Aktualizacja strony została wstrzymana

„Obronić polskość” – wywiad z Bohdanem Porębą

Obronić polskość – z Bohdanem Porębą w 75. rocznicę urodzin o kulturze, polityce i historii rozmawia Lech Z. Niekrasz” – to tytuł książki, która ukazała się właśnie na półkach księgarskich. Wydawcą tej bardzo starannie wydanej pozycji jest Fundacja Polskie Gniazdo. Oprócz obszernego wywiadu, w książce zamieszczono liczne dokumenty ilustrujące polityczną aktywność Bohdana Poręby oraz bezcenne materiały ikonograficzne (fotosy filmów, plakaty, skany recenzji, zdjęcia z planów filmowych). Czytelnik obok fascynującej wędrówki po Polsce i życiu bohatera – zapozna się też z kawałkiem polskiej kultury. Książkę świetnie się czyta i – także – ogląda. Jest to jedna z najlepiej wydanych ostatnio książek poświęconych tematyce narodowej.

Na łamach „Myśli Polskiej” prezentowaliśmy już jeden z fragmentów wywiadu z Bohdanem Porębą. Obecnie przytaczamy inny fragment poświęcony ocenie PRL, fragment – jak nam się wydaje – bardzo na czasie.

„Polacy nigdy nie zadali sobie podstawowego pytania: Co powinno być po Jałcie, a więc po zdradzie aliantów? A dziś, moim zdaniem, stosunek do PRL-u jest dyktowany triumfalizmem tak zwanej po-sierpniowej władzy. Jak każdy okres historyczny, PRL należy poddać ocenie, ale ocenie sprawiedliwej, a jeżeli chodzi o ludzi, którzy wtedy działali, to trzeba odróżnić tego, kto torturował i likwidował Polaków, kto ich wynaradawiał, kto fałszował historię, kto po prostu dążył do duchowej i fizycznej marginalizacji narodu polskiego, od tego, kto robił wszystko co możliwe, i to obojętne z jakich pozycji, by zachować biologiczną i duchową siłę narodu.

Mnie, człowieka, który poświęcił walce o godność narodową tyle filmów, denerwuje ukazywanie jednej tylko strony patriotyzmu, czego szczytem jest film Wajdy o Katyniu, w którym ludzie zachowują się tak, jakby jedynym ich marzeniem było położyć głowę czy dać się zamknąć – jakby to było jedyne powołanie Polaków. I dzisiaj panuje moda na pokazywanie jedynie patriotyzmu, powiedziałbym, martyrologicznego, a więc ofiary nie mającej szans na jakiekolwiek powodzenie. Myślę o tak zwanych żołnierzach wyklętych, którzy są bardzo bliscy mojemu sercu, którym należy się hołd najwyższy, ale to nie może być jedyna droga do wolności, bo gdyby to była droga jedyna, to by nas nie było. Jan Engelgard napisał książkę o Bolesławie Piaseckim. Znakomitą dlatego, że są tam dokumenty przesłuchań Piaseckiego przez NKWD i jest memoriał złożony przez niego, który był najbardziej antysowieckim partyzantem w swoim czasie. W memoriale tym Piasecki pisze, że ponieważ doszedł do wniosku, iż dalszy rozlew krwi nie ma sensu w istniejącej sytuacji międzynarodowej, jaką stworzyła zdrada aliantów, to mając duże wpływy w kręgach AK-owskich, jest gotów dołożyć wszelkich starań do wyciszenia walk na terenie kraju i powstrzymania rozlewu krwi, pod warunkiem jednakże, że będzie mógł znaleźć dla siebie miejsce w tym systemie jako katolik i Polak i że nie będzie zmuszany do wyrzeczenia się tych wartości. I to Piasecki odniósł zwycięstwo, a nie jego nadwrażliwi patriotycznie przeciwnicy. Uważam za błąd polityczny odmawianie PRL-owi miana zależnej, ale mimo to jednak polskiej państwowości. Błąd ten polega na tym, że my w ten sposób dajemy szansę naszym przeciwnikom, którzy głoszą, że Polska w ciągu ostatnich trzystu lat była Polską tylko dwadzieścia lat. A to nieprawda, bo PRL był państwowością uznaną przez wszystkie rządy świata, bo przecież innej Polski nie było.

Bo nie ma Polski przedwojennej, podziemnej, ludowej, trzeciej, czwartej, siódmej, tylko jest jedna Polska, a zmieniają się jedynie okoliczności, w jakich ona istnieje. Polska rozbiorowa to też była Polska, bo Polska to jesteśmy my wszyscy. Polska to są groby, ziemia i wszystko, co Polacy na niej zbudowali. Polska to jest historia. Polska to jest wiara, język, kultura. To wszystko jest Polska. Negowanie tego wszystkiego jest i błędem, i zbrodnią, i głupotą jednocześnie. Trzeba uznać zależności i walczyć z nimi. Ja uważam, że walczyłem z zależnościami całe życie, nawet przekonując Rosjan, którzy też się dzielą na dwie części, a ja nieźle znam tamten kraj.

W końcu jednak najbardziej antyrosyjski utwór w naszej literaturze romantycznej, czyli Dziady, kończy się wierszem „Do przyjaciół Moskali”! Trzeba widzieć i Nowosilcowa, i Bestużewa, Wracając do pytania, powtórzę to, co powiedziałem w wywiadzie dla „Myśli Polskiej”: że wbrew temu, co głosi poprawność polityczna, nie było jednego PRL-u. „Zglajchszachtowanie” wszystkich lat PRL-u służy, po pierwsze, bezkarności stalinowców i ich rodzin, po drugie, wyeliminowaniu wszystkich, którzy kiedykolwiek mieli odwagę podnieść rękę na żydokomunę, a po trzecie, pozwala traktować, zgodnie z planem kolonizacji Polski, cały potencjał tamtego państwa jako upadłość, nie mówiąc już o tym, że prowadzi do podziału narodu poprzez kwestionowanie owoców pracy dwóch co najmniej pokoleń. Zresztą wszyscy najeźdźcy i rozbiorcy niszczyli poczucie ciągłości losu narodowego. Porwanie nici tej ciągłości odbiera narodowi poczucie sensu istnienia i tożsamość narodową. Stąd bierze się dzisiejsza bierność narodu wobec tego wszystkiego, co działa na jego zgubę”.

„Obronić polskość – z Bohdanem Porębą w 75. rocznicę urodzin o kulturze, polityce i historii rozmawia Lech Z. Niekrasz”, Fundacja Polskie Gniazdo, Warszawa, ss. 718

Za: Myśl Polska - 11 Marzec 2011| http://mercurius.myslpolska.pl/2011/03/ukazal-sie-wywiad-rzeka-z-bohdanem-poreba/ | Ukazał się wywiad-rzeka z Bohdanem PorębÄ…

Skip to content