W siedzibie Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Szczecinie zaczął od 10 maja br.  działać polsko-niemiecki punkt doradczy – poinformowała agencję PAP przedstawicielka Urzędu Pracy.

W związku z otwarciem z dniem 1 maja niemieckiego rynku pracy dla ośmiu wschodnioeuropejskich państw Unii, w tym i dla Polski, w  polskim (sic!) urzędzie pracy będzie udzielał porad doradca niemiecki. Dyżury doradcy zorganizowane zostały wspólnie przez Wojewódzki Urząd Pracy w Szczecinie oraz niemiecki odpowiednik – Agentur für Arbeit z siedzibą w Neubrandenburgu.

Już w pierwszy dzień działalności tego kuriozalnego – i w gruncie rzeczy działającego wbrew interesom Polski – urzędu, doradzało aż trzech niemieckich specjalistów, którzy udzielali informacji na temat warunków podjęcia pracy, nauki i życia na terenie Niemiec. W tym dniu skorzystało z porad 60 Polaków. Porady są prowadzone w języku polskim i niemieckim i na początku będą odbywały się raz w tygodniu.

Punkt w Urzędzie Pracy w Szczecinie będzie również zajmował się – co jest mniej anonsowane – informowaniem Niemców chcących dokonać przesiedlenia bądź założyć w Polsce firmę. „Pracownicy punktu będą udzielać porad zarówno Polakom jak i Niemcom w sprawach należących do kompetencji magistratu, a w szczególności związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej na terenie Szczecina.” – informuje Głos szczeciński.

Tzw. przesiedlenie Niemców może stać się pierwszym krokiem do prawnego odzyskania w przyszłości – np. w wyniku referendum – kontroli administracyjnej nad Szczecinem, czyli centrum regionu należącego do byłej III Rzeszy, do którego niektóre środowiska w Niemczech dalej roszczą sobie prawa.

Zastanawia czy Urząd Pracy, będący wszak urzędem polskim, z taką samą starannością podchodzi do oferowania pracy Polakom na terenie Polski. Zastanawia również jak tego typu działalność polskiego urzędu administracji państwowej ma się do przepisów o odpowiedzialności za integralność państwa Polskiego i dobro obywateli polskich.