W ciągu pierwszych pięciu dni istnienia, najmniejsze istoty ludzkie mają zdolność do samoleczenia anomalii genetycznych. Takie rewelacje usłyszeli uczestnicy dorocznego spotkania Europejskiego Towarzystwa Rozrodu Człowieka i Embriologii w Sztokholmie.

Prof. William G. Kearns z Wydziału Ginekologii i Położnictwa Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Baltimore (USA) przedstawił wyniki badań potwierdzające, że trzydniowy zarodek – znajdujący się w stadium bruzdkowania – w sytuacji posiadania nieprawidłowej liczby chromosomów (tzw. aneuploidia, zaburzenie ilości materiału genetycznego znajdującego się w jądrze komórkowym) jest w stanie wykonać „dynamiczny proces genetycznej normalizacji”.

Po tej samonaprawczej terapii, w piątym dniu swego życia, kiedy to osiąga stadium blastocysty i rozpoczyna zagnieżdżanie się w śluzówce matczynej macicy, zarodek ma już prawidłową ilość materiału genetycznego (tzw. euploidia).

Ten niesamowity proces samoleczenia zarodek uruchamia niejako sam z siebie. Naukowcy przygotowują się do rozpoczęcia badań, dzięki którym chcą określić w jaki sposób embrion samodzielnie koryguje zaburzenia genetyczne.

Odkrycie zjawiska samonaprawy zarodka jest niezwykle ważne, ponieważ wskazuje na nieco inny sposób, w jaki na początku rozwija się człowiek. Naukowcy są pełni podziwu dla maleńkiej istoty ludzkiej, która dba o swoje zdrowie od najwcześniejszych chwil istnienia.

Niestety, przywołane powyżej badania przeprowadzono na żywych zarodkach powołanych do życia przez sztuczne zapłodnienie (in vitro). W laboratorium należącym do Shady Grove Center for Preimplantation Genetics wykonywano przedimplantacyjne genetyczne badania przesiewowe (PGS). Polegają one na pobraniu komórki z rozwijającego się zarodka i oceny tej komórki pod względem wszystkich zaburzeń chromosomowych. Wiele poczętych dzieci straciło tu swoje życie.

[Tłumaczenie i opracowanie własne HLI-Polska na podstawie materiałów ESHRE – 05.07.2011 r., LifeNews – 08.07.2011 r.; m.]