Aktualizacja strony została wstrzymana

Kiedy ewangelizacja zostanie uznana za szerzenia zła?

– Gdy profanuje się w obrzydliwy sposób swastykami żydowskie groby, to jest furia określonych środowisk i wyroki skazujące, jeśli profanuje się symbolikę chrześcijańską, to jest przyzwolenie tych środowisk. Według nich chrześcijaństwo, to bydło, które utrudnia cywilizacyjny skok Polski, bo nie chce aborcji, eutanazji czy małżeństw homoseksualnych – tak mec. Piotr Kwiecień, komentuje dla portalu Fronda.pl zachowanie wymiaru sprawiedliwości wobec agresji w stosunku do symboliki chrześcijańskiej.

 – W Polsce wymiar sprawiedliwości interpretuje przypadki agresji w stosunku do symboliki chrześcijańskiej z tolerancją, a nawet pewnym, swego rodzaju przyzwoleniem. Słowami wytrychami jest „niska społeczna szkodliwość czynu” albo „ekspresja artystyczna”. Ochrona symboli religijnych obowiązuje w krajach, gdzie nie ma powszechnego praktykowania religii. Tak jest w Rosji jeśli chodzi o prawną ochronę symboli religii prawosławnej. Nie do pomyślenia jest tam profanacja cerkwi, ikony czy prawosławnego krzyża, ale taka ochrona prawna nie dotyczy tam katolickiego krzyża czy katolickiej symboliki.

Jeżeli w Polsce w praktyce nie chroni się Biblii, nie chroni się uniwersalnych przykazań Dekalogu, to może się okazać, że prawna ochrona życia człowieka też jest względna. Np. sąd oceniając zachowanie Nieznalskiej, Darskiego-Nargala i innych tego typu „artystów” nie podejmuje się rozważań w zakresie zasad i wartości fundamentalnych. W ten sposób sąd przyczynia się do tworzenia lub co najmniej tolerowania silnej płaszczyzny zachowań antychrześcijańskich, na którą może wskoczyć teraz wiele środowisk lewicowych, homoseksualnych i dzięki temu swobodnie z niej korzystać.

Społeczeństwo polskie jest pęknięte. Moim zdaniem, jego większa część jest nastawiona negatywnie do wartości konserwatywnych czy chrześcijańskich. Choć to właśnie one są źródłem naszego państwa. Konstytucja w swojej preambule chroni ten system wartości, łącznie z jego symboliką obejmującą: świątynie, cmentarze, ołtarze, hostie, krucyfiksy czy Biblię. Zaskakujące, że sąd orzekając o agresji wobec chrześcijańskiej symboliki pomija całkowicie ten konstytucyjny aspekt, odwołując się do tzw. „ekspresji artystycznej”, która jest przecież wtórna do zasad konstytucyjnych.

Dlaczego tak jest? Środowisko sędziowskie nie jest ukształtowane na bazie wartości katolickich czy chrześcijańskiej tożsamości, tylko na postawie wzorców internacjonalnych (dawniej komunistycznych obecnie „europejskich”). W tym środowisku nie było lustracji i dekomunizacji. Czego my od nich oczekujemy? Oni są mentalnie z drugiej połowy lat 40 wyrażonej ówczesną dewizą środowiska: „My sędziowie nie od Boga”. Gdy profanuje się w obrzydliwy sposób swastykami żydowskie groby, to jest furia określonych środowisk i wyroki skazujące, jeśli profanuje się symbolikę chrześcijańską, to jest przyzwolenie tych środowisk. Według nich chrześcijaństwo, to bydło, które utrudnia cywilizacyjny skok Polski, bo nie chce aborcji, eutanazji czy małżeństw homoseksualnych.

Toczy się wojna cywilizacyjna. Jeśli będzie można lżyć bezkarnie chrześcijaństwo, to nastąpi dalsza relatywizacja postaw w stosunku do jego chrześcijańskich symboli, zasad czy też etyki. A obecny wymiar sprawiedliwości jest do tego niestety bardzo dobrym narzędziem. Procesy historyczne wytworzyły w Polsce dość hermetyczne korporacje sędziów i prokuratorów, którym chrześcijaństwo jest w zasadzie obce. Traktowane jako zewnętrzna, równoważna innym postawa filozoficzna. Świadomość tej sytuacji w wymiarze sprawiedliwości wpływa na „odwagę” tych, którzy coraz silniej głoszą, iż chrześcijaństwo jest wręcz źródłem zła! A stąd już tylko krok do stwierdzenia, iż ewangelizacja to szerzenie zła! – dodaje Kwiecień.

Not. JW

Za: Fronda.pl | http://fronda.pl/news/czytaj/tytul/kiedy_ewangelizacja_zostanie_uznana_za_szerzenia_zla__15791

Skip to content