Aktualizacja strony została wstrzymana

Trydenccy księża z Krakowskiego Przedmieścia

Z Michałem Buszewskim, szefem działu Religia kwartalnika „Pro Fide, Rege et Lege”, rozmawia Robert Wit Wyrostkiewicz

–   W dniu 13 maja br. ogłoszono na Watykanie dokument pod nazwą „Universae Ecclesiae”. Czego on dotyczy?

– Jest to zaakceptowana przez Ojca Świętego Benedykta XVI instrukcja wykonawcza do motu proporio „Summorum pontificum”. Ma ona na celu ułatwienie dostępu do Mszy trydenckiej i innych sakramentów celebrowanych według ksiąg liturgicznych sprzed Soboru Watykańskiego II. Została wydana, gdyż wielu postępowych katolików, świeckich i duchownych, robi wszystko, co w ich mocy, by utrudniać przywracanie mszy przedsoborowej do naszych kościołów.

– Kiedy Benedykt XVI przywrócił w 2007 r. do łask Mszę świętą w tzw. rycie trydenckim poprzez „Summorum pontificum”, media katolickie w Polsce często ograniczały się do depeszy prasowej. Teraz zaś zaledwie w kilka godzin po ogłoszeniu tej instrukcji pojawiły się komentarze mówiące, że o sprawowanie liturgii w formie nadzwyczajnej nie mogą prosić grupy przeciwne Soborowi Watykańskiemu II…

– Punkt 19 instrukcji nic nie mówi o Soborze Watykańskim II! Brzmi on, w tłumaczeniu redakcji Christianitas: „Wierni, którzy proszą o Msze św. w formie nadzwyczajnej, nie mogą w żaden sposób popierać albo należeć do grup, które okazują się być przeciwko ważności bądź prawomocności Mszy św. i Sakramentów celebrowanych w formie zwyczajnej albo przeciwko Biskupowi Rzymu jako Najwyższemu Pasterzowi Kościoła Powszechnego”. Pozycję Biskupa Rzymu określił Sobór Watykański Pierwszy, zaś ryty sakramentów w posoborowej formie zwyczajnej są dziełem Pawła VI, a nie Soboru Watykańskiego II. Słowem – polscy komentatorzy mijają się z prawdą co do istotnego zapisu watykańskiej instrukcji. Dlaczego tak czynią? Bo są wśród tych, którzy torpedują „Summorum pontificum”.

– Konsultor liturgiczny Konferencji Episkopatu Polski ks. Mateusz Matuszewski przypomina także, że tylko księża posiadający „podstawy łaciny” mogą celebrować mszę świętą według mszału z 1962r. Czyżby absolwenci seminariów duchownych nie znali tego języka?

– Ufam, że będzie to początek refleksji Kościoła w Polsce nad spełnieniem woli bł. Papieża Jana XXIII zawartej w Konstytucji Apostolskiej „Veterum Sapientia”, tj. o podniesieniu studium języka łacińskiego z 22 lutego 1962 r. Dokument ten poleca biskupom, by kształceni przez nich klerycy poznali biegle łacinę, zanim zostaną wyświęceni na kapłanów. Z kolei Konstytucja o Liturgii Soboru Watykańskiego II nakazuje biskupom: „należy zadbać, aby wierni umieli wspólnie odmawiać lub śpiewać także w języku łacińskim stałe części Mszy świętej dla nich przeznaczone”. To takie dwa kamyczki do ogródka pt. „Kto jest niewierny nauczaniu Soboru Watykańskiego II”.

– Jak w praktyce w Polsce wygląda stosowanie motu proprio „Summorum pontificum”?

– W 2007 r. było 5 mszy celebrowanych w każdą niedzielę, dziś jest ich 16. W 2007 r. było 8 mszy celebrowanych raz na miesiąc, dziś jest ich przynajmniej 45. Zatem przez te 3,5 roku odnotowaliśmy istotny wzrost. Byłby on jeszcze bardziej znaczący, gdyby była większa życzliwość proboszczów i biskupów względem woli Ojca Świętego Benedykta XVI.

– Jakie kręgi katolików zainteresowały się liturgią tradycyjną po ogłoszeniu „Summorum pontificum”?

– Na pierwszym miejscu wymieniłbym młodzież. W każdej świątyni, w której jest msza w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego, znaleźć można młodych ludzi odnajdujących tam tożsamość katolicką. Chyba każdy z nas zastanawiał się kiedyś, dzięki czemu Polska przed wiekami przejęła chrześcijaństwo i była wielkim katolickim narodem. Na pewno najważniejszą rolę odegrała tu msza rzymska, skodyfikowana przez św. Grzegorza Wielkiego i św. Piusa V. To jest znak czasu, który muszą odczytać nasi duszpasterze: gitary i opowieści o kremówkach nie wypełnią potrzeby religijnej dusz szukających czegoś i Kogoś więcej niż miłej wspólnoty ludzkiej. Zainteresowanie liturgią tradycyjną pojawia się w naturalny sposób w kręgach różnych grup oazowych oraz duszpasterstw, które do 2007 r. nie były tradycyjne. W szczególności są to kapłani, którzy bardziej chcą służyć Bogu niż człowiekowi. Zainteresowanie liturgią trydencką wykazują na przykład duchowni, którzy przed „Summorum pontificum” nie utożsamiali się z tradycjonalistami, a znani są z aktywności duszpasterskiej na Krakowskiem Przedmieściu w Warszawie. Myślę tu o księżach: Stanisławie Małkowskim, Jacku Bałembie i Łukaszu Kadzińskim.

Za: Nasza Polska | http://naszapolska.pl/index.php/component/content/article/42-gowne/2207-trydenccy-ksia-z-krakowskiego-przedmiecia | Trydenccy księża z Krakowskiego Przedmieścia

Skip to content