Dowód osobisty Tomasza Merty wraz z innymi pamiątkami po ofiarach katastrofy smoleńskiej został nadpalony w Ministerstwie Spraw Zagranicznych – wynika z ustaleń dziennikarzy RMF FM.
O sprawie dwóch dowodów osobistych byłego wiceministra kultury media donosiły ponad miesiąc temu. Po katastrofie smoleńskiej rodzinie Tomasza Merty zwrócono jego nadpalony dowód osobisty. Tymczasem na zdjęciach z oględzin z sekcji zwłok widać, że dokument jest w nienaruszonym stanie.
Jak ustalili reporterzy RMF FM, worek z częścią rzeczy należących do ofiar katastrofy smoleńskiej, który trafił do resortu spraw zagranicznych, był w złym stanie i wydobywał się z niego nieprzyjemny zapach. Jeden z pracowników niższego szczebla wpadł zatem na pomysł, by worek… zutylizować. Dopiero podczas spalania rzeczy ktoś miał się zorientować, że przedmioty należą do ofiar tragedii smoleńskiej i utylizacja została przerwana, a worek przekazano prokuraturze.
Źródło: rmf24.pl