Aktualizacja strony została wstrzymana

Walka klasowa w Londynie się zaostrza – Stanisław Michalkiewicz

Kto w szpony dostał się hipostaz, rzeczywistości już nie sprosta” – przestrzega Janusz Szpotański w „Towarzyszu Szmaciaku”. To prawda, ale co z tego, kiedy postępactwo myśli na komendę i dopóki rozkaz nie zostanie odwołany, brnie w zaparte, żeby tam nie wiem co. Komentując w „Gazecie Wyborczej” londyńskie zamieszki, pani red. Miłada Jędrysik pryncypialnie chłoszcze krytyków multikulturalizmu dowodząc, że przyczyną swawoli kolorowej żulii nie jest żadne „multi-kulti”, tylko cięcia budżetowe przeprowadzone przez premiera Camerona. Pozbawiona w następstwie tych cięć łatwego szmalu żulia „radzi sobie, jak potrafi”, to znaczy – rabuje i niszczy. Czy to ich wina?

To nie ich wina – dowodzi pani red. Jędrysik – że ktoś kiedyś ich do Wielkiej Brytanii wpuścił. Znaczy – jeśli nawet i rabuje, to w stanie pierwotnej niewinności. Ano – nie da się ukryć; podobnie twierdził Karol von Clausewitz, że sprawcą wojny nie jest napastnik, tylko napadnięty, który swoją słabością zachęcił napastnika. Chyba, żeby żulia zaczęła „radzić sobie” rozbijając żydowskie sklepy, czy rabując żydowskie domy. Wtedy co innego; wtedy takie ekscesy antysemickie zostałyby przez „Gazetę Wyborczą” bezwarunkowo potępione i jestem pewien, że pani red. Jędrysik nie pozwoliłaby nikomu wyprzedzić się w świętym oburzeniu. Ale widocznie żulia rabuje czujnie, dzięki czemu postępactwo, aż do odwołania, trzyma się klasowej interpretacji wydarzeń, niczym pijany płotu.

Przypomina w tym Mieczysława Limanowskiego z przedwojennego teatru „Reduta”. Analizując tekst jakiejś sztuki nieoczekiwanie natknął się na słowo „krowa”. – No cóż – zaczął – krowa, to znaczy mleko, mleko to znaczy matka, matka, to znaczy ziemia… W tym momencie ktoś zwrócił mu uwagę, że to pomyłka, że w tekście nie jest napisane „krowa”, tylko „królowa”. – No cóż – odparł nie zmieszany Limanowski – królowa to znaczy matka, matka, to znaczy mleko, mleko to znaczy ziemia… „Takiemu nie dasz rady” – podsumował Antoni Słonimski.

Stanisław Michalkiewicz

Komentarz    „Dziennik Polski” (Kraków)    10 sierpnia 2011

Stałe komentarze Stanisława Michalkiewicza ukazują się w „Dzienniku Polskim” (Kraków).

Za: michalkiewicz.pl | http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2154

Skip to content