Aktualizacja strony została wstrzymana

Bezduszność – ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski

Jeżeli nowa ewangelizacja ma rozpowszechnić się w polskim społeczeństwie, to w pierwszej kolejności powinna zacząć się od kapłanów 

W ciągu 30 lat uczestniczyłem w bardzo wielu pogrzebach księży katolickich. Wśród tych uroczystości zdarzały się także pochówki duchownych, którzy albo odeszli z kapłaństwa, albo targnęli się na własne życie, albo przez wiele lat kolaborowali z reżimem komunistycznym. Niezależnie jednak od oceny ich ziemskiego życia, na ostatnie pożegnanie zawsze przyjeżdżali licznie współbracia kapłani, aby przez udział w mszy św. koncelebrowanej modlić się o ich wieczne zbawienie.

Jednak wczoraj po raz pierwszy w życiu uczestniczyłem w pogrzebie, w czasie którego kapłanom odmówiono prawa do koncelebrowania liturgii pogrzebowej. A niektórzy, jak ks. Stanisław Małkowski, przebyli drogę kilkuset kilometrów. Stało się to na pogrzebie śp. ks. Tadeusza Kiersztyna, propagatora intronizacji Jezusa Chrystusa na Króla Polski. Gdy przed liturgią żałobną wszedłem wraz z innymi kapłanami do zakrystii kaplicy cmentarnej na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie, tamtejszy rektor wyprosił nas, powołując się na zarządzenie ks. kard. Stanisława Dziwisza, metropolity krakowskiego, który zakazał koncelebry. Przez całą liturgię staliśmy więc w tłumie wiernych, bez możliwości założenia szat liturgicznych.

Nabożeństwo odbyło się bez kazania, bez modlitwy wiernych, bez okadzenia trumny, a nawet bez postawienia na niej (jak to jest zazwyczaj na pogrzebach duchownych) kielicha i mszału. A przecież zmarły nie był ani ekskomunikowany, ani przeniesiony do stanu świeckiego. Cały obrzęd sprawowany był w szybkim tempie. Jedynie rozdawanie komunii świętej trwało dość długo, bo liczba świeckich żałobników była bardzo duża. W czasie modlitw nad samym grobem nie pozwolono także na wygłoszenie przemówień. Osobną sprawą była nieobecność na pogrzebie jezuitów, w których szeregach ks. Kiersztyn służył prawie 30 lat. Czego tak bardzo się przestraszyli? Zauważyłem jedynie dwóch dzielnych uczniów św. Ignacego Loyoli, którzy ubrani po świecku przemykali pomiędzy grobami. Z parafii w Rabce, gdzie zmarły się wychował, i Morawicy, na terenie której pracował, nie przyjechał żaden ksiądz. Jest takie powiedzenie: „Kościół przebacza, ale nie zapomina”. W tym wypadku jednak ani nie przebaczono, ani nie zapomniano. I to do grobowej deski, w pełnym tego słowa znaczeniu. Przy okazji warto przypomnieć sobie sprawę Bronisława Geremka, którego związki z Kościołem były znikome, a którego pogrzeb z wielką pompą w katedrze warszawskiej prowadziło aż trzech arcybiskupów.

W ostatnim czasie w diecezjach polskich odmienia się przez wszystkie przypadki pojęcie „nowa ewangelizacja”. Dobrze, że struktury kościelne dążą do odnowy życia religijnego wiernych. Powinny one jednak przede wszystkim zacząć od siebie. Nie ma bowiem nic gorszego od bezdusznego kapłana biurokraty lub karierowicza. Dodam, że wołanie o zmianę postawy biskupów i kapłanów pojawia się także w obrządku greckokatolickim. Przykładem tego jest działalność portalu Grekokatolicy. Jego moderator, ks. Ireneusz Kondrów, skrytykował publicznie nie tylko ks. kard. Józefa Glempa za nazwanie patriarchy Cyryla I, agenta KGB, „mężem opatrznościowym”, ale i swoich unickich hierarchów z Przemyśla i Wrocławia za ich obojętność. Napisał bardzo ostro: „Wydaje się, że naszym hierarchom brakuje charyzmy wizjonerskiej i przywódczej”. Słowa te potwierdza sondaż zamieszczony na portalu. Na pytanie: „Co Cię denerwuje w Cerkwi?” ponad 30 proc. osób odpowiedziało: „brak wizji duszpasterskiej” a drugie 30 proc.: „brak autorytetów”. Oczywiście reakcją władyków unickich na to wszystko był nie dialog, lecz oświadczenie wydane 26 bm., które potępia w czambuł portal i inne tego typu inicjatywy.

Na koniec pytanie do ks. abp. Józefa Michalika: Ekscelencjo, czy 9 bm. we wszystkich cerkwiach podległych Cyrylowi I też będzie czytane przesłanie podpisane na Zamku Królewskim w Warszawie? A jeżeli nie, to dlaczego?

Zapraszam na spotkania autorskie w polonijnych klubach „GP”: 15 bm. w Essen i 16 bm. w Amsterdamie. Z kolei spotkanie w Ząbkowicach Śl. planowane na 10 bm. odbędzie się w innym terminie.

ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski

Gazeta Polska, 5 wrzesnia 2012 r.

Za: Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski blog (04-09-2012) | http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=88&nid=6684

Skip to content