Aktualizacja strony została wstrzymana

Episkopat Polski: Lustracja biskupów sprawą zamkniętą. Uwagi ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego

Biuro Prasowe Episkopatu opublikowało oświadczenie Konferencji Episkopatu Polski w sprawie tzw. lustracji polskich hierarchów.


OŚWIADCZENIE  KONFERENCJI  EPISKOPATU  POLSKI

1.         W ubiegłym roku zakończyły się prace Kościelnej Komisji Historycznej i Zespołu ds. Oceny Etyczno-Prawnej dokumentów zgromadzonych w archiwach IPN a dotyczących duchownych katolickich będących obecnie biskupami. Obszerne sprawozdanie z wyników tych badań zostało przekazane Stolicy Apostolskiej w październiku 2008 roku.

Stolica Apostolska przeanalizowała przesłane materiały i w liście Kard. Tarcisio Bertone – Sekretarza Stanu Stolicy Apostolskiej, przesłanym na ręce Księdza Arcybiskupa Józefa Michalika – Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski stwierdza, że polscy biskupi, mimo iż nie byli do tego zobowiązani, zmierzyli się odważnie z przeszłością okresu komunistycznego. Był to okres ograniczania wolności człowieka, walki z religią, Kościołem i jego przedstawicielami, czego wyrazem są także materiały gromadzone przez służby bezpieczeństwa PRL-u przeciwko duchowieństwu.

We wspomnianym wyżej liście Stolica Apostolska stwierdza, że nie znajduje podstaw do oskarżenia członków Episkopatu Polski o zawinioną i dobrowolną współpracę ze służbami bezpieczeństwa PRL-u.

W związku z powyższym biskupi uznają tę sprawę za zamkniętą. Pragnąc skupić się na misji duszpasterskiej, Konferencja Episkopatu Polski nie zamierza w przyszłości zajmować stanowiska wobec tego rodzaju materiałów.

2.         Ponadto – w duchu jedności ze Stolicą Apostolską i stanowiskiem Prezydium Konferencji Episkopatu Polski – biskupi wyrażają pełną solidarność i uznanie dla Księdza Arcybiskupa Józefa Kowalczyka – Nuncjusza Apostolskiego w Polsce, zarówno dla Jego pracy w Sekretariacie Stanu Stolicy Apostolskiej, jak i dla 20-letniej posługi reprezentanta Ojca Świętego i Stolicy Apostolskiej w naszej Ojczyźnie.

Ksiądz Arcybiskup Nuncjusz – jako przedstawiciel Stolicy Apostolskiej i obywatel Watykanu – nie podlegał ocenie Kościelnej Komisji Historycznej i Zespołu ds. Oceny Etyczno-Prawnej. Sam jednak poprosił o udostępnienie i ocenę materiałów zgromadzonych na swój temat w Instytucie Pamięci Narodowej. Rejestracji Ks. Józefa Kowalczyka jako tzw. „kontaktu informacyjnego”, dokonanej bez Jego wiedzy i zgody, nie można w żadnym wypadku uznać za działalność agenturalną. Ksiądz Arcybiskup miał zlecone przez Ojca Świętego obowiązki prowadzenia urzędowych rozmów z akredytowanymi przy Watykanie przedstawicielami władz PRL i informowania ich o stanowisku Kościoła. Obowiązki swoje wypełniał w duchu odpowiedzialnej służby Kościołowi, z poszanowaniem wymaganych zasad. Nie może więc ponosić odpowiedzialności za meldunki, jakie pracownicy dyplomatyczni, będący jednocześnie agentami, składali  do swoich przełożonych. Księża Biskupi wyrażają przekonanie, że wierni nie ulegną próbom podważania moralnego autorytetu Kościoła i Jego Pasterzy, ale będą modlić się za Kościół i budować go swoją postawą wierności.

Podpisali Kardynałowie, Arcybiskupi i Biskupi obecni na 347. Zebraniu Plenarnym Konferencji Episkopatu Polski

Warszawa, 11 marca 2009 r.

Za: KEP



Kilka moich wypowiedzi w sprawie decyzji Episkopatu Polski. – ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski

Dziennik: Watykan: Koniec z lustracją biskupów

Biskupi: Sprawa lustracji jest zamknięta

Kościół nie zajmie się przeszłością duchownych oskarżanych o współpracę z SB. „Sprawa lustracji biskupów jest zamknięta” – ogłasza episkopat po liście z Watykanu w tej sprawie. „Lustracji nie da się zamknąć. Prawdę ujawnią niezależni badacze” – komentuje dla DZIENNIKA ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

Nie ma żadnych podstaw do oskarżenia członków Episkopatu Polski o zawinioną i dobrowolną współpracę ze Służbami Bezpieczeństwa PRL. W związku z tym biskupi sprawę lustracji uznają za zamkniętą” – te słowa miały się znaleźć w liście Watykanu skierowanym do przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski arcybiskupa Józefa Michalika.

„Roma locuta, causa finita – Rzym powiedział, dyskusji nie będzie” – mówi DZIENNIKOWI rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ksiądz Józef Kloch. „Biskupi chcą się teraz zająć pracą duszpasterską, a nie patrzeniem w papiery, które się zachowały po Służbie Bezpieczeństwa systemu słusznie minionego” – dodaje.

„Dopóki nie zostaną przebadane wszystkie akta, lustracji nie da się zamknąć. To jest kolejna próba zamknięcia tego rozdziału historii Kościoła, ale ja wiem, że w Instytucie Pamięci Narodowej jest mnóstwo nieskatalogowanych dokumentów, które w końcu ujrzą światło dzienne. Sprawią to niezależni badacze i historycy” – mówi DZIENNIKOWI ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski.


Polska The Times

Polski Kościół nie będzie się już zajmował badaniem współpracy hierarchów ze Służbą Bezpieczeństwa. Uznajemy tę sprawę za zakończoną – oświadczyli wczoraj biskupi. I zastrzegli, że Episkopat nie będzie już nigdy komentował materiałów zawierających oskarżenia o działalność agenturalną. Biskupi mogli raz na zawsze zamknąć kwestię lustracji dzięki Watykanowi. Kilka dni przed rozpoczęciem zebrania Konferencji Episkopatu Polski do arcybiskupa Józefa Michalika dotarł list od Sekretarza Stanu Stolicy Apostolskiej kard. Tarcisio Bertone.

Pogratulował on polskim biskupom tego, że odważnie i dobrowolnie zmierzyli się z przeszłością okresu komunistycznego. Chodziło mu o efekty pracy powołanej przez episkopat Kościelnej Komisji Historycznej, która przez pół roku badała teczki IPN i analizowała materiały dotyczące duchownych, którzy dziś są biskupami. Po zakończeniu prac w czerwcu 2007 roku Komisja nie opublikowała wyników, podała jedynie, że kilkunastu z nich było zarejestrowanych jako TW – nie ujawniła żadnych nazwisk.

Potem sporządziła obszerny raport z wynikami badań i wysłała go do Watykanu. Papiescy urzędnicy, jak wynika z listu kard. Bertone, po przeczytaniu raportu uznali, że polscy biskupi (nawet ci, którzy figurowali jako tajni współpracownicy bezpieki) są czyści jak łza. „W liście Stolica Apostolska stwierdza, że nie znajduje podstaw do oskarżenia członków Episkopatu Polski o zawinioną i dobrowolną współpracę ze służbami bezpieczeństwa PRL” – czytamy w oświadczeniu KEP. I właśnie te słowa skłoniły biskupów, by sprawę lustracji definitywnie zakończyć.

Lakoniczne zapewnienia Watykanu o nieskazitelnej postawie biskupów będą musiały wystarczyć polskim wiernym. Treść raportu pozostanie bowiem tajemnicą. Arcybiskup Michalik dał wczoraj wyraźnie do zrozumienia, że nie zostanie on upubliczniony.

– Dość już szumu w tej sprawie, to temat zastępczy – powiedział. A po chwili zastanowienia dodał, że ustalenia Komisji nie ujrzą światła dziennego, bo nie chcę tego sami zainteresowani hierarchowie. – Nie mamy nic do ukrycia, ale to konkretny człowiek, konkretny biskup ma prawo decydować, a nie każdy tego chce – powiedział. – Nie wolno naciskać, maltretować, namawiać do popełnienia takiego harakiri.

Dla ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego decyzja biskupów jest niezrozumiała.

– Sprawy lustracji w Kościele nie da się rozwiązać oświadczeniem, tak się tego nie da zamknąć – powiedział w TVN 24. – Czego nie ujawnią sami zainteresowani, to wyciągną świeccy badacze.

Podobnie wypowiada się poseł Platformy Obywatelskiej Jarosław Gowin. – Kościół nie powinien obawiać się lustracji, bo ona może przynieść wiele przykładów bohaterskiej postawy duchownych i stosunkowo nieliczne dowody zdrady – mówi Gowin. I podobnie jak ks. Isakowicz-Zaleski prognozuje, że tą decyzją biskupi oddali zawartość swoich teczek w ręce świeckich badaczy, historyków, dziennikarzy.

– Ten dokument nie sprawi, że ludzie przestaną się zajmować zawartością archiwów IPN dotyczących duchowieństwa – dodaje Gowin. – Skoro nie publikują biskupi, zrobią to inni.

Sami biskupi przewidzieli, że gra ich teczkami jeszcze się nie skończyła. Zapewnili jednak, że oni już nie wezmą w niej udziału. „Konferencja Episkopatu Polski nie zamierza w przyszłości zajmować stanowiska wobec tego rodzaju materiałów” – napisali w oświadczeniu.

Nie oznacza to jednak, że ustalenia Kościelnej Komisji Historycznej nigdy nie ujrzą światła dziennego. Jarosław Gowin nie wyklucza, że będą one publikowane w odpowiedzi na doniesienia medialne o agenturalnej przeszłości hierarchów. Tak było w przypadku abpa Józefa Kowalczyka.

Gdy w styczniu tego roku portal „Rzeczpospolitej” podał, że współpracował on z SB, niemal natychmiast zareagowała Komisja Historyczna Metropolii Warszawskiej. Oświadczyła, że materiały na temat nuncjusza zostały zbadane na jego własną prośbę i nie ma w nich nic, co potwierdzałoby, że nawiązał współpracę. Przeciwnie, ustalenia wskazują, że zarejestrowano go bez jego wiedzy i zgody.

Po wczorajszej decyzji biskupów takich przepychanek może być znacznie więcej.


Rzeczpospolita

– Biskupom się wydaje, że sprawa jest zamknięta, ale nie jest, bo dalsze dokumenty będą pewnie ujawniane – mówi Tomasz Wiścicki publikujący w „Więzi”. – Będzie się to działo bez udziału episkopatu i pewnie z wrogością z jego strony. Szkoda, że biskupi nie potrafili skorzystać z szansy na uczciwe przeprowadzenie lustracji, jaką dawał memoriał z 2006 r.

– Rozumowanie arcybiskupa Michalika w stylu „nie robić harakiri” to żadne rozwiązanie – skomentował w TVN24 ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski. – Trzeba otworzyć archiwa, a dopiero wtedy można ogłosić, że wykorzystano wszystkie procedury. A takich archiwów jest dużo, byli przecież tacy księża, którym powinęła się noga.

W tym samym oświadczeniu biskupi podkreślili, że rejestracji przez SB nuncjusza apostolskiego abp. Józefa Kowalczyka nie można uznać za działalność agenturalną.


TVN 24 „Blokada autolustracji nie jest rozwiązaniem”

KS. ISAKOWICZ-ZALESKI O OŚWIADCZENIU EPISKOPATU

Jeśli nie księża, to świeccy będą badać PRL-owska przeszłość Kościoła. Oświadczenie Episkopatu nie rozwiązuje sprawy – powiedział TVN24 ks Isakowicz-Zaleski. KEP stwierdził, że sprawa autolustracji Kościoła jest zamknięta. – Spodziewałem się tego, od miesięcy były sygnały, że ta sprawa zostanie skutecznie zablokowana. Ale oświadczenie biskupa Michalika wydaje mi się zaskakujące, bo de facto wynika z niego, że niby coś jest, niby nie ma, ale nie należy robić robić harakiri – stwierdził ks. Isakowicz-Zaleski.


„Jak nie księża, to świeccy będą badać archiwa”

Jego zdaniem oświadczenie Episkopatu nie rozwiązuje problemu. – Jeżeli nawet przestaną działać komisja kościelne, a duchowni otrzymają zakaz badań, to świeccy będą czytali archiwa i opisywali to, co tam znajdą – tłumaczył. Ponadto, zdaniem księdza, zamykając drogę do autolustracji Kościół traci wiarygodność.

– A nie ma tu się czego obawiać, bo Kościół z PRL wyszedł zwycięsko. Tylko niektórym księżom powinęła się noga. Siłą Kościoła jest wiarygodność i jawność. Obrażanie się na dziennikarzy do niczego nie prowadzi – uważa ks. Isakowicz-Zaleski.

KEP zamyka sprawę autolustracji

Konferencja Episkopatu Polski w środowym oświadczeniu stwierdziła, że Kościół nie będzie się już zajmował sprawą lustracji swoich biskupów. Opublikowano też fragmenty listu Watykanu do przewodniczącego KEP arcybiskupa Józefa Michalika, w którym czytamy, że nie ma żadnych podstaw do oskarżenie członków Episkopatu Polski o zawinioną i dobrowolną współpracę z Służbami Bezpieczeństwa PRL. – Sprawę lustracji uznajemy więc za zamkniętą – uznał Episkopat.


„Lustracji w Kościele nie da się zatrzymać”

2009-03-11 21:11

Komunikat biskupów polskich o zatrzymaniu procesu lustracji w polskim Kościele jest tylko pobożnym życzeniem – uważa ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski, autor głośnej książki „Księża wobec bezpieki”.

Jego zdaniem, Komisja Kościelna powinna opublikować raport na temat swoich dotychczasowych badań.

Jak mowi ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, sprawą tą nadal będą zajmowali się ludzie świeccy. Jak przypomniał, sam dwa razy dostał zakaz zajmowania się tą sprawą i podporządkował się temu poleceniu. Podkreślił, że temat ten zostanie podjęty przez młodych badaczy.

Ksiądz jest autrem książki pt. „Księża wobec bezpieki na przykładzie archidiecezji krakowskiej”, która powstała na podstawie dokumenty z archiwów IPN. Na 600 stronach ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski opisał metody walki PRL-owskich władz z Kościołem. Ujawnia nazwiska duchownych, którzy zostali zarejestrowani jako tajni współpracownicy bezpieki, a także tych, którzy mieli siłę zerwać kontakty z SB.

Metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz zlecił zbadanie książki pod względem jej zgodności z przyjętym przez episkopat „Memoriałem w sprawie współpracy niektórych duchownych z organami bezpieczeństwa w Polsce w latach 1944-1989″, wyznaczającym zasady pisania o współpracy z SB.


Za: Blog ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego


Czy polscy biskupi popełnili harakiri?

Niechęć do ujawnienia zawartości raportu argumentował też wybaczeniem dla skruszonych esbeków. Wielokrotnie. – W toku badań ci ludzie przyznawali się biskupom, że rejestrowali ich bez zgody – powiedział. – Nie ma sensu wnikać, dlaczego to robili, zapewne chcieli żyć, utrzymywać rodzinę, teraz się przyznali i trzeba im wybaczyć.

Konferencja Episkopatu Polski stwierdziła, że sprawa lustracji w Kościele jest skończona. Czy chowanie głowy w piasek to honorowe podejście do skomplikowanego i bolesnego problemu?

– Rozumowanie abp Michalika, by „nie robić harakiri” nie jest żadnym rozwiązaniem, bo tą sprawą będą się nadal zajmować ludzie świeccy – powiedział w TVN24 ks. Zaleski.

Ksiądz przypomniał, że już wcześniej dwa razy dostał zakaz zajmowania się sprawą lustracji w Kościele. Dodał, że podporządkował się temu. Podkreślił jednak, że temat ten zostanie podjęty przez młodych badaczy.

– Wciąż pokazują się nowe dokumenty. – Trzeba otworzyć archiwa, a dopiero wtedy można ogłosić, że wykorzystano wszystkie procedury. A takich archiwów jest dużo, byli przecież tacy księża, którym powinęła się noga – dodał. W jego opinii, nadal jest dużo do ukrycia.

– Niezależni historycy mogą prowadzić swe badania, zobaczymy po czyjej stronie będzie prawda – podkreślił.

MaRo/TVN24

Za: Fronda.pl


Skip to content