Rada Miejska Nowego Jorku zezwoliła, by ze zbudowanego ponad 100 lat temu kościoła Świętej Trójcy zdjąć sześć krzyży, przebudować dach i zamieniając go w meczet przekazać muzułmanom. Przeciwko zdjęciu krzyży protestowało ponad 200 wiernych, głównie z miejscowej parafii.
Świątynia z powodu chronicznego braku księży zamknięta została cztery lata temu. Wierni, którzy domagają się od władz Nowego Jorku wstrzymania decyzji o przekazania kościoła muzułmanom, to potomkowie niemieckich emigrantów. W swoim liście protestacyjnym, który ukazał się także w Internecie czytamy między innymi, że „świątynia powstała dzięki staraniom niemieckich emigrantów na wschodnim wybrzeżu. Jest dużą atrakcją turystyczną metropolii, a także pomnikiem architektury”.
Jedyną, jak na razie, reakcją władz była lakoniczna wypowiedź przewodniczącego Rady Miejskiej, który stwierdził, że rada nie ma zamiaru wtrącać sie do sporów, które w jakikolwiek sposób mogą naruszać wolność wyznania.
W grudniu ubiegłego roku kościół wraz z domem parafialnym i innymi pomieszczeniami kupiła niekomercyjna organizacja, która zajmuje się likwidacją analfabetyzmu wśród imigrantów – głównie z Birmy, Bhutanu i Somalii. Inicjatorem natomiast powstania w miejscu kościoła meczetu był dyrekor jednego z nowojorskich domów kultury.
Sprzedaż i „przeprofilowanie” chrześcijańskich kościołów na meczety to w ostatnim czasie w USA zjawisko coraz częstsze. Choć wywołuje protesty miejscowych parafian, władze prawie nigdy na nie reagują. Tak dzieje się zarówno w USA, jak i w Anglii czy Niemczech. W Wielkiej Brytanii na przykład już dziesięć lat temu Kościół Anglikański poinformował o wystawieniu na sprzedaż rezydencji biskupich. Ogłoszenie takie pojawiło się w mediach dzień po 62. urodzinach (wiek emerytalny) odpowiedzialnego za nie prałata. W Niemczech, w ostatnich latach wiele kościołów zamieniono na restauracje (Bielefield), pałace ślubów (Lubeka) czy bibliotekę (miejscowość nad Renem).
Źródło „Interfax-Religia”
ChS