Aktualizacja strony została wstrzymana

Tradycjonaliści u świętego Klemensa na Woli

Warszawska (a ściślej: warszawsko- warszawsko-praska) grupa wiernych Tradycji Łacińskiej przeniosła się do położonego na Woli kościoła pw. św. Klemensa. O ile trudno było być zachwyconym ze stylu, w jakim doszło do przenosin (przypomnę, że lokalizacja ta „wymsknęła się” J.Em . Kazimierzowi kard. Nyczowi podczas spotkania ze studentami na UW przed oficjalnem ogłoszeniem jej przez naszego duszpasterza), nie uważałem, że z uwagi na inne miejsce oraz zmienioną godzinę celebracji Mszy Świętej (14:00 zamiast 10:00) zmniejszona zostanie liczebność grupy słuchającej Mszy Świętej.

No i właśnie tak się stało. Setka osób, które z trudem mieściły się u świętego Benona, od razu powiększyła się do jakichś dwustu pięćdziesięciu osób przy ul. Karolkowej. Widać, że pomimo znacznie większego kościoła, w miesiącach roku akademickiego brakować będzie miejsc siedzących, bowiem już teraz zajmujemy ich niemal 100 %. Co to znaczy ?

1. Podzielona pomiędzy dwie diecezje Warszawa jest miastem blisko dwumilionowem. Dwie lokalizacje z Mszą trydencką w tak dużem mieście (obecnie: ul. Karolkowa 49 i ul. Garncarska 32, przeorat św. Piusa X) oraz kilka w najbliższem otoczeniu metropolji (Zielonka, Józefów, Brwinów) to zdecydowanie za mało, jak na potrzeby konserwatywnych katolików. Patrząc na 20 lat od przywrócenia Mszy Św. w Polsce i setki osób, które przez jakiś czas tejże Mszy słuchały, zaryzykowałbym twierdzenie, że na dziś osób potencjalnie zainteresowanych uczestnictwem jest w mieście nie mniej niż 10 000, jako 1 % od miliona praktykujących katolików.

2. Ludzie ci nie zgromadzą się co niedzielę w jednem miejscu o jednej porze. Są bardzo różnorodni. Oddanie im nawet największej świątyni pw. Wszystkich Świętych czy Placu Defilad na Mszę polową mogłoby być co najwyżej złośliwym półśrodkiem. Ludzie ci natomiast z chęcią zapełniliby już dziś 10 – 15 ośrodków, gdyby tylko kościelnym mocodawcom zechciało się udzielić zgody na ich powstanie.

3. Można przewidywać, że nie wszyscy z wyżej wymienionych wiernych dojeżdżaliby na Mszę regularnie, w każdą niedzielę. Ale z pewnością osoby te obecnie we Mszy NIE UCZESTNICZĄ, ponieważ: mają za daleko, nie odpowiadają im godziny celebr lub celebransi. Każda zmiana oznacza fluktuację. Ale wzrost liczby osób zainteresowanych można osiągnąć tylko przez upowszechnienie.

4. Utworzenie wzmiankowanych kilkunastu ośrodków liturgji tradycyjnej w różnych częściach Warszawy, w godzinach porannych, popołudniowych i wieczornych umożliwiłoby faktyczne wypełnianie woli Ojca Świętego Benedykta XVI zawartej w Summorum Pontificum i mogłoby stanowić przyczynek dla odnowy liturgicznej w szerszych kręgach katolickich, związanych z odmianą posoborową rytu rzymskiego.

5. W nowych ośrodkach bardzo szybko pojawiliby się nowi wierni – zwykli dotąd parafianie, którzy skorzystaliby z tej możliwości, przez co możliwa byłaby pożądana reorientacja ruchu tradycyjnego w kierunku od relatywnie wąskiej i zamkniętej grupki intelektualistów do silnego ruchu osadzonego (ponownie osadzonego!) w katolicyźmie ludowym. Pięknym przykładem takiego rozwoju sytuacji jest Msza Św. w Zielonce, na której przynajmniej 2/3 stanowią parafjanie i inni wierni, którzy nie byli zainteresowani Tradycją katolicką przed 2009 okiem.

6. Co do samego św. Benona i zwiększenia frekwencji, sprawę można było wytłumaczyć bardzo łatwo. Z uwagi na niewielkie rozmiary kościółka już na 20 minut przed Mszą zajęte były wszystkie miejsca siedzące w nawie głównej. Mnie nie przeszkadzało miejsce w nawie bocznej, sporo „weteranów” oraz osób z dziećmi też się tam znajdowało, ale rozumiem, że osoby uczestniczące we Mszy od kilku miesięcy nie chciały uczestniczyć w niej wyłącznie duchowo. Odrobina komfortu fizycznego jest istotna dla skupienia umysłu i duszy. Ludzie, którzy nie mogli go sobie zapewnić, nie dojeżdżali do kościoła.

Warszawscy tradycjonaliści muszą dołożyć wszelkich starań, aby działalność naszej grupy u św. Klemensa nie ograniczała się jedynie do Mszy Świętej. Sam celebrans wszystkiego nie zorganizuje. Korzystając z życzliwości i zaangażowania Ojca Krzysztofa Stępowskiego CSsR powinna skupić się wokół niego grupa świeckich i wspierać go w rozmaitych inicjatywach. Ośrodek tradycyjny przy kościele św. Klemensa może i powinien stać się polskim odpowiednikiem paryskiego Centrum Świętego Pawła. To będzie jego przewaga nad wszystkiemi innemi parafjami Warszawy, w których celebrowana będzie Msza Święta w Nadzwyczajnej Formie Rytu Rzymskiego. Przyjęcie takiego rozwiązania powinno zaowocować ścisłą współpracą pomiędzy grupkami tradycjonalistów zamieszkujących różne części i diecezje Warszawy i pozwoli na uniknięcie ewentualnej niepotrzebnej rywalizacji.

Przedsoborowy

Za: Zapiski tradycjonalisty (13 lipca 2011) | http://przedsoborowy.blogspot.com/2011/07/tradycjonalisci-u-swietego-klemensa-na.html

Skip to content