Aktualizacja strony została wstrzymana

Karate pod milicyjnym patronatem

Anita Gargas została uniewinniona w procesie karnym wytoczonym jej przez Wacława Antoniaka i Andrzeja Drewniaka – szefa i wiceszefa Polskiego Związku Karate. Chodziło o audycję z cyklu „Misja specjalna”, która była poświęcona patologiom w PZK.

Wyrok nie jest prawomocny, a z zapowiedzi składanych przez pełnomocnika oskarżycieli po ogłoszeniu wyroku można przypuszczać, że będą odwoływać się do wyższej instancji. 9 grudnia 2008 r. redagowana przez Anitę Gargas „Misja specjalna” nadała program, w którym dziennikarka Małgorzata Cecherz (obecnie w Polsacie) opisała nieprawidłowości w Polskim Związku Karate, rządzonym od ok. 30 lat przez te same osoby – Wacława Antoniaka ze Szczecina i Andrzeja Drewniaka z Krakowa. W programie zwrócono uwagę m.in. na przypadki pedofilii, do których dochodziło podczas obozów treningowych karate dla kilkunastolatków. W programie wypowiadał się jeden z rodziców, który odkrył ten skandal i nie potrafił wyegzekwować od władz związku, by odsunęły trenera pedofila od zajęć z dziećmi (trener został po paru latach prawomocnie skazany przez sąd).

W programie opowiedziano także o skargach rozmaitych klubów zrzeszonych w PZK na sposób, w jaki Antoniak i Drewniak rządzą związkiem. Kilku wypowiadających się przedstawicieli tych klubów zarzucało im złe zarządzanie pieniędzmi, prowadzenie kont niezgodnie z zasadami księgowania itp. „To są stare układy, jeszcze z lat 80., kiedy panowały zupełnie inne normy. To są ludzie ze starych ekip. Ustrój się zmienił, ludzie zostali” – mówił jeden z działaczy.

Po programie przedstawiciele PZK wytoczyli Anicie Gargas proces karny. Jednym z oskarżycieli był Andrzej Drewniak, lider stylu karate kyokushinkai. Drewniak był przez lata największą gwiazdą karate w Polsce. Szkolił się w Japonii u założyciela i mistrza tego stylu Masutatsu Oyamy. Po śmierci Oyamy skłócił się z jego następcą i w atmosferze skandalu musiał opuścić Międzynarodową Organizację Karate (IKO).
Drewniak zarzucał „Misji specjalnej” m.in. to, że wbrew informacjom podanym w audycji nigdy nie był powiązany z komunistyczną władzą. Przeciwnie, stanowił dla niej zagrożenie.

Tymczasem „Gazeta Polska” dotarła do przechowywanych w Instytucie Pamięci Narodowej dokumentów, które dotyczą Andrzeja Drewniaka. Wynika z nich jednoznacznie, że pracował on w Milicji Obywatelskiej. Pod wnioskami paszportowymi, w których są te dane, podpisywał się własnoręcznie.

Z zachowanych dokumentów MSW PRL znajdujących się obecnie w Instytucie Pamięci Narodowej wynika, że Andrzej Drewniak już w 1975 r. zaczął wyjeżdżać za granicę. We wniosku o paszport na wyjazd do Holandii od 28 czerwca do 5 lipca 1975 w rubryce „przynależność do organizacji politycznych” Drewniak napisał: „ZMS”. Jako miejsce pracy i zajmowane stanowisko podał: „KW MO w Krakowie GTS »Wisła« trener judo i samoobrony”.

We wrześniu 1975 r. jego (i kilku innych instruktorów karate) wniosek o zgodę na wyjazd do Japonii poparł Zarząd Wojewódzki TKKF. Jego wiceprezes Zbigniew Bibro napisał do Wydziału Paszportowego Komendy Miejskiej Milicji Obywatelskiej: „W chwili obecnej tylko ob. Andrzej Drewniak posiada międzynarodowe uprawnienia instruktora karate. Wyjazd całej grupy do Japonii ma na celu podniesienie kwalifikacji szkoleniowych oraz dalsze uzyskanie uprawnień. Ponadto uprzejmie informujemy, że w programie działania sekcji karate znajduje się pozyskanie patronatu ze strony Zarządu Zakładowego ZMS KM MO w Krakowie, popularyzacja samoobrony wśród funkcjonariuszy MO oraz powołanie w Krakowie Polskiego Związku Karate”.

Z wniosków paszportowych składanych przez Drewniaka w latach 80. wynika, że w tym czasie należał on do PZPR. I tak zwracając się o zgodę na wyjazd na Węgry w październiku 1983 r., Drewniak podał, że należy do PZPR i jest sekretarzem POP [Podstawowej Organizacji Partyjnej – przyp. red.] ZW TKKF. Podobny wpis znajdujemy we wniosku paszportowym na wyjazd do Japonii w dniach od 17 stycznia do 26 stycznia 1984 r. do Masutatsu Oyamy. W rubryce „Przynależność partyjna” Drewniak napisał: „PZPR, sekretarz POP ZW TKKF”. Chwalił się także otrzymanym w 1982 r. (a więc w roku stanu wojennego) Brązowym Krzyżem Zasługi.

Z informacji uzyskanych przez „GP” wynika, że sędzia odrzuciła wniosek Anity Gargas o dołączenie do akt sprawy dowodu w postaci dokumentów IPN. Proces miał charakter niejawny. Sędzia Katarzyna Anna Kruk nawet wyrok ogłaszała przy drzwiach zamkniętych (choć sentencje wyroku, bez uzasadnienia, są w Polsce jawne). O tym, że Anita Gargas została uniewinniona, dowiedzieliśmy się od rzecznika sądu. Wiadomo, że art. 212 kk., na który powoływali się Drewniak i Antoniak, dotyczy bezpośredniej odpowiedzialności oskarżonego. A w dniach, kiedy przygotowywano ten konkretny program, Anity Gargas nie było.

Wytaczając proces dziennikarce, Drewniak podkreślał, że nie miał związków z organami komunistycznego państwa. Tymczasem informacje o pełnieniu funkcji sekretarza POP PZPR, jak i pracy w milicji sam potwierdził podpisem w dokumentach paszportowych.

– Nie byłem sekretarzem partyjnym i nie sądzę, abym wpisywał taką informację w formularz paszportowy. Ale byłem w POP PZPR. Dlaczego miałbym się tego wstydzić, skoro to prawda – mówił w rozmowie z nami Andrzej Drewniak. Początkowo zaprzeczał, by pracował w milicji, ale później zmienił stanowisko. – Byłem na milicyjnym etacie, ale to nie powód, żeby robić ze mnie milicjanta – oburzał się.

W rozmowie z dziennikarzem „GP” Drewniak groził… Anicie Gargas, że jeżeli będzie publikować informacje na jego temat, on może spowodować, by „ciekawe materiały o niej” ukazały się w mediach.

Dorota Kania, Maciej Marosz

Za: Publikacje "Gazety Polskiej" (29.06.2013) | http://autorzygazetypolskiej.salon24.pl/517617,karate-pod-milicyjnym-patronatem

Skip to content