Stan zdrowia mieszkańców Polski jest fatalny. Konsumpcja toksycznej żywności to znacznie pogorszy – mówi prof. Stanisław Wiąckowski z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, były Przewodniczący Sejmowej Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa.
Wiosenna trawa jest szczególnie bogata w kwasy tłuszczowe omega 3. – Były one zatem obecne w mleku krów wychowywanych na pastwiskach oraz w pochodnych od mleka: maśle, śmietanie, serze i jogurcie. Występowały również obficie w wołowinie z bydła karmionego trawą i w jajkach kur swobodnie żerujących, a nie karmionych ziarnem. Od lat 50 tych popyt na mleko, produkty mleczne i na wołowinę wzrósł tak bardzo, że producenci ograniczyli pastwiska, a przeszli na hodowlę masową – przypomina prof. Wiąckowski. – Kukurydza, soja i bawełna GM obfitują wyłącznie w kwasy omega 6. Stały się one głównymi składnikami pasz, a także diety dla wielu ludzi. To powoduje, że proporcje między spożywanymi przez nas kwasami omega 3 i 6 zmieniły się z 1:1 dawniej, do 1:15. Jeśli chodzi o poszczególne produkty: w wołowinie stosunek ten wynosi 1:40, a w kurczakach 1:20 – ostrzega.
Podkreśla, że dodatek toksyn w roślinach GM poważnie pogarsza stan zdrowia i sztucznie wymusza popyt na genetycznie modyfikowaną paszę.
– Tłumaczy to niezrozumiałą dla lekarzy epidemię otyłości, częste stany zapalne wywołane kwasami tłuszczowymi omega 6, prowokującymi zarówno choroby nowotworowe, jak i choroby serca – alarmuje Stanisław Wiąckowski. – Następstwem takiego stanu rzeczy mogą być masowe zgony – prognozuje.