Aktualizacja strony została wstrzymana

Wysyp orderów dla „swoich”

Prezydent odznaczył „działaczy opozycji demokratycznej”

„Za wybitne zasługi w działalności na rzecz przemian demokratycznych w Polsce, za osiągnięcia w podejmowanej z pożytkiem dla kraju pracy zawodowej i społecznej” – tak brzmi uzasadnienie orderów dla 35 „byłych działaczy opozycji demokratycznej”, których Bronisław Komorowski odznaczył w ubiegłą środę. Prezydent podkreślił, że uhonorował ludzi „zasłużonych w walce o wolną myśl i wolne słowo”. – O wolną myśl trzeba zabiegać, jeśli na serio traktuje się marzenia o dobrej i wolnej Polsce – podkreślił Komorowski podczas uroczystości w Belwederze.

W imieniu odznaczonych przemawiał dziennikarz Radia Zet Jacek Czarnecki, odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (OOP), który podziękował prezydentowi za to, że „po 30 latach mogą po raz kolejny poczuć, że to, co robili, miało głęboki sens”. Podkreślił przy tym, że o wielu ludziach, którzy wtedy się narażali, Polska po 1989 r. zapomniała. – Ci, których dzisiaj pan prezydent odznaczył, są częścią tych zapomnianych, więc dziękuję za „dopomnienie” – oświadczył Czarnecki.

Ale to tylko kurtuazja. Najważniejsze ordery trafiły bowiem do takich jak on, o których na pewno nie można powiedzieć, że zostali w III RP zapomnieni. Wręcz przeciwnie – stali się elitą nowego systemu. Jacek Czarnecki od 20 lat pracuje w Radiu Zet (przez pewien czas także w Radiu Kolor i radiowej „Trójce”), dzięki któremu zdobył sławę reportera wojennego: od byłej Jugosławii, poprzez Rwandę, Liban, Izrael, po Irak i Afganistan. Obecnie najłatwiej spotkać go w Sejmie, gdzie należy do najbardziej znanych sprawozdawców. Występuje też w niedzielnym programie „Loża prasowa” w TVN24, doskonale wpisując się w antypisowski ton narzucany przez dziennikarzy tej stacji oraz „Gazety Wyborczej” i „Polityki”.

„Solidarnościowiec” z SZSP

Krzyż Oficerski OOP otrzymał również Grzegorz Gauden, którego droga do III RP była bardzo kręta. Zaczynał bowiem jako przewodniczący Komisji Kultury poznańskiego Zarządu Wojewódzkiego Socjalistycznego Związku Studentów Polskich w latach 1975-1977 (analogiczną funkcję w Gdańsku pełnił w tym czasie Aleksander Kwaśniewski). Współpracował też z wydawanymi przez SZSP tygodnikami „ITD” i „Student”. Jeszcze w 1979 r. na VI Festiwalu Kultury Studentów PRL w Poznaniu Gauden otrzymał Odznakę im. Janka Krasickiego, a już rok później znalazł się wśród założycieli pism wydawanych przez Zarząd Regionu Wielkopolska NSZZ „Solidarność”. W stanie wojennym został na kilka miesięcy internowany, a w 1984 r. wyemigrował do Szwecji. Tam ukończył studia ekonomiczne, jednocześnie kierując Szwedzkim Komitetem Poparcia Solidarności. Był też współpracownikiem sekcji polskiej BBC w Londynie i sekcji polskiej Radia Sztokholm. W 1993 r. wrócił do Polski, po czym związał się z norweskim koncernem Orkla Media, który kupił 51 proc. udziałów w spółce wydającej „Rzeczpospolitą”. W 1999 r. Gauden objął funkcję prezesa tej spółki, zaś w 2004 r. równocześnie został redaktorem naczelnym dziennika. „Zasłynął” wyrzuceniem z pracy Bronisława Wildsteina za upublicznienie imiennego katalogu IPN. Po utracie posady w „Rzeczpospolitej” za rządów PiS Gauden nie musiał długo czekać na nową: niedługo po zwycięstwie PO minister kultury Bogdan Zdrojewski mianował go dyrektorem krakowskiego Instytutu Kultury.

Piewca udecji

Inny doceniony przez prezydenta Komorowskiego „działacz opozycji demokratycznej” to Krzysztof Burnetko, odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi. Ten krakowski dziennikarz przez kilkanaście lat (1988-2005) pracował w „Tygodniku Powszechnym”, a następnie w „Polityce”, gdzie z pasją atakował IPN, lustrację i oczywiście PiS. Sławę zdobył jako autor książek przygotowywanych wraz z Witoldem Beresiem w formie wywiadu-rzeki: z byłym szefem MSW Krzysztofem Kozłowskim, z Markiem Edelmanem, z księdzem Stanisławem Musiałem, z Januszem Onyszkiewiczem. Równie hagiograficzny charakter miały ich wspólne książki o Lechu Wałęsie i Ryszardzie Kapuścińskim, zaś wydana w 2009 r. „Nasza Historia. 20 lat RP.pl” to wykład najnowszych dziejów Polski pisany z punktu widzenia udeckiego „salonu”.

Pułkownik na każdą okazję

Na Krzyż Oficerski OOP zasłużył – zdaniem prezydenta Komorowskiego – Piotr Niemczyk. To barwna postać, o której można by długo pisać. Wnuk konserwatywnego publicysty Stanisława Cata-Mackiewicza, siostrzeniec pisarza Kazimierza Orłosia, w latach 80. młody Niemczyk związał się z pacyfistyczno-anarchistycznym Ruchem „Wolność i Pokój” oraz z „Tygodnikiem Mazowsze”, z którego wyrosła „Gazeta Wyborcza”. W 1989 r. został szczecińskim korespondentem „GW” (wcześniej kierował tam Biurem Prasowym Regionu „Solidarności”), a rok później trafił do Urzędu Ochrony Państwa, gdzie zainstalował się cały zastęp jego kolegów z Ruchu „WiP”. Niemczyk szybko awansował: najpierw na dyrektora Biura Analiz i Informacji UOP, potem na wiceszefa Zarządu Wywiadu, dochodząc do stopnia pułkownika. To on wydał sławetną instrukcję nr 0015/92, której istnienie ujawnił w 1993 r. Jarosław Kaczyński, gdyż mogła stanowić podstawę do inwigilowania przez UOP prawicowej opozycji. Pod koniec rządów Jerzego Buzka Niemczyk został wiceministrem gospodarki z ramienia Unii Wolności, w której był sekretarzem generalnym. Za rządów AWS-UW i PO był także doradcą sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych, a od 4 lat zasiada w radzie konsultacyjnej przy szefie ABW Krzysztofie Bondaryku. Obecnie prowadzi własną firmę Niemczyk i Wspólnicy, zajmującą się m.in. wywiadem gospodarczym i usługami detektywistycznymi.

Człowiek Geremka i Mazowieckiego

Krzyżem Oficerskim OOP został odznaczony również Krzysztof Mordziński. Ten znany w Warszawie działacz jawnej i podziemnej „Solidarności” w 1989 r. kierował kampanią wyborczą stołecznego Komitetu Obywatelskiego (którego był sekretarzem), a niedługo po wyborach Bronisław Geremek mianował go kierownikiem sekretariatu Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego. Rok później premier Tadeusz Mazowiecki powołał Mordzińskiego na stanowisko prezesa Polskiego Komitetu Normalizacji, Miar i Jakości (gdzie pracował on w czasach PRL), przekształconego później w Główny Urząd Miar. Na tej posadzie Mordziński utrzymał się 13 lat, a gdy został odwołany przez premiera Leszka Millera, trafił do zarządu Tramwajów Warszawskich, skąd odszedł dopiero dwa lata temu.

Od KPP do B’nai B’rith

Najbardziej charakterystyczną postacią wśród odznaczonych 13 czerwca jest Stanisław Krajewski, któremu prezydent nadał Krzyż Oficerski OOP. Ten matematyk i filozof pochodzi z najsławniejszej w Polsce „czerwonej dynastii”: jego pradziadkiem był przywódca KPP Adolf Warski, dziadkiem – inny czołowy działacz tej partii Władysław Stein-Krajewski, ojcem – znany w PRL marksistowski filozof Władysław Krajewski. On sam związał się z opozycją jeszcze jako student na początku lat 70. Pod koniec tej dekady współtworzył grupę samokształceniową pod nazwą Żydowski Uniwersytet Latający (ŹUL), publikował też w prasie podziemnej i katolickiej jako „Abel Kainer”. Po 1989 r. stał się jednym z najbardziej znanych reprezentantów społeczności żydowskiej w Polce – jako współprzewodniczący Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów, współtwórca Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Izraelskiej, fundacji Forum Żydowskie (w ramach której zainicjował „żydowski telefon zaufania”), wieloletni członek zarządu Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich, Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej, Rady Muzeum Auschwitz-Birkenau, wreszcie polski konsultant Amerykańskiego Komitetu Żydów.

Dodajmy jeszcze, że Stanisław Krajewski należy do grona założycieli żydowskiej loży masońskiej B’nai B’rith, którą reaktywowano w Polsce 5 lat temu. Warto zauważyć, iż prezydent Komorowski odznaczył już pokaźną grupę członków tej organizacji. Krzyże Oficerskie OOP otrzymali dotąd: wiceprzewodniczący loży Jan Hertrich-Woleński (filozof i wieloletni członek PZPR) oraz Anna Dodziuk (była żona Jana Lityńskiego i działaczka UW), natomiast Krzyże Kawalerskie OOP – przewodniczący loży Jarosław J. Szczepański (były dziennikarz TVP i szef Biura Prasowego Kancelarii Sejmu) oraz Łukasz Biedka (psycholog i były współpracownik KOR). Widać zatem, że przynależność do B’nai B’rith powoli staje się najlepszą rekomendacją do otrzymania orderu…

Paweł Siergiejczyk

Artykuł ukazał się w najnowszym numerze tygodnika „Nasza Polska” Nr 25 (868) z 19 czerwca 2012 r.

Za: Nasza Polska | http://www.naszapolska.pl/index.php/component/content/article/42-gowne/3137-wysyp-orderow-dla-swoich

Skip to content