 r. do specjalnej podkomisji kierowanej przez posłankę PO Joannę Fabisiak i tam utknął na dwa lata. Jak pisze dla portalu onet.pl Krzysztof Rak sam Jakub Płażyński, a po cichu także inni politycy PO, właśnie Fabisiak wskazują jako winną sabotowania obywatelskiej inicjatywy. Czas zaś nagli, gdyż projekt nowelizacji musi zostać uchwalony w tej kadencji, pod jej zakończeniu projekt wraz z 215 tys. podpisów trafi do zmielenia.
onet.pl/kresy.pl