Aktualizacja strony została wstrzymana

Smok Wawelski contra Giertych

Zawiązała się koalicja. Właściwie: kontr-koalicja zbierająca podpisy pod apelem do Premiera Kazimierza Marcinkiewicza o „natychmiastowe odwołanie Romana Giertycha ze stanowiska Ministra Edukacji Narodowej”, gdyż „Roman Giertych w swojej działalności publicznej posługuje się językiem nienawiści i pogardy, głosi pochwałę przemocy, neguje wartość tolerancji.”

List-apel jest retoryką prosto ze zjazdów PPR i komsomolskich wieców („Jego doświadczenie pedagogiczne ogranicza się do reaktywowania Młodzieży Wszechpolskiej, organizacji nawiązującej do tradycji faszystowskich”), podbarwioną liberalnymi modnymi hasełkami o „wartościach tolerancji” i świętościach dialogu („odwrót od demokracji i dialogu”). Pod listą zaś znane już z wcześniejszych apeli tego typu, nazwiska wrogów normalności i apologetów dewiacji, czyli tych samych, którzy przez lata sprzyjali rządom postkomunistycznym, a niektórzy i komunistycznym.

Od 8 do 12 maja pod Apelem złożono 2254 podpisy, a o prawdziwym oddźwięku społecznym i wiarygodności sygnatariuszy, świadczą takie wpisy jak: „Lech Kaczyński, Prezydent IV RP z Warszawy” (pozycja 1084) czy „Smok Wawelski” z Krakowa (poz. 1900). Są też „Polacy z krwi i kości”, jak np. Hai Bui Ngoc, trener Taekwondoo z Warszawy, pewien osobnik określający się jako „Fsda Fdas” z miejscowości „Fsad” (poz. 641). Oczywiście w tak zacnej grupie nie mogło zabranąć zasłużonych działaczy typu „Feliks Dzierżyński” z Warszawy. Wśród podpisów mamy również – autentycznych i nieautentycznych – około 450 uczniów, 742 studentów, kilkudziesięciu „maturzystów”, „licealistów”, kilku „prawie studentów” i „prawie uczniów”. Jest też „nygus” (poz. 1815) i „obibok” (poz. 1804). Listę podpisało 78 nauczycieli i 13 pedagogów, 6 lekarzy, 80 informatyków, po kilku- czy kilkudziesięciu przedstawicieli innych zawodów.

Trzon i „komitet założycielski” tej kontr-kontrreformacji jest niezmienny i stanowi go kilkadziesiąt zasłużonych na różnych frontach ideologicznych nazwisk, a wśród nich m.in.:
Anna Bikont, dziennikarka, Warszawa, Małgorzata Braunek, aktorka, Warszawa, Marek Edelman, Lekarz, Łódź, Jacek Fedorowicz, felietonista, Warszawa, Władysław Frasyniuk, Przedsiębiorca, Wrocław, Konstanty Gebert, dziennikarz, Warszawa, Agnieszka Holland, reżyser, Świat i Polska, Zbigniew Hołdys, kompozytor, muzyk, poeta, scenarzysta, Warszawa, Waldemar Kuczyński, publicysta, ekonomista, Warszawa, Andrzej Osęka, publicysta, Warszawa, Aleksander Smolar, politolog, Warszawa, Andrzej Wajda, reżyser, Andrzej Krzysztof Wróblewski, Dziennikarz, Warszawa, Henryk Wujec, pracownik fundacji, Warszawa,
i inni „najświatlejsi” Rzeczpospolitej.

 

Po utworzeniu Koalicji, gdy zaświtała wreszcie realna nadzieja na stworzenie podwalin pod unormalnienie Państwa Polskiego, z wyeliminowaniem korupcji politycznej, gospodarczej i moralnej – podniósł się krzyk i „najświatlejsi” Rzeczpospolitej wraz ze „Smokiem Wawelskim” podnieśli głowy. Ryczą przeciw zmianom, bo sądzili, że polityczna gra polega na zręcznych medialnie dryblingach i graniu na czas, a nie na prawdziwym meczu z niezależnymi sędziami. Sądzili, że można wykiwać kolejne pokolenie Polaków, zaślepić ich ideologiczną papką bikonctwa i stępionego humoru federowiczowszczyzny, zaaplikować im żydowski punkt widzenia geberctwa i smolarstwa. A tu kończą się czasy sztucznie tworzonych autorytetów i nastała pora na rozliczenia, na wystawienie rachunku powojennym zdrajcom komunistycznym i ich pookrągłostołowym poplecznikom, zwykłym złodziejom i medialnym szarlatanom, zbrodniarzom narodu i mordercom ich przedstawicieli. Piecze to w smokowym gardle i choć jeszcze zaryczy groźnie i zdąży pożerć niejednego barana, to niedługo jego nadymany brzuszny balon pseudoautorytetu rozerwie się. Moment, na który czekają Polacy od 1945 roku.

LM

 

Skip to content