Aktualizacja strony została wstrzymana

Włochy: Ks. Petrucci FSSPX o pogrzebie Eryka Priebkego

Wywiad, jakiego 21 października br. ks. Piotr Paweł Pettrucci FSSPX, przełożony włoskiego dystryktu Bractwa Św. Piusa X, udzielił włoskiemu dziennikarzowi Markowi Bongiemu.

Ks. Piotr Paweł Petrucci, przełożony włoskiego dystryktu FSSPX

Kiedy i przez kogo został Ksiądz poproszony o odprawienie pogrzebu zmarłego Eryka Priebkego?

– W poniedziałek rano prawnik wyznaczony przez rodzinę do zorganizowania pogrzebu zadzwonił do nas z pytaniem, czy bylibyśmy gotowi odprawić egzekwie we wtorek 15 października, informując, że posiada wszelkie niezbędne zezwolenia władz cywilnych.  Ceremonia miała mieć charakter prywatny i być aktem wyłącznie religijnym, dyskretnym, nie wykorzystanym medialnie ani ideologicznie. Aby tak się stało, należało zachować najwyższą dyskrecję – i tak też zrobiliśmy.

Dlaczego, pomimo zakazu wydanego przez wikariat Rzymu, zgodził się Ksiądz na tę ceremonię?

– Osobie ochrzczonej, która przyjęła sakramenty spowiedzi i Eucharystii, jakiekolwiek byłyby jej błędy i grzechy, należy się pogrzeb; jego odmowa, wydana przez wikariat, była niezgodna z prawem kanonicznym i katolickim nauczaniem. Gdy dowiedzieliśmy się, że Eryk Priebke był ochrzczony i przyjął sakramenty, uznaliśmy, że ten akt [wikariatu] stanowi wielką niesprawiedliwość względem zmarłego i jego rodziny. Chcieliśmy wykonać gest zadośćuczynienia i szacunku, który by to równoważył.

Niemal wszystkie media donosiły, że Eryk Priebkie nigdy nie wyraził żalu za czyny, których dokonał podczas II wojny światowej, tymczasem komunikat prasowy wydany przez Bractwo mówi o katoliku, który zmarł pojednany z Bogiem. Czy może Ksiądz wyjaśnić, jak to w końcu jest?

– Wydaje się, że mamy do czynienia z chęcią pielęgnowania nienawiści przez część prasy, która rości sobie prawo do określenia komu może, a komu nie może zostać wybaczone – i narzucania tego Kościołowi. Prasa dyktuje własne kryteria, gdy idzie o rozstrzyganie, kto ma prawo do pogrzebu religijnego, i stosuje medialny lincz wobec tych, którzy nie chcą się ugiąć. Eryk Priebke, ochrzczony jako protestant, po wojnie przeszedł na katolicyzm. Nawrócił się razem z żoną i ochrzcił swoje dzieci (Erich Priebke, Autobiografia, Associazione uomo e libertà, Rzym 2003, s. 150, 160,  161, 170 – przyp. red. sanpiox.it). W ciągu swego życia zgłębiał katolickie nauczanie pod kierunkiem kilku kapłanów. W 2002 r., kiedy został pozbawiony wolności i skazany na pobyt w areszcie domowym, wnioskował o możliwość uczestniczenia we Mszy św. i otrzymał na to zgodę. Do końca życia regularnie przystępował do spowiedzi i Komunii św.

Gdy ponownie znalazł się we Włoszech, podczas publicznego przesłuchania przed Trybunałem Wojskowym w Rzymie, co miało miejsce 3 kwietnia 1996 r., w obecności rodzin ofiar odczytał list, w którym złożył im wyrazy współczucia. Źałował przerażającego aktu posłuszeństwa, czemu dał wyraz w następujących słowach (w wywiadzie udzielonym, po skazaniu go na dożywocie, Franciszkowi Giorgino – przyp. red. sanpiox.it): „W sercu, wobec bólu rodzin ofiar z Rowów Ardeatyńskich, odczuwam potrzebę złożenia wyrazów współczucia… Jako człowiek wierzący nigdy nie zapomniałem tego tragicznego wydarzenia. Udział w nim był dla mnie wielką tragedią… O zmarłych myślę z głębokim szacunkiem, a z żywymi jednoczę się w ich smutku”.

W ostatnim wywiadzie, którego udzielił w lipcu ubiegłego roku, pośród historycznych rozważań, które oczywiście mogą podlegać krytyce, znajdują się bardzo ważne przemyślenia natury moralnej, których kapłan nie może zignorować. Pytany przez reportera, czy nie jest tak, że usprawiedliwia antysemityzm, Eryk Priebke odpowiedział: „Nie (…) Powtarzam – antysemityzm jest nienawiścią nie czyniącą żadnych rozróżnień (…) jako człowiek stary i pozbawiony wolności odrzucam nienawiść. I nawet nie chcę nienawidzić tych, którzy mnie nienawidzą. Korzystam jedynie z prawa do krytyki i wyjaśniania przyczyn”.

Czy w świetle powyższego uważa Ksiądz komendanta Priebkego za „publicznego grzesznika”, któremu powinno się odmówić publicznego pogrzebu?

– Według aktualnego Kodeksu Prawa Kanonicznego pogrzebu można odmówić jedynie temu, kto „przed śmiercią nie dał żadnej oznaki pokuty” (kan. 1184 – przyp. red. sanpiox.it). Nie rozumiem, jak Eryka Priebkego można było uznać za niegodnego pogrzebu.

Dziś, zwłaszcza podczas tego pontyfikatu, jak nigdy wcześniej w Kościele mówi się o miłosierdziu i miłości bliźniego. Ale gdy przychodzi zastosować te cnoty w praktyce, zgodnie z Ewangelią, nawet jeśli nie jest to politycznie poprawne i prowokuje opinię publiczną i media, wówczas sprawy wyglądają inaczej… Kościół nie może uginać się przed światem, jeśli nie chcemy narazić się na zarzut bycia obłudnikami – jak w Ewangelii Pan Jezus nazywał faryzeuszy. Boże miłosierdzie wykracza poza polityczne afiliacje i jest większe od najbardziej nagannych i najpoważniejszych grzechów, jeśli tylko się pokutuje – pokuta jest jedynym warunkiem. Kościół opiera się na zewnętrznych aktach. Katolik, który wyraził skruchę i żałuje za swoje grzechy, ma prawo do pogrzebu. Nikt z nas nie może wydawać sądu o wewnętrznym nastawieniu człowieka, lecz tylko Pan Bóg, do którego należy ostateczny werdykt. Religia katolicka jest religią miłosierdzia i przebaczenia, a nie nienawiści i zemsty.

Można jednak było dostrzec pewne znaczące osobistości Kościoła, które uznały prawo Eryka Priebkego do kościelnego pogrzebu…

– Owszem, słyszeliśmy głosy wołających na pustyni i chwała im za to. Byłem bardzo rad mogąc przeczytać słowa kard. Cottiera, jak również wywiad z kard. Montezemolą, wnukiem pułkownika, który zginął w Rowach Ardeatyńskich. Poruszyły mną świadectwa niektórych krewnych ofiar, którzy okazali solidarność po tym, gdy już wybaczyli, i przyłączyli się do modlitwy za duszę zmarłego. To właśnie jest postawa chrześcijańska.

Czy Eryk Priebke był wiernym związanym z FSSPX, a przynajmniej czy od czasu do czasu bywał w kaplicach Bractwa?

– Nie; ani ja nigdy go nie spotkałem, ani on nie uczęszczał do [kaplic] Bractwa Św. Piusa X. Czytałem, że został ochrzczony i że otrzymał zgodę na opuszczanie aresztu domowego, aby móc uczestniczyć we Mszy. Stąd wiedziałem, że korzysta z opieki duszpasterskiej.

Wiele gazet informowało, że ceremonia pogrzebowa w rzeczywistości nie została odprawiona, a przynajmniej, że została odłożona. Jak, w tym trudnym czasie,  sprawy miały się w rzeczywistości?

– Zwłoki zostały przywiezione o godz. 17.30, ale rodzina i przyjaciele zaproszeni na ceremonię nie mogli wejść [do kaplicy], bowiem drogę zagradzali im protestujący. Po kilku próbach prawnik, nie będąc w stanie wypełnić zadania powierzonego mu przez rodzinę, postanowił odroczyć pogrzeb. Około godz. 19.20, w obecności jakichś dwudziestu osób, odprawiłem Mszę św. za zmarłych, którą sprawuje się, gdy nie ma ciała. Tymczasem trumna została umieszczona w pomieszczeniu na parterze, gdzie zorganizowano [tymczasową] kostnicę. Późnym wieczorem, aby spełnić mój kapłański obowiązek, zaproponowałem adwokatowi, by ciało zostało pobłogosławione podczas ceremonii pogrzebowej, jaką zapewnia Kościół, na koniec Mszy św. Ceremonia ta odbyła się w obecności jego oraz kilku innych osób. O tym mówiłem prasie w wywiadzie, którego niedawno udzieliłem Andrzejowi Tornellemu.

Najbardziej negatywne reakcje na decyzję Księdza dobiegały z niektórych środowisk katolickich. Szczególnie szokujący i nieżyczliwy ton przybrał dyrektor Radio Maria, które bardziej niż inni powinno uczyć miłosierdzia. Nawet ordynariusz Albano Laziale wydał oświadczenie, w którym ostro atakuje Bractwo Św. Piusa X, posuwając się aż do twierdzenia, że nie jest ono częścią Kościoła katolickiego. Jak Ksiądz to skomentuje?

– Członkostwo w Kościele nie sprowadza się do aspektu prawnego. Św. Tomasz z Akwinu wyjaśnia, że ”‹”‹pierwszym warunkiem bycia częścią Mistycznego Ciała Chrystusa jest wiara. Niestety, po II Soborze Watykańskim władze kościelne nauczają nowych doktryn stojących w sprzeczności z niezmiennym nauczaniem Kościoła.

Nasze Bractwo, formalnie uznane przez Kościół 1 listopada 1970 r., jest niesprawiedliwie zwalczane za sprzeciw wobec tych zmian. Zmian, które w konsekwencji wywołują zachowania sprzeczne z doktryną katolicką, np. stosowanie się do zasad politycznej poprawności i odmowę pogrzebania człowieka ochrzczonego, który umarł pojednany z Bogiem. Szanując władzę, Bractwo Św. Piusa X zawsze przeciwstawiało się takim błędom w przekonaniu, że największą przysługą, jaką możemy wyświadczyć Kościołowi, nie jest służalczość, ale głoszenie całościowej nauki katolickiej oraz potępianie wszystkiego, co jest jej przeciwne – nawet jeśli jest to głoszone przez część hierarchii. Mówienie, że nie jesteśmy katolikami – zwłaszcza, gdy mówią tak kapłani, którzy powinni znać naukę Kościoła – jest zwykłym oszczerstwem, domagającym się publicznego aktu zadośćuczynienia.

Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że wielu katolików, a nawet wielu biskupów osądza nas, choć nic o nas nie wie, często kierując się uprzedzeniami i stereotypami. Biskup Albano, za którego każdy kapłan posługujący w naszym przeoracie modli się codziennie w kanonie Mszy św., jest zawsze przez nas mile widziany i może przekonać się, czy rzeczywiście nie jesteśmy częścią Kościoła, jak to może niezbyt rozsądnie powiedział.

Inni komentatorzy, ewidentnie słabo zorientowani, wiązali decyzję Księdza z poglądami bp. Ryszarda Williamsona lub ks. Floriana Abrahamowicza. Co może Ksiądz na to powiedzieć?

– Jako przełożony dystryktu Bractwa Św. Piusa X we Włoszech chcę wyjaśnić, że zarówno bp Williamson, jak i ks. Florian Abrahamowicz zostali usunięci z naszej wspólnoty właśnie dlatego, że niektóre z publicznie wyrażanych przez nich poglądów były nie do pogodzenia z tym, co głosi i do czego zostało powołane Bractwo. Ich twierdzenia w żaden sposób nie oddają oficjalnego stanowiska Bractwa Św. Piusa X. Chciałbym również podkreślić, że niektóre deklaracje opublikowane w gazetach, cytowane jako moje wypowiedzi, po prostu nie przedstawiają naszego myślenia. Miłosierdzie Boga nie wyklucza nikogo, kto wykaże się prawdziwą skruchą.

Jak przebiegało tamto popołudnie w przeoracie?

– Niestety, w dniu pogrzebu widzieliśmy wiele przejawów nienawiści. Na oczach burmistrza przepasanego trójkolorową flagą karawan był opluwany i kopany! Byłem zdumiony transparentem niesionym przez protestujących, z napisem: „Może Bóg ci wybaczy, ale my nie”. Ten pogrzeb był okazją do otwartego starcia pomiędzy przeciwstawnymi doktrynami: nauczaniem Jezusa Chrystusa i Jego Kościoła, skupiającym się na miłosierdziu i przebaczeniu z jednej strony oraz, z drugiej strony, ideologiami, które nie wiedzą, jak przebaczać lub nie chcą przebaczać. Prawo nienawiści i zemsty – „oko za oko, ząb za ząb” – i niezmienne prawo miłości i miłosierdzia. My zamierzamy wcielać w życie prawo Chrystusa, [trzymając się] z daleka od jakiegokolwiek ideologicznego zacietrzewienia.

Część gazet próbowała wywołać wrażenie, że Bractwo Św. Piusa X w Albano jest słabo zintegrowane z miejscową ludnością, która nie życzy sobie istnienia przeoratu na tym terenie. Czy tak jest w rzeczywistości?

– Nasze Bractwo jest obecne w Albano od 1974 r. Przygotowaliśmy wiele roczników dzieci do Pierwszej Komunii św. i bierzmowania. Świadczymy miłosierdzie chorym i ubogim, którym regularnie rozdajemy jedzenie i ubrania. Wśród miejscowych mamy także wielu przyjaciół, którzy okazali solidarność z nami w tej sprawie. Nie uwierzę, że wściekły tłum, któremu w zeszły wtorek pozwolono na okazanie wynikającej z uprzedzeń nienawiści wobec trumny zmarłego, może być reprezentatywny dla mieszkańców Albano.

Na zakończenie chciałbym przytoczyć zdanie z listu św. Pawła do Galatów: „Jeślibym się jeszcze ludziom podobał, nie byłbym sługą Chrystusa”. Myślę, że to powinien być program i ideał człowieka Kościoła – aby zawsze postępować zgodnie z nauczaniem Chrystusa i nigdy nie iść na kompromis z duchem tego świata.

Źródła

Za: Wiadomości Tradycji katolickiej (6 listopada 2013,) | http://news.fsspx.pl/2013/11/wlochy-ks-petrucci-fsspx-o-pogrzebie-eryka-priebkego/

Skip to content