Aktualizacja strony została wstrzymana

Ks. Piotr Natanek: „Nikt mnie nie nauczył myślenia rzymskiego”

Ksiądz Piotr Natanek staje się swoistą gwiazdą internetu za sprawą kazań, w których potępia w czambuł nowoczesną kulturę i ostrzega przed rozmaitemi zagrożeniami duchowemi. Równocześnie zaś propaguje rozmaite prywatne objawienia, które stają się u niego podstawą wykładu teologicznego. Okrętem flagowym jest wśród nich oczywiście idea intronizacji Chrystusa Króla.

Być może w związku z wielotysięczną publiką filmików takich jak ten

kurja archidiecezji krakowskiej wydała kolejne oświadczenie potępiające działalność duszpasterską ks. Natanka, z treścią którego nie mogę się nie zgodzić:

Działalność rozwijana przez ks. Piotra Natanka jest pozbawiona kościelnej aprobaty, a wiele głoszonych przez niego treści jest teologicznie błędnych. Zamiast głosić najważniejszą prawdę o zbawieniu w Jezusie Chrystusie oraz wiernie zachęcać do ufnego korzystania ze źródeł uświęcania, jakie są w Kościele, kapłan ten wyolbrzymia rozmaite zagrożenia, ucieka się do apokaliptycznych wizji, niepotwierdzonych prywatnych objawień, głosi fantazyjne i ocierające się o śmieszność tezy, które mają niewiele wspólnego z autentyczną wiarą katolicką i ze zdrową pobożnością. Kwestionuje przy tym autorytet Pasterzy Kościoła, którzy nie zgadzają się z jego indywidualną, zniekształconą wizją świata i zbawienia.

Dwa dni temu pojawiła się konferencja ks. Natanka nt. modernizmu. Obejrzałem ją z zainteresowaniem, które w trakcie oglądania przeradzało się w smutek i pewne zażenowanie.

Mówiąc ściślej, wypowiedź ks. Natanka nie dotyczy ona samego modernizmu potępionego przez św. Piusa X w encyklice Pascendi, lecz encykliki Quanta cura wraz z Syllabusem błędów Piusa IX. Nie będę streszczał treści wystąpienia, bo nie o to chodzi. Ale przewińcie proszę filmik do mniej więcej 53 minuty …

Komentując zdanie Papieża zawarte w encyklice Quanta cura, odnoszące się do błędów potępianych w Syllabusie

Dlatego wszystkie i każde z osobna przewrotne zdanie i naukę, wymienione w tym liście, Naszą powagą apostolską odrzucamy i potępiamy, jak też żądamy i rozkazujemy, aby takie poglądy przez wszystkich synów Kościoła uważane były za odrzucone, napiętnowane i potępione.

ks. Natanek wypowiada następujące słowa:

Byłoby cudownie jakby papież wydał nam dziś taką encyklikę jak Syllabus, abyśmy wiedzieli, po czym chodzimy. Bo my mamy w nauczaniu misz masz. Dopiero w czasie wakacji będę z wami przerabiał zdanie po zdaniu, będziemy szukali interpretacji, bo dla mnie te zdania też są niezrozumiałe, brzmią jak tabula rasa (sic!). Bo też nie jestem wszystkowiedzący. Gdybym nie przygotował się z innych źródeł, to masy rzeczy bym nie zrozumiał. Nikt mnie nie nauczył myślenia rzymskiego, tego nikt mi nie wykładał. A słowa pisane przez Stolicę Apostolską są precyzyjne, wynikają z doświadczenia wieków, no i mają asystencję Ducha Świętego, nie taką jak nad moją głową czy waszą.

Nie mam powodu nie wierzyć tem słowom ks. Natanka. Zauważmy jednak, że wypowiada je kapłan wyświęcony ponad 25 lat temu, mający doktorat i habilitację, będący wieloletnim wykładowcą Papieskiej Akademii Teologicznej (obecnie: Uniwersytet Papieski Jana Pawła II w Krakowie) w Katedrze Historii Kościoła XIX i XX wieku. Osoba z taką pozycją naukową i społeczną powinna mieć w małym palcu Syllabus Piusa IX i potrafić prawidłowo go interpretować obudzona o 3 w nocy !! Tymczasem to ponadgodzinne wystąpienie ks. Natanka wskazuje na brak rozumowania systemowego. Po pierwsze, u tego duchownego filozofja, ogólniej: rozum, nie stanowi podstawy dowodzenia, lecz raczej dodatek do innych tez, w które on wierzy – mam tu na myśli np. prywatne objawienia ; po drugie – nie rozumiejąc poszczególnych zdań, ks. Natanek nie widzi ich konsekwencyj w otaczającym go świecie i skupia się na tem, co potrafi dopasować do swoich problemów. Zatem: zanim ks. Natanek mógłby omawiać i analizować cokolwiek, powinien przyswoić sobie właściwą i poprawną metodologię naukową.

Musiałby uznać, sam przed sobą, jak wielu rzeczy nie wie i pod opieką kogoś bardziej doświadczonego uzupełnić braki w wiedzy, którą powinien był nabyć w seminarjum duchownem. Czy ludzka duma pozwoli mu na takie zachowanie ? Z samodzielnego czytania dokumentów i ich opracowań nie wyniknie za wiele dobrego. Bo niewprawny czytelnik nie będzie wiedział, które opracowanie jest dobre, a które popełnił podobny dyletant.

Po obejrzeniu powyższego wykładu zmieniam zdanie o ks. dr. hab. Piotrze Natanku. Do tej pory miałem go za osobę pyszną, uważającą, że zna się na wszystkiem i dlatego wypowiada się o wszystkiem. Teraz widzę w nim na pierwszym planie nieporadnego i zagubionego katolika. Nie neguję, że na pewno ma swoje wady, jak każdy człowiek. Ale kłopoty ks. Natanka wynikają nie ze złej woli, lecz wprost przeciwnie: z faktu, że chce walczyć ze złem. A to, jaki jest, stanowi winę jego profesorów i promotorów. Ktoś mu nadał w swoim czasie magisterjum, licencjat, doktorat i habilitację. Czy dziwią się Państwo, że Papieska Akademia Teologiczna (PAT) w kręgu krakowskich tradycjonalistów dorobiła się pseudonimu „Patologja” ?

Krusejder

Za: Zapiski tradycjonalisty (30 maja 2011) | http://przedsoborowy.blogspot.com/2011/05/ks-piotr-natanek-nikt-mnie-nie-nauczy.html

Skip to content