Aktualizacja strony została wstrzymana

Profity za lekcje KGB

Kursy w sowieckim KGB polskie sądy kwalifikują jako „okres nauki poza strukturami Służby Bezpieczeństwa”. I podwyższają funkcjonariuszom SB emerytury

Funkcjonariusze SB znaleźli furtkę do obejścia ustawowego ograniczenia wysokości emerytur. Skala zjawiska nie jest znana, bo sądy nie prowadzą w tym względzie żadnej statystyki. Wyszło to na jaw po tym, jak Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego opublikowała raport na temat współpracy SB i KGB w latach 1970-1990. W biuletynie ABW znalazła się relacja pracownika SB, który odzyskał część wyższej emerytury, bo sąd wliczył mu do niej okres szkolenia w Wyższej Szkole KGB w Moskwie. Sędziowie uznali to za okres nauki poza strukturami politycznej policji PRL. Nic dziwnego, że mężczyzna zachwala przydatność odbycia kursu w Moskwie, dzięki niemu odzyskał bowiem część emerytury ograniczonej na mocy ustawy dezubekizacyjnej.

„Obecnie ten fakt również jest dla mnie korzystny, jesienią 2011 r. bowiem Sąd Pracy w Warszawie uznał mój 10-miesięczny pobyt na uczelni w Moskwie jako okres nauki i pracę poza strukturami SB oraz wydał orze-czenie o zastosowaniu przez Zakład Emerytalno-Rentowy za wspomniane 10 miesięcy nauki przelicznika 2,6” – stwierdza funkcjonariusz SB w anonimowej relacji. Z podanych w raporcie danych wynika, że chodzi o Pawła H. Jako zastępca naczelnika wydziału II (wywiadu) SB Komendy Wojewódzkiej MO w Suwałkach odbył 10-miesięczne przeszkolenie w Wyższej Szkole KGB w Moskwie w latach 1978-1979. Szczegóły uzasadnienia wyroku nie są znane. Okazuje się, że sprawa nie jest odosobniona. W zbliżonej zakresowo sprawie były esbek również odzyskał część wyższej emerytury za okres kursu w Wyższej Szkole Oficerskiej w Legionowie w latach 1977-1980. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał w 2011 r., że nauki w tej szkole nie można zaliczyć do służby w organach bezpieczeństwa PRL, ponieważ placówka ta nie była takim organem w świetle obecnego prawa.

Obniżenie świadczeń emerytalnych byłych funkcjonariuszy SB wprowadzono w 2009 r. i wówczas Zakład Emerytalno-Rentowy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych dokonał nowego wyliczenia wysokości emerytur. Resort zwraca uwagę, że w przypadku osoby, która pełniła służbę w organach bezpieczeństwa państwa, „emerytura wynosi: 0,7 proc. podstawy wymiaru – za każdy rok służby w organach bezpieczeństwa państwa w latach 1944-1990; 2,6 proc. podstawy wymiaru – za każdy rok służby lub okresów równorzędnych ze służbą”.

Jak podkreśla Małgorzata Woźniak, rzecznik prasowy MSW, weryfikacja nastąpiła w oparciu o dokumentację przekazaną z Instytutu Pamięci Narodowej. – W prowadzonych przez Zakład Emerytalno-Rentowy MSW aktach emerytalnych znajdują się dokumenty potwierdzające okresy służby funkcjonariuszy, w tym m.in. informacje Instytutu Pamięci Narodowej o przebiegu służby wskazanych funkcjonariuszy w organach bezpieczeństwa państwa – stwierdza Woźniak.

– Natomiast nie zawierają informacji o okresach odbywania studiów bądź uczestnictwa w kursach i szkoleniach organizowanych na terenie byłego Związku Sowieckiego – zaznacza rzecznik resortu.

Jest to o tyle dziwne, że w katalogu IPN, w którym figuruje Paweł H., jest odnotowany jego kurs specjalny w Wyższej Szkole KGB w Moskwie.

Ile takich decyzji zapadało przed sądem? Z publikacji ABW wynika, że kursy szkoleniowe w uczelniach KGB odbyło ok. 600 osób. A z kolei od decyzji o obniżeniu emerytur odwołało się ponad 16 tys. osób. Niestety, nie można tego ustalić bez dokładnej kwerendy akt, bo sąd nie prowadzi statystyk.

– Sprawy związane z odwołaniem od decyzji dyrektora Zakładu Emerytalno-Rentowego MSW są rejestrowane wyłącznie jako sprawy o wysokość emerytury policyjnej – informuje „Nasz Dziennik” Maciej Gieros z sekcji prasowej Sądu Okręgowego w Warszawie. – Okoliczności faktyczne, które miały wpływ na wydanie zaskarżonej decyzji, a następnie były przedmiotem rozpoznania i rozstrzygnięcia przez sąd, nie są ujawniane w żadnym wykazie prowadzonym w tutejszym wydziale lub innej dokumentacji ewidencji sądu – dodaje.

Dlatego też nie ma „możliwości ustalenia, ile spraw funkcjonariuszy byłych organów Służby Bezpieczeństwa odbywających szkolenie na terenie Związku Radzieckiego wpłynęło do tutejszego wydziału w związku z obniżeniem ich świadczenia emerytalnego, a tym bardziej ile z takich odwołań zostało uwzględnionych przez tutejszy Sąd bez dokonania kwerendy wszystkich spraw”.

– Jeśli chodzi o kwestię uczelni, w których funkcjonariusze SB się dokształcali czy szkolili, to ustawa dezubekizacyjna nie została dobrze przygotowana. Platforma Obywatelska zgłosiła swój projekt i nie chciała słuchać naszych inicjatyw czy IPN – mówi poseł Arkadiusz Mularczyk (SP).

– Platforma przygotowała tę ustawę, ale nie zrobiła tego do końca i porządnie, ponieważ było wiele takich instytucji i w Polsce, i w ZSRS, których szkolenia powinny podpadać pod tę ustawę, a tak się nie stało – wskazuje poseł. – Zwracaliśmy na to uwagę, ale większość przegłosowała swój projekt – dodaje poseł.

„Ukończenie kursu KGB nie zahamowało mojej kariery zawodowej, lecz ją ewidentnie przyśpieszyło” – chwali się w swojej relacji Paweł H. I rzeczywiście funkcjonariusz, który rozpoczął pracę w SB w 1968 r., rok po kursie awansował na naczelnika wydziału paszportów KW MO w Suwałkach, a cztery lata później został naczelnikiem Wydziału II WUSW w Suwałkach. Funkcję tę przestał pełnić w lipcu 1990 roku. Data ta przemawia za tym, że nie został pozytywnie zaopiniowany do dalszej służby.

Zdjęcie Pawła H. pojawiło się w 2007 r. na wystawie „twarze bezpieki” w Suwałkach przygotowanej przez Instytut Pamięci Narodowej.

Zenon Baranowski

Za: Nasz Dziennik, Środa, 27 marca 2013, Nr 73 (4612) | http://www.naszdziennik.pl/wp/28043,profity-za-lekcje-kgb.html

Skip to content