Aktualizacja strony została wstrzymana

Nadchodzi cenzura totalna? – Marcin Musiał

Lewicowe partie polityczne pracują nad zmianami w kodeksie karnym dotyczącymi tzw. mowy nienawiści. Nowe zapisy będą ogromnym ułatwieniem dla promocji patologii i seksualnych zboczeń w Polsce. Jednocześnie złagodzone mają zostać kary za bluźnierstwa, obrazę uczuć religijnych i zakłócanie obrzędów kościelnych.

Tydzień temu partia rządząca zapowiedziała, iż na początku lipca wniesie projekt ustawy dotyczącej nawoływania do nienawiści. Kodeks karny mówi obecnie, iż kto nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Platforma Obywatelska chce rozszerzyć zapisy Kodeksu karnego o „przekonania” i „naturalne cechy osobiste”. Co to w praktyce oznacza? – Naturalne cechy osobiste to m.in. płeć, stan zdrowia, orientacja seksualna, niepełnosprawność. Nawet gdyby ktoś chciał kogoś dyskryminować ze względu na kolor włosów, to jest to też naturalna cecha osobista – mówił Mariusz Witczak z PO. Partia uważa, że wpisywanie konkretnych przypadków dyskryminacji do Kodeksu mija się z celem, gdyż zawsze mogą pojawić się nowe, które trzeba będzie dopisywać. Pozostawia to ogromne pole do interpretacji przepisów. Karanie nawoływania do nienawiści ze względu na przekonania również budzi gigantyczne obawy interpretacyjne.

Platforma Obywatelska nie jest samotna w swojej walce z wolnością słowa. W kwietniu i marcu 2012r. wpłynęły do Sejmu dwa inne projekty dotyczące mowy nienawiści, przygotowane przez Ruch Palikota i SLD. Zakładają one m.in. większą ochronę zboczeń i dewiacji seksualnych. Według RP artykuł 257 kodeksu karnego powinien brzmieć: Kto publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu bezwyznaniowości, jak również ze względu na płeć, tożsamość płciową, wiek, niepełnosprawność bądź orientację seksualną lub z takich powodów narusza nietykalność cielesną innej osoby, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

 

Uzasadnienie do projektu ustawy konkretyzuje przypadki „dyskryminacji”. Możemy w nim przeczytać m.in., iż mową nienawiści są następujące twierdzenia:

– osoby transpłciowe to szczególne połączenie emocjonalnego zaburzenia (najpewniej homoseksualności) z innymi odchyleniami, skutkujące w szczególności przebieraniem się „za kobietę” bądź „za mężczyznę”,

– osoby biseksualne – niezależnie od płci – są emocjonalne zaburzone i wymagają terapii, która pomoże im się stać heteroseksualnymi kobietami i mężczyznami,

– mężczyźni homoseksualni są zniewieściali oraz zainteresowani wyłącznie współżyciem płciowym, nie są zdolni do zbudowania trwałych więzi opartych na miłości i partnerstwie, są emocjonalne zaburzeni oraz wymagają terapii, która pomoże im się stać heteroseksualnymi mężczyznami,

– świadkowie Jehowy to sekta,

– osoby niewierzące próbują wszystkim dookoła narzucić swój punkt widzenia i zniszczyć instytucje oparte na wierze,

– muzułmanie są niebezpiecznymi fanatykami, zdolnymi poświęcić swoje życie, żeby zabić jak największą liczbę niewinnych ludzi.

 

Mowa nienawiści to również, zdaniem Ruchu Palikota, formułowanie „nieprawdziwych” przypuszczeń i domysłów, takich jak:
 

– utożsamianie homoseksualnych mężczyzn z pedofilami,

– oskarżanie osób homoseksualnych o „promowanie” lub „propagowanie homoseksualizmu”, co ma zagrażać przede wszystkim młodzieży,

– posądzanie organizacji działających na rzecz emancypacji osób homoseksualnych i osób biseksualnych o związki z organizacjami przestępczymi i tzw. międzynarodową siatką pedofilską.

 

Prace nad projektem ustawy zostały poprzedzone „konsultacjami społecznymi”. Wśród „niezależnych organizacji” społecznych popierających nowe zapisy znalazły się w większości stowarzyszenia skrajnej lewicy, promujące różnego rodzaju patologie i dewiacje seksualne.

Propozycje nowego, skandalicznego prawa, zostały źle ocenione przez Ministra Sprawiedliwości. Ministerstwo nie skrytykowało jednak planowanej ochrony zboczeń lecz… możliwość niezrozumienia zapisów ustawy przez obywateli i problem interpretacji pojęć. – Trzy pojęcia, tj. ËpłećË, Ëtożsamość płciowaË i Ëorientacja seksualnaË, to są pojęcia, które zostały zaczerpnięte z tzw. soft law, czyli miękkich dokumentów prawa międzynarodowego, i które tam mają pewnego rodzaju definicję, dość specjalistyczną, nie do końca powszechnie obowiązującą. Trzeba wziąć jednak pod uwagę to, że Kodeks karny ma być dostępny, jego treść, a w szczególności treść zakazu, ma być dostępna obywatelom, którzy go stosują, obywatelom niewykształconym, tymczasem te trzy pojęcia nie mają swojej naturalnej i pełnej treści, która jest łatwa do zrekonstruowania, o ile pojęcie płci tak, o tyle pojęcia tożsamości płciowej i orientacji seksualnej już niekoniecznie, zwłaszcza tożsamości płciowej – mówił w Sejmie Podsekretarz Stanu Michał Królikowski.

W podobny sposób mowę nienawiści traktuje projekt zgłoszony przez SLD. Postkomuniści idą jednak dalej w swoich zmianach i domagają się również złagodzenia kar za bluźnierstwa, zakłócanie obrzędów kościelnych i obrazę uczuć religijnych. W uzasadnieniu projektu ustawy czytamy, iż: celem postulowanych zmian jest przede wszystkim pogodzenie ochrony czuć religijnych z takimi fundamentalnymi wartościami pluralistycznego i demokratycznego społeczeństwa, jak wolność myśli, sumienia i słowa oraz m.in. twórczości artystycznej i korzystania z dóbr kultury. W dotychczasowym brzmieniu art. 196 Kodeksu karnego jest wykorzystywany przez jednostki lub grupy bigoteryjne do eliminacji utworów artystycznych kolidujących z ich przekonaniami, a tym samym jest instrumentem cenzurowania treści utworów artystycznych. Dalsze postulaty polityków SLD są jeszcze bardziej radykalne i antyreligijne. Ochronie przepisami Kodeksu karnego powinny podlegać kościoły, kaplice i świątynie wyznań innych niż chrześcijańskie – inne miejsca w sferze publicznej powinny być wolne od tego typu ograniczeń.

Projekty Ruchu Palikota i SLD zostały w maju skierowane przez Sejm do Komisji Nadzwyczajnej do spraw zmian w kodyfikacjach. Przeciwko ich odrzuceniu w pierwszym czytaniu głosowali posłowie PO, podtrzymując tym samym ich dalszą procedurę legislacyjną. Wśród polityków Platformy, RP i SLD panuje więc powszechna zgoda na to, aby homoseksualizm i inne zboczenia otoczyć dodatkową ochroną. Spór toczy się jedynie o to, w jaki sposób tego dokonać.

Przeraża również bezczelna hipokryzja autorów tych skandalicznych projektów. W dwa tygodnie po tym, jak propozycja ustawy o tzw. mowie nienawiści trafiła do Sejmu, Janusz Palikot publicznie znieważył abp. Michalika i o. Tadeusza Rydzyka. Komentarze Palikota dotyczące Kościoła, księży i katolików idealnie wpisują się w definicję hate speech, piętnowaną w projekcie ustawy jego partii. Zarówno RP jak i SLD są również zgodni co do zaostrzenia kar za dyskryminowanie i poniżanie osób niepełnosprawnych. Jednocześnie te same partie domagają się pełnej legalizacji zabijania nienarodzonych, w tym niepełnosprawnych dzieci z Zespołem Downa.

Marcin Musiał

Za: Polonia Christiana - pch24.pl (2012-07-06) | http://www.pch24.pl/nadchodzi-cenzura-totalna-,4029,i.html

Skip to content