Aktualizacja strony została wstrzymana

„Tęczowe” barbarzyństwo

Media i lobby homoseksualne próbują przedstawiać pederastów jako zwykłych, miłych, czułych i wrażliwych ludzi. Tymczasem rzeczywistość jest zupełnie inna – mówi w rozmowie z PCh24.pl Maciej Maleszyk z Krucjaty Młodych.

Czym jest karawana Krucjaty Młodych, której to wrocławska odsłona stała obiektem bezpardonowego ataku?

– Jak sądzę, karawana Krucjaty Młodych to przedsięwzięcie absolutnie bezprecedensowe w działalności polskich katolików świeckich. W Brazylii i USA takie przedsięwzięcia realizują oddziały TFP – Stowarzyszenia na rzecz Obrony Tradycji, Rodziny i Własności. To jest nasza główna inspiracja. Polska karawana bazowała na siedmiu osobach, które podróżowały ze sobą przez kilka dni. Mieliśmy ze sobą gotowe do wysyłki ulotki-apele do premiera Donalda Tuska, aby wycofał się z popierania tzw. związków partnerskich. Ponadto, odczytywaliśmy wyniki badań naukowych dr. Paula Camerona na temat szkodliwości homoseksualnego stylu życia. Dla przykucia uwagi przechodniów korzystaliśmy z wysokiego masztu oraz czerwonego sztandaru TFP ze złotym lwem. Nasi działacze zakładali na siebie czerwone szarfy ze złotym lwem na piersi. W sumie odwiedziliśmy trzy miasta: Łódź, Wrocław i Piotrków Trybunalski. Największe poruszenie wzbudziliśmy w stolicy Dolnego Śląska. Celem karawany jest bezpośredni kontakt z opinią publiczną bez pośrednictwa często nieprzychylnych nam mediów głównego nurtu. Chcemy dotrzeć do ludzi, którzy często czują się osamotnieni lub są szykanowani za wyznawanie katolickich poglądów. Chcemy im pokazać, że trzeba dumnie przyznawać się do tego, kim jesteśmy.

Zostaliście zaatakowani i znieważeni przez pijanego osobnika, widać że słowa modlitwy wyzwalają u niektórych doprawdy szatańską wściekłość. Czy nie boicie się kolejnych, być może jeszcze bardziej agresywnych ataków?

– Jak wielokrotnie wspominają księża egzorcyści, takie zachowanie jest częste dla osób opętanych. Napaść ze strony pijanego pederasty to nie był odosobniony przypadek ataku na naszą akcję. Próbowano nam wyrwać mikrofon oraz odczytywany przez nas tekst z wynikami badań dr. Paula Camerona. Poza tym, przed Uniwersytetem Wrocławskim zostaliśmy obrzuceni jajkami przez dwie aktywistki homoseksualne. Nękała nas również policja. Zadawaliśmy sobie pytanie czy nie było to działanie na czyjeś polecenie „z góry”. Nasze manifestacje zawsze były zgodne z prawem, tymczasem przeciwko sześciu członkom Krucjaty Młodych zmobilizowano kilkudziesięciu policjantów, w tym nieumundurowanych, którzy przyjechali na sygnale sześcioma dużymi radiowozami. Funkcjonariusze przerywali nasze akcje pod absurdalnymi pretekstami zakłócania porządku publicznego poprzez kolportaż ulotek w trakcie głośnego odczytywania haseł oraz złamania ustawy… o ochronie przyrody, co jest absurdem, bowiem taka ustawa w polskim systemie prawnym nie istnieje! Jeden z policjantów ośmielił się nawet bezpodstawnie oskarżyć organizatora naszego zgromadzenia o pobicie i rozcięcie ręki pederaście. Co jeszcze wymyślą przeciwnicy instytucji małżeństwa i rodziny? Jeśli wejdzie w życie nowe „prawo antydyskryminacyjne”, to na pewno będą mieli ułatwione zadanie. W przyszłości nasza akcja zapewne zostanie uznana za „homofobiczną” i w majestacie prawa zostaniemy skazani na kary grzywny lub więzienia. Sprzeciw wobec homoseksualnej dyktatury będzie karany. Jeśli chcemy temu przeciwdziałać, to wciąż na stronie stopdyktaturze.pl można protestować przeciwko nowemu prawu, które lada dzień może zostać uchwalone.

Wśród osób komentujących na naszym portalu to zajście dość często pojawiało się pytanie: dlaczego nie zareagowaliście w sposób bardziej zdecydowany?

– Środowiska homoseksualne starają się oswoić opinię publiczną z ich zboczeniem. Media i lobby homoseksualne próbują przedstawiać pederastów jako zwykłych, miłych, czułych i wrażliwych ludzi. Tymczasem rzeczywistość jest zupełnie inna. Nasze akcje służą ukazaniu prawdziwej twarzy tego zepsutego środowiska. Naszą postawą zdzieramy im obłudne maski. Aby to osiągnąć, jesteśmy gotowi całkowicie się poświęcić. Nasz spokój i opanowanie mogą być postrzegane przez niektórych jako coś niegodnego i ośmieszającego nas. W podobny sposób próbowano wyśmiać Naszego Zbawiciela, którego obnażono, opluwano i lżono. Wtedy Nasz Pan Jezus Chrystus zachował powagę i spokój. W ten sposób dogłębnie ukazał nam nienawiść Jego wrogów. Bardziej przejmuje nas postawa bitego, opluwanego Chrystusa, który zachowuje w całej tej sytuacji pełen godności spokój, niż gdyby Jego reakcja była zgoła inna. Podobnie my chcemy wzorować się na Naszym Zbawicielu i w naszym apostolacie nie skupiamy się na sobie, lecz na naszym celu, czyli ukazywaniu prawdy o homoseksualizmie. Oczywiście wtedy, gdy katolik jest bezpośrednio świadkiem bluźnierstwa (a więc obrazy Boga, a nie nas) i bezczeszczenia świętości, powinien reagować w sposób zdecydowany. Wystarczy wspomnieć, że Chrystus wypędził kupców ze świątyni.

Czy coś wiadomo o działaniach policji zmierzających do zatrzymania agresora? Jak zareagowały służby porządkowe na doniesienie o tym akcie agresji?

– Widzieliśmy, że osobnik, który dopuścił się tak haniebnego czynu wszedł do sklepu, więc decydowaliśmy dokończyć modlitwę, a następnie kiedy wychodziłby ze sklepu zastosować wobec niego obywatelskie zatrzymanie, zgodne z Kodeksem Postępowania Karnego. Zdarzało się nam już to czynić, jak choćby w przypadku agresywnych aktywistów homoseksualnych, którzy zakłócili wykład dr. Paula Camerona w Warszawie. Niestety, okazało się, że napastnik wyszedł tylnym wyjściem sklepu. W pobliżu znajdował się oddział policji i straży miejskiej, więc niezwłocznie zawiadomiliśmy funkcjonariuszy o zaistniałej sytuacji. Stróże prawa zaznajomili się z nagraniem całego zajścia. Stwierdzili oni jednak, że zostali wezwani w sprawie innej interwencji i nie mogą się zająć naszą sprawą, dlatego polecili nam złożenie zawiadomienia i przedstawienia nagrania na komendzie. Z kolei na komisariacie powiedziano nam, że wszystkie jednostki policyjne są na interwencjach i nie mogą przyjąć zgłoszenia. Poproszono nas o zrobienie tego w późniejszym terminie. Natomiast będąca na miejscu straż miejska nie zainteresowała się osobnikiem, lecz nami. Stwierdzili, że wezwani zostali tutaj, aby nas ukarać mandatami, gdyż używaliśmy tuby pielgrzymkowej. Zagrozili nam, że jeśli rozpoczniemy kolejną akcję, to nie będą dla nas pobłażliwi. Niezrażeni tymi absurdami, wkrótce złożymy pozew przeciwko homobarbarzyńcy, który spożywał alkohol i obnażył się w miejscu publicznym oraz zaatakował uczestników modlitwy. Apelujemy do wszystkich, a zwłaszcza do mieszkańców Wrocławia o pomoc w identyfikacji napastnika. Gdyby ktokolwiek go znał, prosimy o kontakt na adres warszawa@krucjata.org.pl.

Dlaczego warto wychodzić z modlitwą na ulicę polskich miast?
 

– Modlitwa, zwłaszcza różańcowa, ma wielką moc oddziaływania. W 1917 roku Matka Boża w Fatimie powiedziała siostrze Łucji dos Santos, że nie ma takiego problemu osobistego ani rodzinnego, ani międzynarodowego, którego nie można byłoby rozwiązać przy pomocy Różańca. Wrogowie religii katolickiej chcieliby nas widzieć modlących się w domu po kryjomu, ewentualnie w kościele. Tymczasem już nie po raz pierwszy Krucjata Młodych zorganizowała publiczne odmawianie Różańca, ponieważ grzech publiczny, jakim jest propagowanie grzechu homoseksualizmu domaga się publicznego zadośćuczynienia. Ponadto sodomia jest grzechem wołającym o pomstę do Nieba. W Starym Testamencie mieszkańcy Niniwy publicznie pokutowali za swoje przewinienia i dzięki temu ich miasto zostało oszczędzone przed karą Bożą. Natomiast zatwardziałe miasta Sodoma i Gomora, gdzie publicznie praktykowano stosunki homoseksualne, zostały doszczętnie spalone. Gorąco zachęcam do organizowania publicznej modlitwy różańcowej jako zadośćuczynienia za grzechy sodomii, aborcji czy bluźnierstwa.

Rozmawiał Łukasz Karpiel

Za: Polonia Christiana - pch24.pl (2013-11-13) | http://www.pch24.pl/teczowe-barbarzynstwo,19140,i.html

Skip to content