Aktualizacja strony została wstrzymana

Wałęsa winny, Wyszkowski płaci

Dnia 23 lutego Sąd Okręgowy w Gdańsku, jako sąd odwoławczy w stosunku do wyroku Sądu Rejonowego, podtrzymał orzeczenie o zasądzeniu od Lecha Wałęsy na moją rzecz zadośćuczynienia za naruszenie moich dóbr osobistych w audycji telewizyjnej w r. 2005.

Czteroletnia epopeja dobiegła w ten sposób końca. Paradoksem całej sprawy  jest fakt, że wygrywając sprawę w sensie merytorycznym, przegrałem ją w wymiarze finansowym – nie tylko ponoszę koszta procesu, ale w dodatku muszę zapłacić Wałęsie za wynajęcie przez niego adwokata. W ten sposób sąd, orzekając moją wygraną, jednocześnie wymierzył mi surową karę finansową, a ochronił wielkiego bogacza.

Jestem człowiekiem ubogim, więc dla mnie koszty w wysokości 6.205 zł za sprawę wygraną przeze mnie po czterech latach procesu, to wielki wydatek, a dla multimilionera Wałęsy, który nie raczył stawiać się na rozprawy, kara 7.500 to drobiazg. Uzasadnienie wyroku mówiące o mojej przegranej w 85%, niech będzie więc wyraźnym ostrzeżeniem dla maluczkich, którzy ośmielą się domagać sprawiedliwości wobec ludzi sławnych i bogatych.

Choć to nie jest koniec moich procesów z Lechem Wałęsą, bo nadal toczy się proces wytoczony mi przez niego o „Bolka”, to pragnę wyrazić wdzięczność wszystkim Drogim Przyjaciołom, kórych pomoc finansowa umożliwiła mi przeprowadzenie tego procesu i uzyskanie 100% moralnego zwycięstwa, które pozostaje sukcesem mimo tego, że jest 85% porażką finansową.

Oto fragmenty wyroku Sądu Rejonowego Gdańsk – Północ w I Wydziale Cywilnym z dnia 12 września 2008 r. w sprawie z powództwa Krzysztofa Wyszkowskiego przeciwko Lechowi Wałęsie, sygn. akt: I C 402/08, utrzymanego w mocy przez Sąd Okręgowy:

„/…/ Ostatnim z elementów uwzględnianych przy określaniu wysokości zadośćuczynienia – mających też najmniejszy wpływ na nią – jest sytuacja majątkowa zobowiązanego. Nie stanowiło przedmiotu sporu to, iż status ekonomiczny pozwanego jest na poziomie znacznie przewyższającym średni poziom w Polsce. Jednocześnie jednak stan majątkowy zobowiązanego nie może w prosty sposób przekładać sił na wysokość przyznanego zadośćuczynienia. Ponownie podkreślić w tym miejscu należy iż zadośćuczynienie pieniężne ma charakter uzupełniający, a podstawowe znaczenie powinno się przypisać rozmiarowi krzywdy i funkcji kompensacyjnej zadośćuczynienia. Mając zatem na uwadze całokształt sprawy Sąd uznał, iż kwota 7.500 d przyznana tytułem zadośćuczynienia będzie kwotą odpowiednią. W ocenie Sądu kwota ta – stanowiąca blisko trzykrotność średniego wynagrodzenia netto – ­jest adekwatna w stosunku de charakteru dokonanego naruszenia, sytuacji majątkowej obu stron oraz rzeczywistej szkody wyrządzonej postępowaniem pozwanego. Dlatego Sąd właśnie taką kwotę zasądził od pozwanego na rzecz powoda, o czym orzekł w punkcie I sentencji, zaś w pozostałym zakresie powództwo w punkcie II oddalił.

Sąd działając na mocy art:. 98§ 1 k.p.c. i art. 108 k.p.c. Sąd zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 1.305 zł tytułem zwrotu części kosztów sądowych. Przepis art. 98§ w k.p.c. statuuje zasadę  odpowiedzialności za wynik procesu, w myśl której strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi poniesione przez niego koszty procesu. Powód żądał zasądzenia na jego rzecz kwoty w wysokości 50.000 zł, wygrał natomiast w części wynoszącej 7.500 zł. Zatem uznać należy, iż powód wygrał sprawę jedynie w 15%. W toku postępowania powód poniósł koszty w łącznej wysokości 4.900 zł, na koszty te złożyły się: opłata od pozwu oraz koszty zastępstwa prawnego. Pozwany poniósł koszty w wysokości 2.400 zł z tytułu kosztów zastępstwa procesowego. Łącznie koszty procesu wyniosły 7.300 zł i na tę kwotę składają się opłata od pozwu (2500 zł) oraz koszty zastępstwa prawnego poniesione przez powoda oraz pozwanego (2 x 2.400 zł). Zgodnie z treścią art. 100 k.p.c. w razie częściowego tylko uwzględnienia żądań koszty będą wzajemnie zniesione lub stosunkowo rozdzielone. W ocenie Sądu w niniejszej sprawie brak jest przesłanek do zastosowania instytucji wzajemnego zniesienia kosztów między stronami, dlatego Sąd zastosował stosunkowe ich rozdzielenie. Ponieważ powód wygrał w 15%, zatem stosując zasadę stosunkowego rozdziału kosztów powinien ponieść 85% całości kosztów. 15% całych kosztów postępowania to kwota 1.095 zł, a 85% stanowi sumę 6.205 zł. Ponieważ więc powód powinien ponieść 6.205 zł, tymczasem dotychczas uiścił jedynie kwotę 4.900 zł, zatem powstałą różnicę powinien zwrócić pozwanemu. Z tej przyczyny Sąd zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę w wysokości 1.305 zł tytułem zwrotu części kosztów sądowych, o czym orzeczono w punkcie III sentencji.”

Odrębną sprawą, ale symptomatyczną dla uprzywilejowanego sposobu traktowania Wałęsy przez sąd w Gdańsku, jest bezprawne zmuszenie osób chcących obserwować proces do uzyskania specjalnych imiennych kart wstępu. Pamiętając, że w obronie Wałęsy wystąpili w ostatnich dniach premier Donald Tusk i marszałek sejmu Bronisław Komorowski, którzy publicznie wygłaszali opinie potępiające Instytut Pamięci Narodowej za działanie zgodne z ustawą o IPN, czyli nakłaniali urzędników instytucji państwowej do łamania prawa, można się obawiać, że dane osobiste prywatnych obserwatorów procesu mogą powędrować do policji lub innych służb i służyć do ewentualnych represji.

Krzysztof Wyszkowski

Za: wyszkowski.eu

Skip to content