Aktualizacja strony została wstrzymana

Tajny program rolny PSL – zabrać rolnikom, dać urzędnikom

Rzecz niesłychana! Marek Sawicki, Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Rzeczypospolitej Polskiej, opowiada się za…. zmniejszeniem dopłat bezpośrednich dla rolników! Podczas, gdy PiS walczy w Europarlamencie o zwiększenie dopłat bezpośrednich dla rolników, minister z PSL chce ich zmniejszenia.

Oto oryginalny dowód, który znalazłem w sieci – relacja magazynu EU Observer z 9 listopada 2010 roku, w oryginale:

„… Mr Sawicki wants direct payments for farmers in all member states to be reduced in size, while EU funding under the policy’s 'rural development’ pillar should be increased. Payments for Polish farmers are already split roughly evenly between the two funding channels.

„Farmers who receive 60 or 70 percent of their overall income from direct payments are no longer interested in modernisation and the development of their farms,” said Mr Sawicki.

Deklaracja jest jasna – Sawicki jest za zmniejszeniem dopłat bezpośrednich dla rolników. Chce, żeby każdy rolnik w Polsce i w Europie dostawał znacznie mniej pieniędzy, niż obecnie.

Zabrane rolnikom pieniądze chce przeznaczyć na tzw. drugi filar, czyli na tzw. rozwój obszarów wiejskich.

Beznadziejny pomysł…

Tu trzeba wyjaśnić różnicę. Otóż europejskie pieniądze dla rolników dzielą się nas dwie grupy, mówi się, nie wiedzieć czemu – dwa filary.

Pierwszy filar to dopłaty bezpośrednie, czyli te pieniądze, które rolnik dostaje niejako z automatu. Jest rolnikiem, uprawia ziemię, spełnia określone warunki, składa wniosek i dostaje pieniądze. Nikt mu łaski nie robi, nikt mu tych pieniędzy nie wydziela, rolnik dostaje te pieniądze z mocy prawa.

Drugi filar, czyli pieniądze na rozwój obszarów wiejskich to są pieniądze, których rolnik nie dostaje z mocy prawa, lecz o które musi się starać. To są m. in. pieniądze na modernizację, na rozwój gospodarstw, na zakup maszyn na przykład, ale te pieniądze rolnik musi wyprosić u urzędników. Pamiętacie państwo obraz kolejek przed biurami Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Obraz kolejek przypominający czas PRL-owskich kolejek po mięso.

To były kolejki po pieniądze z II filaru, o których uzyskaniu decydowały łokcie lub układ znajomości.

O pieniądze z II filaru rolnik musi kłaniać się, czapkować, prosić, żeby łaskawy urzędnik Agencji mu je przyznał.

To pieniądze, które można dawać swoim i odmawiać ich obcym.

To pieniądze, które dziś można dać, a jutro zabrać, jak na przykład pieniądze dla młodych rolników. Był warunek uzyskania kwalifikacji rolniczych w ciągu 5 lat. Rolnicy liczyli na kursy i egzaminy eksternistyczne, które nagle zlikwidowano i rolnicy zostali bez formalnych kwalifikacji na lodzie, a Agencja mówi – oddawać pieniądze z odsetkami! Natychmiast, już, 70, 80 tysięcy złotych. Setki rolników postawiono w takiej sytuacji, prowadzącej ich do bankructwa. Taki jest ten drugi filar, do którego minister Sawicki chce zabrać część rolniczych dopłat bezpośrednich.

Europejscy rolnicy, polscy też, nie lubią, jak im urzędnicy wydzielają pieniądze według łaskawości. Wolą dostawać bezpośrednio i bez łaski.

Dotychczas na dopłaty bezpośrednie szło około 80 procent rolniczych pieniędzy, a na rozwój obszarów wiejskich około 20 procent.

Minister Sawicki, chce, żeby to było pięćdziesiąt na pięćdziesiąt, fifty-fifty.

Krótko mówiąc – Sawicki chce zabrać pieniądze rolnikom i dać urzędnikom. Swoim urzędnikom, wszak w Agencji Rolnej dzieli i rządzi PSL.

Zabrać rolnikom, dać urzędnikom – oto program rolny ministra Sawickiego. Jak rozumiem jest to program rolny całego PSL.

Program tajny, bo wobec rolników PSL do zamiaru zmniejszenia dopłat się nie przyznaje.

Janusz Wojciechowski

Za: Janusz Wojciechowski blog (06.03.2011) | http://januszwojciechowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=1481&Itemid=42

Skip to content