Popularna piosenka świąteczna „Rudolph the Red-Nosed Reindeer”, śpiewana przez uczniów klasy przygotowawczej ze szkoły podstawowej Murrayville Elementary School w Willmington (stan Północna Karolina), wywołała lokalną burzę, z uwagi na zarzut stawiany przez jednego z rodziców jakoby piosenka miała „treść religijną”.
Jak informuje stacja radiowa WRAL, „Żydowska matka [jednego z dzieci] – która nie chciała ujawnić swojego nazwiska – zaprotestowała przeciwko, jak to nazwała 'religijnemu podtekstowi’ zawartemu w piosence. […] Protest ten doprowadził do zgody dyrektora na usunięcie piosenki z programu”.
Dyrekcja „zalana została masą skarg od wzburzonych rodziców.” – informuje stacja radiowa. Jedna z matek dzieci powiedziała w wywiadzie, że nie widzi w tej popularnej piosence żadnych 'religijnych podtekstów’: „Powiedziałabym, że nie jest to piosenka religijna – mówi ona o świętym Mikołaju [dokł. o Santa Claus]” – powiedziała Anne Vanslyke.
W wyniku zamieszania wywołanego przez jedną przewrażliwioną osobę – jak widać wychowaną w duchu antychrześcijańskim i pozbawioną nawet tej politycznie poprawnej tolerancji – zwołano obrady zarządu szkoły, administracji oraz prawników. Rada ta „uważnie przesłuchała słowa piosenki i zdecydowała, że nie jest ona religijna.”
„Rodzice wybuchnęli z radości” po usłyszeniu, że rada zdecydowała o przywróceniu piosenki do tegorocznego programu szkolnego.
Tak więć żydowska skarga, która na krótką metę wywołała spięcie i może nawet przysporzyła chwilowych wrogów, spowodowała znacznie gorsze i długofalowe straty: Władze szkolne zdecydowały, że „w przyszłości będzie można na koncertach szkolnych śpiewać piosenki religijne, pod warunkiem równej reprezentacji innych religii.”
Zastanawia, jak władze administracyjne poradzą sobie z „równą reprezentacją” dwu-procentowej mniejszości żydowskiej.