Lesław Maciejewski z Ruchu Palikota skierował do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu skargę w sprawie krzyży w świnoujskim magistracie. Domaga się ich zdjęcia oraz… 10 tys. euro zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych.
Maciejewski utrzymuje, że „wskutek działania władz publicznych, doznał cierpienia, które przejawiało się przede wszystkim w tym, że postrzegał siebie jako obywatela drugiej kategorii”. Co więcej, „te negatywne doznania pogłębiały się wraz z czasem trwania postępowania przed sądem cywilnym o ochronę dóbr osobistych, w szczególności na skutek lekceważącego stosunku składu sędziowskiego podczas rozpraw do stanowiska i osoby skarżącego” – czytamy w piśmie skierowanym do Trybunału.
55-letni Maciejewski, który bez powodzenia kandydował do Sejmu z list Ruchu Palikota twierdzi, że z powodu krzyża na ścianie urzędu w jego mieście „stał się przedmiotem obelg, inwektyw oraz napaści słownych zarówno w swoim środowisku społecznym, jak i w mediach, w tym na forach internetowych”.
Autor kuriozalnej skargi już pod koniec 2009 r. skierował sprawę krzyży w magistracie do Sądu Rejonowego w Świnoujściu. Sprawa została przekazana do Sądu Okręgowego w Szczecinie, który oddalił powództwo. Wniosek oddalił również Sąd Apelacyjny.
Krzyże, na które skarży się Maciejewski, są dwa. Jeden z nich wisi w gabinecie prezydenta. Drugi krucyfiks zawisł w sali sesyjnej rady miasta po tym, jak budynek będący koszarami stacjonującej w mieście armii radzieckiej, przeszedł w polskie ręce.
Źródło: wiara.pl
Źródło: wiara.pl