Aktualizacja strony została wstrzymana

Klepki się odblokowują? – Stanisław Michalkiewicz

Samogwałtu, co się dzieje! Jeszcze niedawno nie do pomyślenia było, by jakikolwiek sąd w Stanach Zjednoczonych odważył się wydać wyrok zezwalający na krytykę sodomitów. Wprawdzie w USA sądy są niezawisłe, tak samo zresztą, jak i w naszym nieszczęśliwym kraju, więc nie dlatego żaden sąd nie odważyłby się wydać takiego wyroku, żeby się bał. Co to, to nie; o tym nie ma mowy. Źaden sąd nie odważyłby się wydać takiego wyroku, bo pomysł, że sodomitów można krytykować, nie przyszedłby mu po prostu do głowy! Teraz najwyraźniej jakaś klepka w głowach niezawisłych sądów musiała się odblokować, skoro jeden z nich uznał, że sodomici podlegają krytyce tak samo, jak wszyscy inni. Ciekawe do czego to odblokowanie klepki doprowadzi. Czy skończy się na sodomitach, czy też już niedługo można będzie krytykować wszystkich innych, którzy dotychczas żadnej krytyce nie podlegali – na przykład Żydów?

Bo właśnie przywódca murzyńskiego Narodu Islamu Ludwik Farrakhan, na widok którego Żydzi dostają nerwowej drżączki, urządził sympozjon, gdzie padło stwierdzenie, że Żydzi odegrali „olbrzymią rolę” w handlu murzyńskimi niewolnikami. „Rzeczpospolita” twierdzi, że Ludwik Farrakhan nie ma w USA większego wpływu. Wszystko to oczywiście być może, ale warto przypomnieć, że to właśnie on był organizatorem słynnego Marszu Miliona Mężczyzn w Waszyngtonie, podczas którego wezwał tę milionową murzyńską rzeszę do wzięcia odpowiedzialności za siebie i własne rodziny. Bo Farrakhan jest nietypowym przywódcą murzyńskim. Domaga się m.in. likwidacji rządowych programów pomocowych dla murzyńskiej ludności, które, jego zdaniem, utrzymują ją już w kolejnych pokoleniach w stanie wyuczonej bezradności, zaś w następstwie tej opieki typowa murzyńska rodzina składa się z matki samotnie wychowującej dzieci niewiadomych, albo nieobecnych ojców. Krótko mówiąc, Ludwik Farrakhan za ten opłakany stan rzeczy wini socjalizm, który, jego zdaniem, został wymyślony przez Żydów, żeby zniszczyć Murzynów.

Naturalnie po tym uderzeniu w stół natychmiast odezwały się nożyce. Rzecznik żydowskiej Ligi Antydefamacyjnej stwierdził, że Farrakhan „przedstawił całą serią absurdalnych, antysemickich teorii spiskowych”. Obawiam się jednak, że rzecznik albo jest ignorantem, albo – jeśli ignorantem nie jest – to zwyczajnie kłamie. Bo oto co na temat roli Żydów w handlu murzyńskimi niewolnikami pisze Jakub Attali – niewątpliwy Żyd – w książce „Żydzi, świat, pieniądze”: „Inni (Żydzi – SM) odgrywają znaczącą rolę w handlu niewolnikami, których skupują wprost ze statków Kompanii Indii Zachodnich i odsprzedają na kredyt plantatorom po bardzo wysokich cenach, pobierając dodatkowo trzy do czterech procent miesięcznie od sumy kredytu, płatne po zbiorach trzciny. Zyski ze sprzedaży jednego niewolnika sięgają niekiedy trzystu procent. O znaczeniu Żydów w tym handlu może świadczyć fakt, że licytacje niewolników nie odbywają się w dni świąt żydowskich. Gubernator Recife Adriaen Lems pisze w 1648 r. do zarządu Kompanii: Nie-Żydzi nie mogą prosperować, bo muszą kupować Murzynów zbyt drogo i na zbyt wysoki procent.” (str.214-215).

A dlaczego na „zbyt wysoki” procent? A dlatego, że całą inżynierią finansową handlu murzyńskimi niewolnikami, który wymagał sporych inwestycji kapitałowych (budowa lub kupno statku, zamustrowanie załogi, zakup żywności i zapas gotówki lub towarów na wymianę za niewolników na wybrzeżu afrykańskim, wyżywienie niewolników podczas ich oczekiwania na podróż przez ocean w „niewolniczych dziurach”, wreszcie – straty „towaru” podczas podróży) zajmowały się żydowskie banki w Europie i ich filie w Nowym Świecie. Zatem nie są to żadne „teorie”, zwłaszcza „absurdalne”, tylko najprawdziwsza prawda, która dlatego jest dla Żydów nie do przyjęcia, że pozbawia ich niezwykle lukratywnego statusu ofiary, a w każdym razie go podważa. Zatem skoro Ludwikowi Farrakhanowi wolno już urządzać takie sympozjony, to pojawia się nadzieja, że na sodomitach się nie skończy – chyba, żeby się okazało, iż oryginał aktu urodzenia prezydenta Baracka Hussejna Obamy, którego nigdzie nie można znaleźć, znajduje się w Izraelu.

Stanisław Michalkiewicz

Komentarz   „Dziennik Polski” (Kraków)   4 marca 2011

Stałe komentarze Stanisława Michalkiewicza ukazują się w „Dzienniku Polskim” (Kraków).

Za: michalkiewicz.pl | http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=1955

Skip to content