Rosyjskie małżeństwo z Permu – deklarujące wiarę w satanizm – nazwało swoje nowo narodzone dziecko imieniem Lucyfera. Miał to być hołd złożony szatanowi. Takie imię znalazło się w oficjalnym akcie urodzenia wydanym przez rosyjskich urzędników.

Urzędnicy namawiali parę, by chłopiec otrzymał tradycyjne rosyjskie imię. Rodzice nie zmienili jednak raz podjętej decyzji. – Chciałam nazwać go Lucjan, mój mąż wybrał inne imię, Lucyfer. Mojej ciąży towarzyszyły komplikacje, przysięgłam, że jeśli dziecko przeżyje to nazwiemy je właśnie imieniem Lucyfera. Wszystko poszło dobrze i dotrzymaliśmy przyrzeczenia – stwierdziła matka dziecka Natalya Menshikova. Dodała, że będąc w ciąży nie prowadziła „szczególnie zdrowego trybu życia”.

– W naszym społeczeństwie upowszechniono stereotyp według którego satanizm jest pokrewny wandalizmowi, polega na słuchaniu ciężkiej muzyki i piciu alkoholu. Ale to nie tak – dodała Rosjanka. Wybór takiego imienia ma być według pary satanistów powodem do „dumy” oraz „symbolem wolnej myśli, dumy i intelektu”.

Krewni rodziców „Lucyfera” są bardzo zaniepokojeni. Głos w tej sprawie zabrali także przedstawiciele cerkwi prawosławnej. Jak podkreślają, chłopiec zostanie ochrzczony – o ile sam o to poprosi w przyszłości. Przedstawiciel prawosławnego ruchu Wola Boga zasugerował imię na cześć św. Michała Archanioła.

Źródło: themoscowtimes.com

mat

KOMENTARZ BIBUŁY: Z tego co nam wiadomo, żaden stan w Stanach Zjednoczonych USA nie zarejestrowałby dziecka z tak nadanym imieniem, choć próby były. Niektóre kraje (jak np. Nowa Zelandia, Australia), mają wprost wykaz imion zakazanych, w tym tego wspomnianego. Tak więc casus rosyjskiego Lucyferka daje niezły prztyczek w nos tym wszystkim palantom, którzy na podstawie kilku pro-rodzinnych ustaw w Rosji (z których zresztą ostatnio po części legislatorzy rosyjscy wycofują się) ogłaszaja Rosję jako nowego Katechona.

To, że putinowska Rosja czyni jakieś próby zjednoczenia swojego społeczeństwa wokół jakiegoś wskazanego społeczeństwu wroga – a jakim wrogiem lepiej nie posłużyć się jak właśnie tymi wpojonymi w świadomość imperialistycznymi Stanami Zjednoczonymi USA – oznacza tylko i wyłącznie jedno: że toczy się wojna, lecz nie pomiędzy Dobrem a Złem wcielonymi w imperialne mocarstwa, lecz pomiędzy dwoma Imperiami Zła, z których jedno jest czasowo osłabione.