Aktualizacja strony została wstrzymana

O konsekracji biskupiej ks. Faure’ego

Po tym, gdy 19 marca br. w Nova Friburgo w Brazylii bp Ryszard Williamson udzielił ks. Janowi Michałowi Faure’emu sakry biskupiej, na życzliwych im stronach internetowych opublikowano oświadczenia obu duchownych odnoszące się do okoliczności towarzyszących tym święceniom: o zamiarze ich udzielenia poinformowano zaledwie dwa dni przed faktem, a na ceremonię zaproszono jedynie ograniczoną liczbę kapłanów i wiernych. We wspomnianych oświadczeniach została również ujawniona część powodów, które legły u podstaw decyzji o odprawieniu tego obrzędu.

Ks. Faure przyjmuje sakrę z rąk bp. Williamsona

W kazaniu wygłoszonym podczas święceń bp Williamson powiedział: „Przepraszam za to, że nie próbowaliśmy zapowiedzieć tej ceremonii wcześniej; było to podyktowane względami bezpieczeństwa i chęcią uniknięcia ewentualnych przeszkód, bo przecież ta uroczystość nie każdemu jest w smak!”. Niedługo potem w jednym z wywiadów bp Faure wyjaśnił: „Święcenia musiały przebiec w taki sposób, aby nie zostały zakłócone, bowiem sytuacja bp. Williamsona wciąż pozostaje delikatna. Wybraliśmy klasztor, do którego raczej trudno dotrzeć, co wynikało ze względów bezpieczeństwa”. Jest to aluzja do tego, że bp Williamson mógłby napotkać na trudności w podróżowaniu w związku ze swoimi wypowiedziami na temat komór gazowych podczas II wojny światowej.

Podczas tego samego kazania bp Williamson oświadczył: „Mogliśmy modlić się, prosić, żywić nadzieję na znak od Opatrzności, jak to czynił abp Lefebvre w 1988 r., ale myślę, że Kościół nie może dalej istnieć bez biskupów wyświęcających kapłanów, bierzmujących dzieci i dorosłych… W aktualnej sytuacji politycznej III wojna światowa może wybuchnąć w każdej chwili. Z mojej ojczyzny, Anglii, napływają wiadomości, że niektóre wyrzutnie broni atomowej zostały postawione w stan gotowości, żeby zostać użyte w prewencyjnym ataku na Rosję… To szaleństwo, szaleństwo, ale ludzie są szaleni i mają instynkty samobójcze, jak [na przykład] liberałowie, a III wojna światowa będzie wynikiem tych instynktów. Tak się stanie, a wówczas nie będzie można przewidzieć dalszego obrotu spraw. Dlatego pozostanie samemu, aby bierzmować czy wyświęcać… wydaje mi się, że byłoby to nieodpowiedzialne. Sytuacja na świecie nie jest spokojna, jest bardzo niestabilna. Nie wiemy, co się stanie”.

W udzielonym później wywiadzie bp Williamson wyjaśnił, co miał na myśli, gdy odpowiedział na pytanie o to, „co sprawiło, że zdecydował się udzielić sakry właśnie teraz?” – „Z każdym dniem ta decyzja wydawała się coraz bardziej uzasadniona poprzez coraz większe zagrożenie wojną, której już dwa razy – w przypadku Syrii i Ukrainy – udało się uniknąć, a przestępczy Zachód wciąż prowokuje Rosjan. Może nadejść moment, w którym Putin powie «dość» i zdecyduje się zaatakować”.

Odnośnie do potrzeby zastąpienia Bractwa Św. Piusa X – które, jego zdaniem, sprzeniewierzyło się swojemu założycielowi – bp. Faure w wywiadzie udzielonym 2 kwietnia br. francuskiemu tygodnikowi „Rivarol” oświadczył: „Z ludzkiego punktu widzenia bp Fellay zdradza wiele oznak tego, że jest zdecydowany przyłączyć się do Kościoła posoborowego… Menzingen traci swój autorytet, ponieważ nie jest już wierne prawdzie”.

„Chcieliśmy zapewnić bezpieczeństwo i uchronić tę ceremonię przed ewentualnymi przeszkodami”, „Mogliśmy modlić się, prosić, żywić nadzieję na znak od Opatrzności, jak to czynił abp Lefebvre w 1988 r., ale myślę, że…”, „nie będzie można przewidzieć dalszego obrotu spraw”, „z ludzkiego punktu widzenia” – te osobiste motywacje rzeczywiście mogą wydawać się nazbyt ludzkie, więc zostały okraszone oświadczeniami o nadprzyrodzonej intencji odnośnie do „obrony prawdy” i potrzeby pokornego reperowania „awaryjnego oświetlenia abp. Lefebvre’a” (kazanie bp. Williamsona z 19 marca br.).Niemniej jednak stoją one w jaskrawej sprzeczności z przyczynami konsekracji z 1988 r.

Przywołując obszerne fragmenty kazania abp. Marcelego Lefebvre’a, wygłoszonego podczas celebracji 30 czerwca 1988 r., ks. Jan Michał Gleize, wykładowca eklezjologii w seminarium w Ecône przypomina, jak i dlaczego założyciel Bractwa Kapłańskiego Świętego Piusa X dokonał tego ważnego aktu (jakim było udzielenie sakry biskupiej czterem kapłanom FSSPX – przyp. tłum.):

W liście z 8 lipca 1987 r. abp Lefebvre pisze do kard. Ratzingera: „Nieustająca wola unicestwienia Tradycji jest dążeniem samobójczym, które poprzez samo swoje istnienie usprawiedliwia (powinno być „upoważnia” – przyp. tłum.) prawdziwych i wiernych katolików do podejmowania decyzji koniecznych dla ratowania Kościoła i zbawienia dusz”1. W dniu konsekracji, 30 czerwca 1988 r., Arcybiskup powtarza tę obserwację, żeby stwierdzić, że konsekracje biskupów są prawowite: „Jest konieczne, abyście dobrze zrozumieli, dlaczego za nic na świecie nie chcemy wiązać tej ceremonii ze schizmą. Nie jesteśmy schizmatykami… Wprost przeciwnie, podejmujemy tę ceremonię, aby zamanifestować naszą więź z Rzymem, aby zamanifestować naszą więź z Kościołem wszech czasów, z papieżem i ze wszystkimi tymi, którzy po II Soborze Watykańskim niestety mniemali, że muszą zaakceptować błędy, które prowadzą do zburzenia Kościoła i zniszczenia kapłaństwa katolickiego… Znajdujemy się w sytuacji przymusowej”2.

1º Dokonuje się tutaj rozróżnienia pomiędzy ogólną zasadą władzy w Kościele a jej sprawowaniem w konkretnych okolicznościach. Papież z definicji ma obowiązek zapewniania wiernym środków zbawienia, czyli biskupów i kapłanów głoszących prawdziwą katolicką wiarę i administrujących prawdziwe sakramenty według obrządku przewidzianego przez Kościół. Niestety, od czasu II Soboru Watykańskiego następcy Piusa XII na Tronie Piotrowym utrudnili, jeśli nie wręcz uniemożliwili normalne korzystanie z tych zwykłych środków zbawienia. Można się słusznie obawiać, że przy braku ich reakcji wierni Kościoła katolickiego mogą już nie mieć możliwości słuchania prawdziwej nauki czy czerpania łaski płynącej z prawdziwych sakramentów. Istnieje zatem stan konieczności, który nie tylko spowodował, że konsekracje biskupie dokonane 30 czerwca były prawowite, ale wręcz się ich domagał jako środków niezbędnych do zbawienia dusz.

Abp Lefebvre wyjaśnia to wystarczająco: „Wydaje mi się, Umiłowani Bracia, że słyszę głosy wszystkich tych papieży od Grzegorza XVI, głosy Piusa IX, św. Piusa X, Benedykta XV, Pius XII, którzy wołają do nas: «Ale na miłość Boską, na miłość Boską, co wy robicie z naszą nauka, z naszymi kazaniami, z wiarą katolicką? Czy chcecie się jej wyrzec? Czy chcecie dopuścić do tego, żeby ona umarła na tym świecie? Na miłość Boską, musicie wiernie zachowywać ten skarb, który wam przekazaliśmy. Nie opuszczajcie wiernych! Nie opuszczajcie Kościoła!… Jeśli niczego nie uczynicie, aby kontynuować Tradycję Kościoła, który został Wam powierzony, wszystko przepadnie! Kościół zginie, wszystkie dusze przepadną!»”3.

2º Faktycznie, w Kościele każdy przepis prawa kanonicznego jest podporządkowany zbawieniu dusz. Jeśli zwykłe zastosowanie tego prawa utrudnia czy nawet uniemożliwia osiągnięcie tego zasadniczego celu, to wówczas mamy do czynienia z tym, co prawo Kościoła nazywa stanem konieczności. Upoważnia on każdego członka Kościoła do podejmowania działań dla zbawienia dusz według jego zdolności i zgodnie z otrzymanymi łaskami, nawet pomimo przeszkód stwarzanych przez niesprawiedliwe stosowanie prawa kanonicznego przez władzę. Rzeczywiście, Kodeks prawa kanonicznego głosi: „Wierni mają prawo otrzymywać pomoce od swoich pasterzy z duchowych dóbr Kościoła, zwłaszcza zaś słowa Bożego i sakramentów”4. Oznacza to w szczególności, że każdy biskup jest zobowiązany do wykonywania swych święceń w celu zbawienia dusz i wspólnego dobra Kościoła, co może obejmować przekazywanie kapłaństwa i biskupstwa, nawet jeśli najwyższa władza Kościoła niesprawiedliwie przeciwstawiałaby się temu.

3º Wyjaśnieniem postawy abp. Lefebvre’a i Bractwa Świętego Piusa X nie jest zatem osobiste przywiązanie do konkretnego dobra wynikającego z prowadzonego dzieła. Przeciwnie, jest nim ich troska o zbawienie dusz, o jedność wiary i kultu, które stanowią wspólne dobro Kościoła. W zwykłych okolicznościach zachowanie tego wspólnego dobra stanowi odpowiedzialność następcy św. Piotra wraz z biskupami. Inicjatywa z 30 czerwca 1988 r., choć w najwyższym stopniu konieczna, zapewnia jedynie przeżycie tego wspólnego dobra w okolicznościach nadzwyczajnych i w bardzo szczególnym kontekście, w którym następca św. Piotra nie działa już tak, jak prawdziwy następca św. Piotra. To tłumaczy, dlaczego – pomimo że dokonał tego aktu konsekracji biskupów pozornie wbrew woli papieża – abp Lefebvre nigdy nie odmówił utrzymywania kontaktów z przedstawicielami hierarchii, tak, aby w Rzymie był słyszany czysty i integralny głos Tradycji Katolickiej i żeby dzięki temu mogła ona odzyskać należne prawa w całym Kościele.

„W odpowiedzi na to wysłaliśmy list do papieża i powiedzieliśmy mu całkiem jasno: to jest niemożliwe. Tego nie możemy zrobić. Mimo pragnienia jakie żywimy, aby pozostawać z nim w całkowitej wspólnocie, wolimy, w obliczu ducha, który obecnie panuje w Rzymie, i który chce wciągnąć również nas, zachowywać Tradycję, aż wreszcie znajdzie ona w Rzymie swoje miejsce, aż ta Tradycja znów odzyska w Rzymie swoje miejsce we władzach rzymskich, w umyśle władz rzymskich. Będzie to trwało tak długo, jak przewiduje nasz najukochańszy Bóg. Nie jest mi dane wiedzieć, kiedy Tradycja odzyska w Rzymie swoje prawa. Ale uważam za swój obowiązek przygotować środki i drogi do tego przedsięwzięcia, które chciałbym nazywać przedsięwzięciem przeżycia, «operacją przeżycia Tradycji»… I tak samo za kilka lat – kiedy, tego nie wiem, tylko najukochańszy Bóg zna liczbę lat, które muszą upłynąć do tego dnia, kiedy Tradycja w Rzymie znów uzyska swoje prawa – zostaniemy przygarnięci przez władze kościelne, które będą nam dziękować za to, że zachowaliśmy prawdziwą wiarę w seminariach, rodzinach, wspólnotach, w naszych krajach, klasztorach, domach zakonnych – ku większej chwale Boga i ku zbawieniu dusz”

4º Konsekracje z 30 czerwca 1988 r. były zatem aktem roztropności, działaniem inspirowanym zarówno przez prawy rozum, jak i Ducha Świętego. Aby taki akt powtórzyć, twierdząc, że Bractwo Św. Piusa X nie sprostało swojej opatrznościowej roli, trzeba założyć, że nie daje ono duszom środków zbawienia, a w szczególności że nie głosi już autentycznej nauki przez prosty fakt, że nie jest już przeciwne nie mniej autentycznym błędom Soboru. A dowody na to muszą być tym solidniejsze, im rzekomy faktem jest poważniejszy. Oznacza to, że zaledwie wątpliwość, a tym bardziej podejrzenie, nie stanowi wystarczającej przyczyny. Zwykłe powątpiewanie może być usprawiedliwieniem jedynie głupiego pośpiechu, ale nie prawdziwej zapobiegliwości.

Zobacz też: Komunikat Domu Generalnego FSSPX w sprawie święceń biskupich ks. Faure’ego

Źródło

Przypisy:
  1. List J.E. abp. Lefebvre’a do kard. Józefa Ratzingera z 8 lipca 1987 r., (w:) Aby Kościół trwał. Arcybiskup Marcel Lefebvre w obronie Kościoła i papiestwa, Warszawa 2011, s. 201. ↩
  2. Kazanie J.E. abp. Marcela Lefebvre’a z 30 czerwca 1988 r. w Ecône, wygłoszone podczas konsekracji biskupich, (w:) Aby Kościół trwał, op. cit., s. 230-231. ↩
  3. Ibid., s. 232. ↩
  4. Codex iuris canonici (1917), kanon 682; Kodeks prawa kanonicznego (1983), kanon 213. ↩
  5. Kazanie J.E. abp. Marcela Lefebvre’a z 30 czerwca 1988 r. w Ecône, wygłoszone podczas konsekracji biskupich, (w:) Aby Kościół trwał, op. cit., s. 234 i 238. ↩

Za: Wiadomości Tradycji katolickiej (10 kwietnia 2015) | http://news.fsspx.pl/2015/04/o-konsekracji-biskupiej-ks-faureego/

Skip to content