Aktualizacja strony została wstrzymana

Tajny proces

Za zamkniętymi drzwiami przed Sądem Okręgowym w Piotrkowie Trybunalskim ruszył wczoraj proces twórcy portalu Antykomor.pl Roberta Frycza, o co wnioskowała prokuratura. Według obrony, to unik prokuratury, która obawia się ośmieszenia.

Prokuratura argumentowała, że podjęła taką decyzję ze względu na to, że może dojść do narażenia dobrych obyczajów i z uwagi na interes prywatny prezydenta. – Kontrola publiczna w takiej sytuacji powinna mieć miejsce, dlatego że sprawa jest na tyle bulwersująca i na tyle jest rzeczą zaskakującą, że sprawa mogła trafić przed oblicze sądu. Właśnie to opinia publiczna mogłaby ocenić, a być może prokuratura tego rodzaju oceny obawia się, dlatego że to kompromituje sposób funkcjonowania prokuratury – komentuje wniosek prokuratury obrońca Frycza mec. Bartosz Kownacki.
Sędzia Grzegorz Krogulec uwzględnił jednak wniosek prokuratora, uznając, że dołączone zdjęcia są m.in. wulgarne i niesmaczne.

Frycz oskarżony jest m.in. o znieważenie prezydenta, wcześniej marszałka Sejmu, Bronisława Komorowskiego. Grozi mu kara do 5 lat więzienia.

– Pewne obawy mam, trochę sobie nagrabiłem w wymiarze sprawiedliwości i muszę teraz stawić czoło temu wszystkiemu – powiedział Frycz dziennikarzom przed procesem. – Absolutnie nie żałuję, że wyrażałem swoją opinię i teraz jestem za to ścigany – stwierdził. – Teraz muszę się tłumaczyć z tego, że to, co robiłem, nie jest niczym nadzwyczajnym – dodał. Frycz, który na wczorajszym procesie złożył wyjaśnienia, podkreśla, że jego strona miała jedynie charakter satyryczny i nie miała nikogo obrażać. Zwrócił uwagę, że w internecie istnieje wiele stron w jego przekonaniu jeszcze gorszych, obrażających znane osoby.

Jego obrońca złożył wczoraj wniosek o zwrot sprawy do prokuratury, ale sąd go nie uwzględnił. – Złożyłem wniosek o zwrot sprawy do prokuratury do uzupełnienia, m.in. o przesłuchanie prezydenta Komorowskiego, osób, które pomagały Robertowi Fryczowi. Uważam, że te czynności powinno się wykonać w tej sprawie – mówi Kownacki. – Ta sprawa nie powinna w ogóle trafić do sądu – zaznacza. – Chodziło o to, żeby na tyle wnikliwie przeprowadzić postępowanie dowodowe przed prokuratorem, żeby uniknąć sytuacji gorszącej, iż tego rodzaju sprawa znajdowała się przed sądem – stwierdza prawnik. Kownacki poinformował, że ponowi wniosek w formie wniosku dowodowego. Adwokat zwraca uwagę, że w internecie obecne są zdjęcia różnych osób publicznych, jak np. królowej brytyjskiej czy prezydenta Obamy, które są wulgarne, i nikt osób, które je zamieszczają, nie ściga, tak samo jak nie ścigano nikogo w przypadku zdjęć odnoszących się do prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W maju ubiegłego roku do mieszkania Frycza wkroczyli funkcjonariusze ABW, zabezpieczyli jego laptop oraz nośniki danych.

ZB

Za: Nasz Dziennik, Czwartek, 6 września 2012, Nr 208 (4443) | http://www.naszdziennik.pl/wp/9179,tajny-proces.html

Skip to content