W Melbourne lekarze zamordowali dwoje bliźniąt. Jedno z dzieci cierpiało na wrodzoną wadę serca, która wymagałaby po urodzeniu wielu lat leczenia chirurgicznego. Lekarze zasugerowali przeprowadzenie aborcji, na co przystała nieszczęsna matka, będąca w 32. tygodniu ciąży.
„Lekarze” przystąpili do egzekucji. Śmiertelny zastrzyk miał uśmiercić chore dziecko. Jednak na skutek pomyłki igła ugodziła zdrowego brata, który zmarł. Strasznego aktu dopełniło cesarskie cięcie w celu uśmiercenia drugiego dziecka.
Poszła do szpitala z dwojgiem dzieci, a teraz nie ma ani jednego – mówi mediom znajomy matki, która podobno jest w szoku…
Nie wolno nam zapominać, że aby natrafić na podobne tragedie nie trzeba wcale jechać do odległej Australii. W Warszawie w Szpitalu Bielańskim zabijane są dzieci z zespołem Downa, nawet jeśli inne placówki odmówiły przeprowadzenia zabiegu. Fundacja Pro – Prawo do życia organizuje co tydzień pikiety przeciwko takiemu procederowi. Gorąco zachęcamy Czytelników do dołączenia! Szczegóły na stopaborcji.pl.
Choćby jedno życie miało być uratowane – warto walczyć!
Redakcja narodowcy.net