Aktualizacja strony została wstrzymana

Komuniści przeciw faszystom

Czerwoni, a szczególnie ich rewizjonistyczne różowe skrzydło, znów zaczęli straszyć Polaków faszyzmem. Powód? Utrzymujące się dobre wyniki PiS”‘u w sondażach. Znów (post)komuna krzyczy, że największym zagrożeniem dla Polski jest faszyzm, a faszyzm to – jak wiadomo od lat – PiS.

Boją się o swoje stołki i ujawnienie skompromitowanych rodzinnych życiorysów. Z takich kręgów pochodzi Danuta Hübner, kiedyś Młynarska. W Wikipedii pod hasłem „Danuta Hübner” jeszcze kilka lat temu można było przeczytać, że jest ona córką Ryszarda Młynarskiego. W odnośniku do biogramu jej ojca zawarto podstawowe informacje o jego ubeckiej działalności. Kiedy zajrzałem do owej Wikipedii w 2009 r., o dziwo, Młynarskiego nie było już ani w życiorysie Danuty Hübner, ani w oddzielnym haśle na jego temat. Ryszard Młynarski po prostu wyparował.

Ale moment był nieprzypadkowy. Owo „wyparowanie” ojca nastąpiło tuż przed eurowyborami, w których Danuta Hübner startowała – po politycznej wolcie i porzuceniu (post)komunistów – jako „jedynka” PO z Warszawy. Wkrótce została eurokomisarzem, przewodniczącą Komisji Rozwoju Regionalnego w Parlamencie Europejskim.

W niżańskim UB

A historia, która zniknęła z internetowego hasła, wygląda tak. Rodzina Młynarskich pochodzi z okolic Niska, powiatowego miasteczka na Podkarpaciu. Tu, 8 kwietnia 1948 r., przyszła na świat Danuta Młynarska. Jej dziadek Józef Młynarski (ur. 1897 r.) od dwóch lat już nie żył. Przyznać trzeba, że przez większość życia nie miał ciągotek komunistycznych, przynajmniej nic o tym nie wiadomo. W latach 1917-1920 służył jako ochotnik w Wojsku Polskim, by w II RP zatrudnić się w policji. Ten kancelista z zawodu (edukację zakończył na IV klasie gimnazjum) do komunistów przystał 1 października 1944 r., wstępując do Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Nisku. Już po upływie półtora miesiąca był kierownikiem tamtejszej Sekcji Śledczej. Przełożonym Józefa Młynarskiego był nie kto inny, tylko słynny kat Polaków – Stanisław Supruniuk. Obaj zwalczali polskich faszystów. AK”‘owiec Skarbimir Socha zapamiętał: „Nade mną znęcał się Supruniuk, ale moich kolegów brał w obroty Młynarski. Zapamiętali go jak najgorzej”. Błyskotliwą karierę Józefa Młynarskiego w niżańskim UB przerwała śmierć 5 marca 1946 r. Jego bestialstwo nigdy nie zostało rozliczone. Jednak przykład dyspozycyjnego i okrutnego ubeka nie poszedł na marne – rodzinną tradycję kontynuował syn.

Ryszard Młynarski (ur. 1923 r.) we wrześniu 1944 r. wstąpił do Milicji Obywatelskiej. Z jej ramienia organizował posterunek MO w Pysznicy k. Niska. Następnie przez prawie rok służył w LWP. W lipcu 1945 r. Ryszard Młynarski trafił pod skrzydła ojca, zatrudniając się jako „oficer” śledczy PUBP. W lipcu 1946 r., czyli już po śmierci Józefa Młynarskiego, przejął obowiązki szefa niżańskiego UB, zastępując przeniesionego do PUBP w Krośnie Supruniuka. Po latach jego córka, Danuta Młynarska-Hübner, została honorową obywatelką Niska. To właśnie wówczas, kiedy była szefową kancelarii Aleksandra Kwaśniewskiego, prezydenccy urzędnicy przygotowywali wniosek o przyznanie Supruniukowi Krzyża Komandorskiego Orderu Odrodzenia Polski. Niewiele brakowało, aby dawnego przełożonego swojego dziadka i ojca spotkała podczas uroczystości odznaczenia w Pałacu Prezydenckim w czerwcu 1999 r. Wtedy pracowała już jednak w biurze ONZ w Genewie.

Z Niska na Służewiec

Po rocznym kierowaniu PUBP w Nisku, w październiku 1947 r. Ryszard Młynarski został przeniesiony do PUBP w niedalekim Jarosławiu, też na stanowisko „oficera” śledczego. Z niewiadomych powodów nie dostał jednak awansu i w maju 1948 r. zrezygnował ze „służby”. Dwa miesiące wcześniej urodziła się córka Danuta. Być może ten właśnie fakt, a nie względy ambicjonalne, jak utrzymują niektórzy, był powodem jego odejścia z bezpieki. Rodzina przeniosła się do Warszawy, Ryszard Młynarski jeszcze kilka lat temu mieszkał na Służewcu. Czy nadal żyje?

Wymiar sprawiedliwości III RP interesował się Ryszardem Młynarskim ze względu na jego powojenne „zasługi”. W kwietniu 2000 r. Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu wystąpiła do MSWiA o udostępnienie jego akt osobowych, podobnie jak czterech innych funkcjonariuszy niżańskiego PUBP. Dwa miesiące później ministerstwo zgodziło się przekazać dokumenty. Przygotowywany akt oskarżenia był związany ze śledztwem w sprawie Stanisława Supruniuka. Śledztwo – co typowe dla okrągłostołowej Polski – stanęło jednak w miejscu.

Nazwisko Młynarskiego pojawia się m.in. w książce Zbigniewa Nawrockiego „Zamiast wolności. UB na Rzeszowszczyźnie 1944-1949”. Autor przytacza sprawozdanie z działalności PUBP w Nisku za pierwsze miesiące 1947 r., czyli bezpośrednio po sfałszowanych przez komunistów wyborach do Sejmu. P.o. szef niżańskiego UB, czyli właśnie Ryszard Młynarski, meldował do Rzeszowa: „Likwidacja PSL nastąpiła na skutek akcji tut. Urzędu, jaka trwała od m-ca listopada 1946 r. 75 proc. byłych członków PSL przeszło do SL”.

W książce znajdujemy też ponurą statystykę działalności PUBP w Nisku: w 1944 r. aresztowano w tym powiecie 93 osoby, w 1945 r. – 185 osób, w 1946 r. – 200, w 1947 r. – 131, a w 1948 r. – 147 osób. Jak widać, najwięcej aresztowanych przypada na rok 1946, kiedy tamtejszym UB kierował Ryszard Młynarski.

Kotlety i kiełbachy

Przed laty Danuta Hübner wspomniała („Wysokie Obcasy”, 8 czerwca 2002 r.) o patriotycznej tradycji swojej rodziny, o ojcu, który był członkiem AK. Obok dodawała, że w dzieciństwie „jadła podobno same kotlety i kiełbachy bez chleba, doprawiając je czekoladami”. Tylko czy AK-owskim rodzinom tak dobrze powodziło się w powojennej Polsce? Gwoli ścisłości, Ryszard Młynarski faktycznie należał do AK i nosił pseudonim „Aleksander”, ale w jego życiu fakt ten był jedynie krótkim, kilkumiesięcznym (od października 1943 r. do maja 1944 r.) epizodem. Potem – jako członek SL – przez moment był związany z Batalionami Chłopskimi, by ostatecznie przejść na stronę jedynych słusznych przedstawicieli „ludowej” władzy. Poszedł – jak już pisałem – w ślady swojego ojca Józefa Młynarskiego, dziadka Danuty Hübner. Walczył o wprowadzenie w Nisku internacjonalistycznego postępu, na którego drodze stał polski zacofany i zbrodniczy faszyzm.

Polski interes narodowy?

Z bardziej nieprzyjemnych rzeczy w biogramach byłej pani eurokomisarz pozostało tylko jej kilkunastoletnie członkostwo w PZPR, z której wystąpiła w 1987 r., gdyż – jak sama tłumaczyła – „do żadnej partii nigdy się nie nadawała” i „miała dość fikcji”. Z wypowiedzi Danuty Hübner można odnieść wrażenie, że jest wyłącznie bezpartyjnym fachowcem. Tylko dlaczego w latach 1997-1998 pełniła funkcję szefowej kancelarii Aleksandra Kwaśniewskiego?

W oficjalnych życiorysach Danuty Hübner i jej wypowiedziach dla polskiej i zachodniej prasy znajdziemy już tylko informacje o błyskotliwej karierze naukowej (stypendystka Fulbrighta, profesor ekonomii SGH, wykładowca wielu zachodnich uczelni), publicznej (po 1989 r. m.in. wiceminister przemysłu i handlu, szef UKIE, wysoki urzędnik ONZ i Unii Europejskiej) i wielu prestiżowych nagrodach (np. „Europejski Mąż Stanu 2003” według brukselskiego tygodnika „European Voice”).

Ile z tego zawdzięcza ubeckiemu dziadkowi i ojcu? Za ich zbrodnicze komunistyczne praktyki oczywiście nie odpowiada, ale rodzinną zdolność do płynięcia z prądem dziejów zachowała. Tak jak do wynikających z takiej postawy stanowisk, dających kotlety, kiełbachy i czekolady. A III RP – wzorem swojej nieodrodnej matki PRL”‘u – takie życiorysy promowała i promuje nadal.
Danuta Hübner stwierdziła kiedyś (w wywiadzie dla „Źycia” z 14 maja 2002 r.): „Polski interes narodowy jest trudny do zdefiniowania”. Czy na tej samej myśli oparł się jej późniejszy szef Donald Tusk, kiedy mówił, że polskość to nienormalność?

Tadeusz Płużański

Źródło:

Za: niezalezna.pl (15.06.2013) | http://niezalezna.pl/42415-komunisci-przeciw-faszystom

Skip to content