Aktualizacja strony została wstrzymana

Biskupi Europy: człowiek jest winny zmianom klimatu

Komisja Episkopatów Wspólnoty Europejskiej uznała, że zmiany klimatyczne są faktem niepodważalnym. Odpowiada za nie człowiek, w związku z tym konieczne są działania zmierzające do ograniczenia jego negatywnego wpływu na środowisko. Biskupi poparli politykę unijną w kwestii zwalczania skutków ocieplenia, nakładającą na państwa surowe ograniczenia.

Hierarchowie europejscy uczestniczyli w jednodniowej konferencji w Brukseli zorganizowanej przez Komisję Konferencji Kościołów Europejskich we współpracy z Biurem Doradców ds. Polityki Europejskiej i Komisją Episkopatów Wspólnoty Europejskiej.

Uczestnicy ekumenicznego seminarium poświęconego ochronie środowiska i zmianom klimatycznym skrytykowali obecny sposób gospodarowania zasobami mineralnymi i konsumpcyjny styl życia. Wielu duchownych wezwało do działań na rzecz solidarności i globalnej sprawiedliwości w zwalczania skutków ocieplenia.

Prof. Goose z katolickiego uniwersytetu w Leuven podkreślił, że jest niezaprzeczalnym faktem, iż człowiek przede wszystkim odpowiada za zmiany klimatyczne. Janna Schönfelda ze stowarzyszenia skupiającego 17 głównych organizacji humanitarnych w Europie zarzuciła krajom UE emisją największej ilości CO2 po USA. Dodała, że Wspólnota Europejska, jako jeden z najbogatszych regionów świata, ma moralny obowiązek przeciwdziałać zmianom klimatycznym.

Z kolei mgr. Gomes, biskup pomocniczy archidiecezji Dhaka w Bangladeszu, skupił się na podkreśleniu niesprawiedliwości i cierpienia ubogich narodów dotkniętych zmianami klimatycznymi. Skrytykował rozwiązania, jakie proponują kraje najbogatsze.

Wszyscy uczestnicy zgodzili się co do promocji programów, ograniczających skutki rzekomego ocieplenia klimatu, spowodowanego przez działalność człowieka. Potwierdzili także gotowość ścisłej współpracy w zakresie redakcji dokumentów końcowych z konferencji klimatycznej, która ma się niebawem odbyć w Warszawie. Hierarchowie poparli raport panelu ONZ powołanego do badania wpływu człowieka na zmiany klimatyczne – IPCC – który nie reprezentuje wszystkich środowisk naukowych. Raporty panelu służą jako uzasadnienie decyzji politycznych wielu państw, w tym Unii Europejskiej.

Naukowcy, jak w każdej dziedzinie, są podzieleni co do tego, czy człowiek rzeczywiście ma wpływ na zmiany klimatyczne, czy też dokonują się one niezależnie od jego działalności. Jest wiele badań potwierdzających, iż człowiek nie ma wpływu na zmiany. Świadczy o tym chociażby fakt, iż emisja dwutlenku węgla przez ludzi i zmiany temperatury globu nie idą w parze. Zmiany są raczej wynikiem działalności Słońca i innych gwiazd.

Źródło: comece.org, catholicculture.org., AS

Za: Polonia Christiana – pch24.pl (2013-10-28)

KOMENTARZ BIBUŁY: No i jak tu zachować resztki szacunku do tychże biskupów, nakarmionych pseudo-nauką i idących w ślady globalistów i ekoterrorystów?…

 

Teoria globalnego ocieplenia to pseudonauka

Korzenie ruchu ekologicznego i polityczne machinacje napędzające światową politykę w dziedzinie tzw. globalnego ocieplenia – to główne wątki najnowszej publikacji Ruperta Darwalla pt. „The Age of Global Warming: History”. Darwall doskonale pokazuje, w jaki sposób nauka o klimacie przerodziła się w pseudonaukę, która stała się narzędziem manipulacji międzynarodowych decydentów.

Darwall szczegółowo opisał siły, które kształtują debatę publiczną w kwestii tzw. zmian klimatycznych. Publikacja wyraźnie odcina się od ustaleń międzynarodowego panelu ONZ ds. zmian klimatycznych, który daje wytyczne politykom dot. realizacji kosztownych programów, mających niwelować negatywne skutki globalnego ocieplenia, za które wini się przede wszystkim człowieka.

Darwall prześledził debatę publiczną na temat rzekomego globalnego ocieplenia począwszy od czasów dwóch angielskich intelektualistów: Thomasa Malthusa i Williama Stanleya Jevonsa, którzy obawiali się, że w pewnym momencie zabraknie zasobów naturalnych i żywności dla szybko rosnącej liczby ludności.

Malthus opowiedział się za radykalnym zmniejszeniem przyrostu naturalnego, by nie zbrakło żywności dla ludzi. Mówił, że liczba ludności rośnie wykładniczo, a zasoby żywności – arytmetycznie.

Z kolei ekonomista Jevons obawiał się radykalnego ograniczenia zasobów naturalnych, w szczególności węgla kamiennego, który był główną siłą napędową Imperium Brytyjskiego. Jevons wychodził z założenia, że nowe technologie zwiększą zużycie węgla i zagrożą rentowności gospodarki w dłuższym okresie.

Takie myślenie zrodziło ruch anty-wzrostowy, który ostatecznie doprowadził do powstania współczesnego ruchu ekologicznego. Nowi intelektualiści dokładali do tego ruchu swoje kwestie. I tak Rachel Carson zwróciła uwagę na problem  zanieczyszczenia środowiska, będącego produktem ubocznym wzrostu gospodarczego i konsumpcji. Z kolei Barbara Ward rozpropagowała pojęcie „zrównoważonego rozwoju”.

Darwall w swojej publikacji dokonał przeglądu nauki, zajmującej się kwestiami rzekomego ocieplenia klimatu. Powołując się na filozofa nauki Karla Poppera, zauważył, że współcześni klimatolodzy sprzeniewierzyli się nauce. Jak mawiał Popper, nauka łatwo może obalić fałszerstwa. Teorie mogą bowiem być testowane i obalane. W końcu jednak można zbliżyć się do prawdy.

Tymczasem naukowcy, zajmujący się kwestiami tzw. globalnego ocieplenia nie działają w ten sposób. Ich teorie opierają się na przewidywaniach przyszłości, która nie jest poznawalna. A zatem ich hipotezy trudno obalić, przynajmniej w chwili obecnej.

Darwall wykazuje, że odejście od koncepcji Poppera zmieniło naukę globalnego ocieplenia w drastyczny sposób. Teorie opierają się na modelach statystycznych, a statystyki stale są manipulowane, gdy się okazuje, że nie potwierdzają słuszności modelu.

W rezultacie w klimatologii liczy się tzw. konsensus naukowy i autorytet najlepszych naukowców. Dlatego teorie globalnego ocieplenia mogą być w dowolny sposób manipulowane, zgodnie z zapotrzebowaniem polityków.

Darwall przypomina ostrzeżenie prezydenta Eisenhowera, który obawiał się zdominowania spraw narodowych przez potencjalnie niebezpieczne zasady, narzucone innym członkom społeczeństwa przez różnego rodzaju „ekspertów”.

Darwall w swojej książce opisuje interakcje zachodzące pomiędzy ekonomią, nauką, ochroną środowiskai polityką. Ujawnia, jak właściwie czyjeś „wymysły” doprowadziły do wydania – zwłaszcza w Europie – ogromnych sum pieniędzy podatników na realizację wydumanych programów walki ze skutkami ocieplenia klimatu. Darwall zauważa, że tego typu polityka utrudnia wzrost gospodarczy, zmniejsza dobrobyt i zagraża pomyślności ludzi.

Rupert Darwall to znany publicysta anglojęzyczny. Ekonomista i historyk, absolwent uniwersytetu w Cambridge. Jest autorem kilku publikacji, m.in.: „Paralysis or Power? – The Centre Right in the 21st Century (CPS 2002)”, „A Better Way to Help the Low Paid – US lessons for the UK tax credit system (CPS 2006)”, i „Reluctant Manager”.

Źródło: The Washington Times, AS.

Za: Polonia Christiana – pch24.pl (2013-10-29)

Skip to content