Aktualizacja strony została wstrzymana

Holandia: „policja od świnek morskich”

Do końca tego roku na holenderskich ulicach ma się pojawić pięciuset nowych policjantów odpowiedzialnych za „dobro” zwierząt. Z propozycją ich powołania wystąpiła Partia na Rzecz Zwierząt – jedyna tego typu partia polityczna na świecie, która wprowadziła swoich reprezentantów do parlamentu. Pomysł urzeczywistniła antyislamska Partia Wolności Geerta Wildersa.

Wilders jest politykiem znanym w całej Europie, głównie ze względu na antyislamskie inicjatywy (nagrał antyislamski film). Jesienią ub. roku partia Wildersa weszła w skład rządu koalicyjnego. Wilders domagał się, by „dobra” holenderskich zwierząt pilnowało co najmniej 3 tys. policjantów. Ostatecznie zgodzono się na oddelegowanie do tej pracy 500 funkcjonariuszy, którzy i tak by stracili zatrudnienie, ze względu na cięcia budżetowe.

Nowa „policja dla zwierząt” składać się będzie z regularnych funkcjonariuszy policji, mających te same uprawnienia co zwykli policjanci, którzy jednak zostaną specjalnie przeszkoleni. Obecnie, jak poinformował rzecznik ministerstwa sprawiedliwości Job van der Sande, opracowywany jest program szkolenia.

Z propozycją powołania policji zwierząt wystąpiła Partia na Rzecz Zwierząt (PvdD), która jest pierwszą tego typu partią na świecie, powołaną do reprezentowania interesów zwierząt. Przedstawiciele PvdD po raz pierwszy dostali się do parlamentu w 2006 r. Obecnie należą do nich dwa ze 150 miejsc w holenderskiej Izbie Reprezentantów, jedno miejsce w Niderlandzkim Senacie i dziewięć miejsc w ośmiu samorządach wojewódzkich.

Marianne Thieme, przewodnicząca PvdD powiedziała, że oryginalny pomysł na nowych funkcjonariuszy pochodzi z programu telewizyjnego „Animal Cops”, emitowanego w Animal Planet. „Animal Cops”, to kronika pracy funkcjonariuszy odpowiedzialnych za dobro zwierząt w różnych miastach USA, w tym w: Houston, Filadelfii i Phoenix.

Szefowa Partii na Rzecz Zwierząt obawia się jednak, że tzw. policja od zwierząt będzie chroniła jedynie zwierzęta domowe, a nie gospodarskie. Holandia jest dużym eksporterem mięsa. Rocznie na ubój przeznacza się 450 mln różnych zwierząt hodowlanych. Ostatnio zmniejszono liczbę pracowników odpowiedzialnych za kontrolę transportu zwierząt i ich uboju.

Szef policji w Amsterdamie, Bernard Welten żartuje sobie z nowej komórki. Mówi, że będzie to „policja od świnek morskich”, ale rzecznik organizacji holenderskich szefów policji wyjaśnia, że traktują nowe wyzwanie poważnie. – Jest takie zapotrzebowanie społeczne i polityczne żądanie, a więc nie śmiejemy się z tego – tłumaczy Jelle Egas.  

Do tej pory, badaniem przypadków okrucieństwa wobec zwierząt w Holandii zajmowało się prywatne Holenderskie Towarzystwo Ochrony Zwierząt, założone w 1865 roku, liczące ponad 200 tys. członków i zatrudniające 14 pełnoetatowych śledczych. Rocznie interweniują oni w 8 tys. zgłoszonych przypadków.

Nową inicjatywę popiera 60 proc. Holendrów. Pomysł spodobał się Niemcom. W samej Saksonii za wprowadzeniem tego typu policji opowiedziało się 74 proc. badanych.

Źródło: SpiegelOnline, AS.

Komentarz PiotrSkarga.pl: Ciekawe czy na zwolennikach policji dla zwierząt robi wrażenie zabijanie dzieci nienarodzonych w łonach matek, czy eutanazja osób starszych i chorych?

Za: PiotrSkarga.pl | http://www.piotrskarga.pl/ps,6916,2,0,1,I,informacje.html

Skip to content