W ostatnich miesiącach doszło do trzech prób zamachu stanu na Węgrzech. Próbom obalenia rządu Viktora Orbà na udało się jednak zapobiec, o czym poinformował sam premier podczas trzydniowego posiedzenia parlamentarnego klubu rządzącego Fideszu w miejscowości Eger w północnych Węgrzech. O szczegółach nie chciał jednak mówić. Ograniczył się jedynie do stwierdzenia, iż odpowiedzialnymi za próby zamachu stanu są socjaliści, sympatyzujący z nimi zagraniczni politycy oraz dziennikarze stacji telewizyjnej CNN, „podsycający nienawiść wobec poczynań jego rządu”. Zarzucił tym ostatnim, iż w prezentowanych materiałach prasowych stwarzają wrażenie, jakoby jego wpływy osłabły, co nie jest prawdą. Według dziennika „Magyar Hirlap”, dyplomaci ponadto, którzy utrzymywali kontakty z poprzednim rządem, chcieli użyć swych międzynarodowych powiązań w celu zburzenia wizerunku obecnego premiera Węgier.
Parlament Europejski bije w Węgry
Wkrótce po tej wypowiedzi Orbà na, w czwartek, Parlament Europejski wydał rezolucję nawołującą Węgry do przestrzegania podstawowych wartości i standardów UE. Rezolucja została przegłosowana 315 głosami przy 263 przeciw. 49 osób wstrzymało się od głosu. – Były trzy projekty rezolucji. Jedną podała prawica, drugą – liberałowie, a trzecią – Europa Wolności i Demokracji. Zwyciężyła wersja liberalno-socjalistyczna, ponieważ ta grupa ma większość w PE – skomentował przyjęcie uderzającej w Węgry rezolucji radca ambasady Węgier w Polsce Imre Molnà r. – To nie jest kwestia Europa przeciwko Węgrom, czy Węgry przeciwko Europie, ale jest to bój europejskiej prawicy z europejską lewicą – skonstatował. Bój ten staje się coraz bardziej zacięty. Lewica zwiera szeregi, jednakże wbrew życzeniom niektórych zachodnich kręgów Fidesz nadal cieszy się dużym poparciem społecznym, natomiast antyorbanowska retoryka rozbija się – przynajmniej na razie – o skały wiary w zmiany, jakie przyniósł rząd Fideszu. – Jeśli okaże się to konieczne, należy rozpocząć monitorowanie stopnia przestrzegania praw podstawowych na Węgrzech w celu ustalenia, czy istnieje ryzyko poważnego naruszenia wartości unijnych – orzekli unijni biurokraci. Posłowie zwrócili się także do Komisji, aby z bliska monitorowała zmiany wdrażane w węgierskim prawie. Parlament Europejski wyraził swoje „poważne zaniepokojenie” sytuacją na Węgrzech, szczególnie w odniesieniu do funkcjonowania demokracji, państwa prawa, ochrony praw człowieka i praw socjalnych a także poszanowania zasad równości i niedyskryminacji.
Potraktowali Węgry jak „dziki kraj”
Posłowie zaapelowali do Komisji o ścisłą kontrolę zmian wprowadzanych w węgierskim prawie, jak również monitorowanie ich zgodności z literą i duchem traktatów europejskich, tak jakby Węgry ich nie przestrzegały. W ocenie unijnych socjalistów i liberałów komisja powinna zatem przeprowadzić dokładną analizę tak, aby „zapewnić pełną niezależność władzy sądowniczej”, jakby nie była ona niezależna, „zapewnić, że uregulowania dotyczące węgierskiego banku centralnego będą zgodne z prawem europejskim”, jakby były z nim sprzeczne, „przywrócić prawo węgierskiego trybunału konstytucyjnego do dokonywania przeglądu całego ustawodawstwa, oraz zagwarantować wolność i pluralizm mediów”, jakby tego rzeczywiście zabrakło.
Posłowie zobowiązali także Konferencję Przewodniczących (przewodniczącego PE i szefów grup politycznych), aby rozważyła ewentualność uruchomienia niezbędnych środków, w tym określonych w art. 7 Traktatu UE, który jest stosowany w sytuacji zagrożenia pogwałcenia podstawowych wartości UE. – Europa ciągle mówi o tolerancji, a wszystkich, którzy nie opowiadają się za tolerancją w ich rozumieniu, nie tolerują – podsumował Imre Molnà r. – Jest ogromne napięcie między Wschodem a Zachodem. Wschód nie chce zostać podporządkowany – dodał. – Chodzi o to, żeby uznać nasze wartości za europejskie. Musimy o to walczyć – podkreślał.
Anna Wiejak
Artykuł ukazał się w najnowszym numerze „Naszej Polski” Nr 9 (852) z 28 lutego 2012 r.