Swoją opinią na temat użycia broni palnej na Majdanie podzielił się na konferencji prasowej zastępca Prokuratora Generalnego Ukrainy Oleg Zalisko. Posunął się do daleko idących stwierdzeń, jednocześnie zaznaczając, że ostateczne rozwianie wątpliwości nie leży w jego kompetencji.

„W istocie, w dyspozycji [ukraińskich] organów ochrony prawa są informacje o możliwym udziale i obecności na terytorium Ukrainy przedstawicieli zagranicznych służb w czasie wydarzeń obliczonych na stłumienie pokojowych protestów, ale dane zagadnienia znajdują się w kompetencji Służby Bezpieczeństwa Ukrainy i śledczy SBU prowadzą dochodzenie dokumentujące takie działania” – mówił Zalisko.

Zastępca prokuratora generalnego twierdził także, że dotychczas przesłuchani ukraińscy snajperzy twierdzili, że z dachów budynków okalających Plac Niezależności prowadzili jedynie obserwację demonstracji, gdy „nie widzieli zagrożenia ze strony mityngujących”. Jak na razie zarzuty o strzelanie do uczestników protestów na Majdanie w dniach 18-20 lutego br. postawiono jedynie trzem byłym funkcjonariuszom jednostki „Berkut”, ale jak mówił zastępca naczelnika Głównego Urzędu Śledczego „postępowanie jeszcze nie skończone”.

unian.net/kresy.pl