Aktualizacja strony została wstrzymana

Walczmy z polską ACLU – Łukasz Adamski

To, że lewica marzy  o tym by wyeliminować religię z przestrzeni publicznej nie jest niczym odkrywczym. Robiła to rękoma jakobinów i komunistów. Dziś „czerwoni” walczą z religijnością pod płaszczykiem poprawności politycznej i praw człowieka. Jednak i ten czerwony płaszczyk powoli zsuwa się z „obrońców słabszych” i pokazuje ich totalitarne oblicze. Dowodem na to jest działalność ACLU w USA i zachowanie pracownika polskiego MEN.

ACLU czyli Amerykańska Unia Praw Cywilnych od lat „wprost nawołuje do dyskryminacji chrześcijan. A wszystko to czyni, powołując się na Pierwszą Poprawkę do konstytucji. ACLU skupia prawników, których celem jest wszczynanie procesów sądowych, mających doprowadzić do zniesienia religii i moralności.”– jak czytamy na portalu PiotrSkarga.pl Założyciel organizacji Roger Baldwin opowiadał się za ustanowieniem komunizmu: „Jestem za socjalizmem, rozbrojeniem i ostatecznym zniesieniem samego państwa… Chcę społecznej własności, zniesienia władzy klas posiadających. Komunizm jest naszym celem”- mówił.  W latach 30-tych ubiegłego wieku Kongres Stanów Zjednoczonych powołał specjalną komisję do zbadania działalności komunistycznej ACLU, która jednoznacznie stwierdziła, że ACLU „jest ściśle związana z ruchem komunistycznym w Stanach Zjednoczonych oraz broni 90 procent wszystkich komunistów, wchodzących w konflikt z prawem. Twierdzi ona, że staje w obronie wolności słowa, wolnej prasy i zgromadzeń, ale jest oczywiste, że główną funkcją ACLU jest próba ochrony komunistów”. Amerykańscy konserwatyści zauważają, że nawet w materiałach promocyjnych ACLU nawołuje do dyskryminacji religijnej. „ACLU ściga nauczycieli, którzy modlą się nie tylko publicznie, ale także prywatnie. Występuje przeciwko politykom, którzy ośmielili się przeżegnać przed posiłkiem i odmówić modlitwę dziękczynną. Prześladuje studentów, którzy nie akceptują homoseksualizmu itp.”- czytamy na portalu PiotrSkarga.pl.  Organizacja wsławiła się pozwaniem do sądu pracownicy urzędu federalnego, której mąż niepracujący w żadnym urzędzie państwowym, wezwał do modlitwy przed posiłkiem podczas prywatnego spotkania w sąsiednim hrabstwie. Amerykańscy jakobini pozwali również dwóch nauczycieli, którzy  odmówili modlitwę przed obiadem, zorganizowanym dla 20. dorosłych członków klubu miłośników szkoły po godzinach pracy.

Krwiożercza laicyzacja dochodzi również do naszego kraju. I dzieje się to nawet mimo ostatecznego rozstrzygnięcia nakazu zdjęcia krzyża ze ściany szkoły we Włoszech. Wewnętrzna cenzura wydaje się być jednak silniejsza niż jakiekolwiek wyroki sądowe. „Nasz Dziennik” napisał dziś, że rzecznik prasowy minister edukacji, własnoręcznie zasłonił krzyż przed spotkaniem szefowej resortu z przedstawicielami samorządów i dyrektorami szkół regionu w Zespole Szkół Katolickich im. ks. Jana Długosza we Włocławku. Tuż przed wejściem minister Hall na aulę wicedyrektor szkoły Katarzyna Zarzecka zauważyła, że krzyż został zasłonięty bannerem z napisem „Włocławek”. Przesunęła banner, ale po chwili ponownie zasłaniał on krucyfiks. Dopuścił się tego urzędnik towarzyszący szefowej MEN, który w rozmowie z wicedyrektor stanowczo zakazał jej przesuwania tego elementu. – To ma zasłaniać krzyż – usłyszała. Nie pomogły żadne argumenty, jak choćby ten, że jest to po prostu zdjęcie miasta. – To tylko pani to wie, a my nie jesteśmy na spotkaniu modlitewnym – wypalił mężczyzna, który nie przedstawił się wtedy z imienia i nazwiska” – relacjonuje gazeta. Jeżeli potwierdzą się ustalenia dziennikarzy to znaczy, że pełzający totalitaryzm poprawności politycznej zaczyna stawać na nogi i jest groźniejszy od komunizmu, który nie powodował takiej wewnętrznej cenzury u Polaków.

Lewicy udało się wbić nam do głowy dogmat, że państwo musi być oddzielone od religii. Jest to oczywisty nonsens bowiem Żydzi, muzułmanie i chrześcijanie płacą podatki tak samo jak inni obywatele i nikt nie ma prawa ograniczać ich praw do swobodnego wyznawania ich religii. Państwo neutralne światopoglądowo nie polega na wspieraniu zwolenników laicyzmu kosztem ludzi religijnych. „ Władze, które ogołacają ściany z krucyfiksów, nie zajmują żadnej „neutralnej pozycji”, tylko w jasny sposób opowiadają się po stronie jednej ze stron konfliktu”- mówił w „Plusie Minusie” wybitny żydowski prawnik Joseph H.H Weiler, który uważa, że chrześcijanie dali się zepchnąć do defensywy. Widać to również w USA, gdzie „wewnętrzna emigracja” protestantów jest wciąż widoczna i polega na świadomym odcinaniu się od świata zewnętrznego i budowaniu „drugiej Ameryki”. Wielu chrześcijan w USA odseparowuje się od reszty obywateli poświęcając swoje podstawowe prawa człowieka. Jest to tchórzostwo.  Na szczęście część Amerykanów zaczyna podnosić głowę. Niedawno 24 nauczycieli zaskarżyło zarządzenie lokalnych władz oświatowych, opracowane przez prawników ACLU, które nie pozwala im się modlić w szkole i  nawet odpowiadać na e-maile rodziców, zawierające sformułowania religijne . Przykład postępowania  pracownika MEN wygląda oczywiście niewinnie przy tym co dzieje się w Europie czy za Oceanem. Jednak jest smutną prognozą tego co może nas czekać jeżeli nie zaczniemy głośno protestować przeciwko ograniczaniu naszych praw.

Jeżeli przypomnimy sobie rozwydrzoną hołotę  (zwaną przez niektórych- młodymi, wykształconymi w dużych miast) z Krakowskiego Przedmieścia to musimy zdać sobie sprawę,  że armia polskich totalitarystów z ACLU rośnie w siłę. I tej sile należy się  po prostu zdecydowanie przeciwstawić. Domagajmy się swoich praw jako chrześcijanie i nie bójmy się głośno mówić, że chcemy wizji państwa bliskiej naszemu sercu i zduśmy polską wersję ACLU w zarodku.  Dlaczego niby Polska ma być  krajem jakiego chcą wyznawcy religii, która mówi, że stworzył nas wiatr?

Łukasz Adamski

Za: Fronda.pl | http://www.fronda.pl/news/czytaj/adamski_walczmy_z_polska_aclu | Adamski: Walczmy z polskÄ… ACLU

Skip to content